Piąta rano_ obudziłam się do szkoły, był to mój pierwszy dzień w liceum. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam swój pokój który jest w kolorach szarości połączonej z białym. Podniosłam się do pozycji siedzącej i złapałam na moje wczoraj umyte brązowe włosy które sięgają mi do ramion i są lekko kręcone. Wstałam i ubrałam wczoraj uszykowane już ubrania "galowe" które były u mnie czarnymi dresami i białą koszulką, nie lubie ubierac się elegancko i stawiam na wygodę. Na codzień maluje tylko rzęsy i linie wodną, czasem dodaje do tego błyszczyk.
Po wyszykowaniu się w moim pokoju poszłam do kuchni zrobic sobie śniadanie, od niedawna próbuje jeść regularnie trzy posiłki co nie jest dla mnie łatwe ponieważ od 3 klasy mam problemy z odżywianiem i gdy się zestresuje mogłabym nie jeść dwa dni.
Mieszkam z obojgiem rodziców chodź wolałabym mieszkać tylko z mamą, tata mnie nie rozumie moich problemów i niby nie ma z nim dziwnych akcji ale nie mogę patrzeć z szacunkiem na tego człowieka. Więc wchodząc do kuchni starałam się zachowywać cicho, aby ich nie obudzić. Mają swoją firmę, a przez to mają luźne godziny pracy. Ja niestety musze iść do szkoły i nie ma tak dobrze, muszę dojeżdżać trzema autobusami do szkoły i gdy mam na ósmą wstaje o piątej a już o piątej trzydzieści muszę opuścić dom.
Jestem jedynaczką i nie mam zwierząt przez co nie mam żadnego obowiązku zwiazanego z opieką nad kimś.
Zrobiłam sobię tosty z samym serem (staram się unikać miesa) gdy zjadłam już musialam wychodzić więc założyłam buty i wzielam luźną kurtkę, ponieważ było chłodno na dworze. Poszłam na pierwszy autobus na szczęście mieszkałam bardzo blisko przystanku więc gdy wyszłam o piątej trzydzieści to o piątej trzydzieści cztery byłam na przystanku. Wieś w której mieszkałam była mała ale było tu wszystko czego potrzebuję. Minutę przed autobusem przyszła jakaś kobieta z córką, na oko miała z osiem lat. Za nimi przyszedł chlopak ubrany w dres, miał również złożony duży kaptur który zaslaniał jego twarz. Gdy przyjechał autobus weszłam do niego razem z tymi ludźmi.
Usiadłam od razu na siedzeniu skierowanym w przód, (zawsze mi niedobrze gdy jeżdze tyłem lub bokiem) nigdy nie kupuje biletów do autobusu, odkąd tu mieszkam a mieszkam tu 15 lat nigdy ale to nigdy nie spotkałam żadnego kanara.
Chłopak który wsiadł do autobusu ze mną nie usiadł pomimo pustego autobusu, a jeśli wysiada tam gdzie ja to czeka go dośc długie stanie. Udawałam że nie dziwni mnie ten fakt i włączyłam "The Neighbourhood" na słuchawkach.***
Wysiadłam z autobusu sama, tamten chlopak wysiadł na tym samym przystanku co ja lecz poszliśmy na inne przesiadki.
Liceum do którego miałam chodzić było oddalone od przystanku o 15 minut pieszo, więc zaczelam iść w kierunku szkoły sama jak palec, w koncu nikogo nie znałam w tym miejscu. Szczerze nie stresowałam sie ani troche nie wiem dlaczego. Miałam styl bycia jaki miałam, czyli luźny, a muzyka u mnie grala 24/7 jestem ciekawa czy kiedykolwiek poznam kogoś kto mógłby to zmienić.
Gdy stanełam przed szkołą zaczełam szukać sali gimnastycznej w której miało być rozpoczęcie roku szkolnego. Już wiedziałam że nie będzie to moje ulubione miejsce ponieważ nienawidze wf, ale to nie tak że nie umiem grać tylko strasznie stresuje się ta lekcją, uwielbiam sport lecz nie w szkole.
Gdy weszłam na sale w moich dresach i luźnej koszulce poczulam sie lekko niekomfortowo ponieważ wokoło mnie była masa dziewczyn w obcisłych sukienkach z prawie odsłoniętymi pośladkami, broń Boże nie zazdrościlam im tego wyglądu.
Schowałam się w tłumie swojej klasy której nie znałam ale byliśmy oznakowani jako " 1 BP " oznaczało to pierwszą klase biologiczno-chemiczną, lubię biologię a chemia poszła w parzę chociaz zawsze rozumiałam chemię to nie koniecznie chciałam ją rozszerzać.Po rozpoczęciu roku weszliśmy do klasy aby wychowawczyni mogła nam rozdać plany lekcji i wszyscy się przedstawić miałam osiemnaście osób w klasie, więc zapoznanie się nie było aż tak trudne.
Nadeszła moja kolej na przedstawienie się więc wstałam z krzesła i zaczełam mówić.-Hej, jestem Aniela Jáliss i mam piętnaście lat, jestem z Santiago - mówiłam coraz ciszej i spokojnym głosem, moim zdaniem zapoznawanie się na siłę nie ma sensu, prędzej czy później nawiążą się jakieś znajomości lub nienawiści, to wszystko jest normalne i kwestią czasu.
-Masz jakieś zainteresowania Aniela? Jest coś co lubisz robić ? - zapytała wychowawczyni, która nie przypadła mi do gustu już gdy tylko ją zobaczyłam.
-Tak, lubię słuchać muzyki i w wolnej chwili jeżdzę konno w stajni blisko mojego domu - odpowiedziałam nieśmiało bo w podstawówce było to powodem do śmiania się, pomimo że miałam bardzo duży dystans do siebie to jakoś niektóre słowa zapadły mi w pamięć.
- Okej usiądź i następna osoba niech się przedstawi - powiedziała wychowawczyni która uczyła również geografii.
Dopiero gdy usiadłam, zaczeła mówić osoba obok mnie i usłyszałam głęboki męski głos jak na wiek w którym byliśmy. Gdy spoglądałam na chłopaka siedzącego koło mnie zrozumiałam że to ten sam chlopak który wsiadł ze mną do autobusu, nie spojrzał na mnie ani przez chwile.
-Cześć, jestem Cornet Mallon mam 16 lat jestem z Madrytu lecz na czas roku szkolnego również zamieszkałem w Santiago - powiedział cicho lecz pewnie nie zważając na resztę klasy - z zainteresowań bardzo lubie tańczyć i tworzyć muzykę- dokończył
Kątem oka widziałam śliniące się do niego laski które widać że już zdążyły się zaprzyjaźnić ( nigdy nie rozumiałam przyjaźni od pierwszego wejrzenia, bo moim zdaniem trzeba się poznać lepiej aby zachowywać się tak jak one) z tego co pamiętam miały na imię Tea i Opatri. Cornet gdy dokończył mówić usiadł na miejsce i przedstawiła sie kolejna osoba.
***
W drodze powrotnej na tym samym przystanku na którym wysiadłam razem z chłopakiem, jak się okazało z klasy. Wsiadłam do niego razem z nim niestety tym razem nie usiadłam do dużo osób wracało z rozpoczęcia roku. Mówiłam już że nigdy nie kupuje biletu? Zgadnijcie co się stało przystanek dalej...
Tak, wsiadł kurwa kanar. NIGDY go tu nie ma ale widocznie to się musiało zmienić, nie miałam jak kupić biletu teraz więc czekałam po prostu na to az kanar podejdzie do mnie i da mi mandat.
CZYTASZ
I don't know if it hurts
Teen FictionAniela dopiero zaczyna nauke w liceum jest inna niż jej koleżanki z klasy