1

10 0 0
                                    

Zawsze rano szłam pobiegać, szczególnie w weekendy ponieważ w tygodniu czasami nie miałam czasu na tą czynność. Bieganie zawsze oczyszczało mi głowę. Kochałam świerze powietrzę podobno tata też kochał, ale ja nie przekonam się już o tym. Biegałam chyba pół godziny gdy moja mama zadzwoniła żebym wracała, bo spóźnię się do szkoły. Więc powoli zaczęłam wracać, nie rozumiem czemu tak bardzo jej zależy na tym żebym chodziła codziennie do szkoły, kumam że frekwencja i wogóle ale i tak nikt tam ze mną nie gada.
-No wkońcu jesteś- powiedziała moja mama odrazu po tym jak weszłam do domu- może idź się już przebierz- zaproponowała
-właśnie zamierzałam to zrobić- oznajmiłam z niechęcią
Poszłam na górę do swojego pokoju. Założyłam zwykły biały t-shirt i czarne cargo spodnie, do tego moje jasno zielone Conversy. Schodząc założyłam na plecy mój plecak i pożegnałam się z mamą. W drodze do szkoły założyłam słuchawki na uszy i włączyłam swoją ulubioną playlistę. Akurat zaczeła lecieć moja ulubiona piosenka.
-oh i love it and i hate it at the same time- zaczełam cicho podspiewywać -you and i to the poison at the same time.
Ludzie zaczęli się na mnie dziwnie patrzeć ale byłam już do tego przezwyczajona. Gdy weszłam do szkoły ściągając słuchawki i podążając do mojej szafki, aby odłożyć kurtkę i deskorolkę na której przyjechałam do szkoły. Potem poszłam na pierwszą lekcję potem na drugą, trzecią i czwartą po czwartej lekcji była przerwa obiadowa, więc udałam się na stołówke gdzie serwowano jedzenie. Gdy dostałam swoje jedzenie udałam się do stolika konsumując posiłek i przeglądając coś na telefonie. Gdy miałam już wyłączyć telefon zauważyłam że dzwonił nie znany numer zwykle nie odbieram ale ten dzwonił strasznie dużo razy, więc stwierdziłam że odbiorę.
-Dzień Dobry- odpowiedziałam ale nie usłyszałam odpowiedzi słyszałam tylko harczące maszyny w tle- mogę w czymś pomóc?- zapytałam po chwili.
-Witam, mam dla pani złą informacje- powiedziała osoba po drugiej stronie   -pani matka jest w szpitalu miała wypadek samochodowy, wjechała w słup drogowy leży w szpitalu pod ulicą ********* 13 proszę przyjechać szybko jest w stanie krytycznym.

Nie.. to nie możliwe przecież to tylko koszmar tylko się obudź.

Bez namysłu wybiegłam ze stołówki i podbiegłam do mojej szafki, nie zakładałam nawet kurtki mimo że było dosyć zimno, wziełam tylko deskorolkę i w biegu do wyjścia zarzuciłam tylko bluze którą miałam wcześniej zawiązaną w okół pasa.
Nie obchodziło mnie to że miałam jeszcze lekcje chciałam tylko zobaczyć się z mamą, póki jeszcze mogę...

Not like everyone else Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz