1. Powrót do domu, ale czy dom nadal na nas czeka ?

99 9 2
                                    



1 września peron 9 i 3/4 godzina 11.00 .


Harry wraz z najbliższymi przyjaciółmi (Ronem i Hermioną) w końcu rozsiadają się wygodnie w dotychczas wolnym przedziale Hogwart Expresu. Kolei powoli wyrusza, jednak cała trójka była zatracona w myślach , z resztą jak i wszyscy pasażerowie pociągu. Nikt nie wiedział co się stało z Hogwartem po wojnie , jednak każdy był przekonany że szkoła nie będzie już taka sama...

Każde z nich niezmiernie się zmieniło, wiele wydarzeń wolało w nich traumy lub doprowadziło do większych bądź mniejszych zaburzeń psychicznych. Zawsze pewna siebie i swego Hermiona, stała się cichsza i przytłumiona . Zawsze wesoły i kochający żarty Ron, rzadziej się uśmiecha bo śmiech jedynie przypomina mu o Fred'zie . A Harry? Z nim było najgorzej, odkąd powrócił na wakacje do "domu" z nikim się nie spotykał ani nie kontaktował. Odłączył się od rzeczywistości i zatracił we własnej żałobie w pustym domu Syriusz'a. Nic dziwnego że wybrał właśnie to miejsce , z jednej strony przypominało mu o osobach, które zginęły przez niego, z drugiej jednak dawało ukojenie. Przypominało te krótkie, ale szczęśliwe chwilę spędzone z chrzestnym, który go wysłuchał i rozumiał.

A wracając do samego Hogwartu.

Wojna wyniszczyła niemal cały zamek, a do jego odbudowy przyczyniło się wielu uczniów, którzy jednak na drugi miesiąc wakacji byli odesłani do domów, aby chociaż trochę odpocząć.

Tę jak dla Harry'ego przyjemną ciszę postanowił przerwać nagle Ron . 

Chłopak najwyraźniej miał już serdecznie dość , tej tajemniczej atmosfery , a całe napięcie źle na niego wpływało.

- Jak myślicie - zaczął niepewnie po czym urwał , chyba sam nie wiedział co chciał powiedzieć. Spojrzał błagalnie na Hermionę licząc że to ona znajdzie adekwatne słowa do panującej cichej atmosfery . Ta jednak wpatrywała się w niego niepewnie. Rudzielec nie miał wyjścia, odezwał się więc teraz już musiał kontynuować.

-Em, czy ślizgoni powrócą do szkoły? - wymyślił na szybko temat, aby uniknąć kompromitacji.

Każde z nich niezwykle się zmieniło w tym krótkim czasie i mimo że nadal się przyjaźnili, coś ewidentnie podczas wojny ich zepsuło.

- Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia czego się spodziewać ... - stwierdziła cicho Hermiona , po czym wróciła do swoich cichy przemyśleń, oparta o szybę pociągu.

W tym momencie Harry zdał sobie sprawę że faktycznie nie widział zbyt wielu ślizgonów wchodzących do pociągu , zaczął przegrzebywać pamięć aby doliczyć się chociażby 5 których znał z nazwisk .

-Parkinson, Zabini , Nott , Bulstrode - rozpoczął wyliczać nie świadomy że robi to na głos Potter.

-Jeszcze ten kretyn, Malfoy - dodał z poirytowaniem Ron, który mimo wszystko niezwykle ucieszył się na myśl o luźnej pogawędce z Harry'm.

Potter aż wzdrygną się po usłyszeniu tego nazwiska , nadal czuł do Malfoy'a swego rodzaju żal.

 Miał niezwykle wiele powodów by go nienawidzić, jednak tym razem negatywne emocje zmieszały się jeszcze z innymi odczuciami . Ciekawością jak wyglądały jego wakacje ? Współczuciem z uwagi na położenie? Emocję, które na ten moment były dla niego nie tylko niezrozumiałe, ale i nie do końca zidentyfikowane.

-Nie przypominam sobie żebym kogoś więcej widziała - odezwała się po chwili Hermiona.-Ale bardzo możliwe że kogoś nie rozpoznałam lub pominęłam - dodała w pośpiechu. Sama była tego świadoma jak bardzo cały dzień uciekała myślami , nie skupiając się na otoczeniu.

Kim ja właściwie jestem? ~ DRARRY 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz