Prolog

51 3 1
                                    

⚠️Chwilowo nie ma okładka⚠️
Ale błagam nie zabijajcie


Nazywam się Marlena Accardi. Mój tata jest włochem, zaś mama polką. Urodziłam się we włoszech i mieszkałam w Rzymie razem z siostrą mojego taty- Alessandrą David i jej mężem Edoardo David. Mieli dwóch synów Jacopo i Damiano, obaj byli mi niesamowicie bliscy. Z Damiano spędzałam praktycznie każdą chwilę. Zawsze mi pomagał kiedy tego potrzebowałam i udzielał cennych rad. Jacopo również był mi bliski. Razem bardzo często graliśmy w piłke lub koszykówke. Dami był najlepszy w koszykówce, Jacopo w piłce, zaś ja byłam najlepsza w tenisie stołowym. Po paru latach szczęśliwego życia w Rzymie, moja babcia od strony mamy zachorowała, mama pracuje jako pielęgniarka i stwierdziła, że trzeba jechać pomóc babci. Na początku miałam zostać z moimi kuzynami i ciociom, jednak stan babci w szybkim tempie bardzo się pogorszył, wiedzieliśmy, że nie zostało już jej dużo czasu. Mama jeszcze gdy była mała obiecała babci, że jak coś jej się stanie, to ona zaopiekuje się mieszkaniem babci w Warszawie. Tak więc o to w wieku 10 lat zostałam ZMUSZONA do wyprowadzki, musiałam opuścić ukochanych kuzynów, a szczególnie Damiano, byliśmy na prawdę do siebie przywiązani. Chodziliśmy zawsze razem WSZĘDZIE, był dla mnie jak starszy brat, gdy wyjechałam wiedziałam, że nie spotkam go przez bardzo długi czas, przez 2 lata, 5 może 10.
Było to dla mnie straszne, ale wiedziałam, że kiedyś wrócę do domu...

Torna a casaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz