1.rozdział

331 16 13
                                    

Właśnie wchodziliśmy całą naszą paczką do Klubu.

Ja, Harry mój chłopak, Trezy moja najleprza przyjaciółka, Cleyin najleprzy przyjaciel Harryego, i Hannah dziewczyna Clayna.

Wszyscy z naszej klasy byli już tam.

Bo w ten dzień Klub organizował imprezę dla nas czyli nastolatków.

Od razu po wejściu poczułam zapach potu i alkoholu, ale napewno też dobrej zabawy.

Motto tego dnia to naprawdę dobra zabawa.

Nie czekając zaczęliśmy iść głębiej usadowiając swoje miejsca.

Po czym poszłam z Hannah tańczyć.

Impreza trwała w najleprze oni gdzieś zniknęli, ale ja z Hannah to była zgrana paczką nawet, jak na dwie osoby.
Popijając lekko alkoholowe napoje wdałyśmy się w taniec.

Po kilku dobrych godzinach postanowiliśmy usiąść na miejsce.

Nogi nam odpadały i mażyłyśmy z Hannah o miękkim siedzeniu.

Szłyśmy dość powolnym tępem nigdzie nam się w skrócie nie śpieszyło.

—Boże te szpilki są niewygodne—mówiła Hannah

—Trzeba było trampki ubrać księżniczko—powiedziałam do blondynki na co zaczęliśmy się śmiać.

Nagle Hannah przestała się śmiać więc szybko też otworzyłam oczy.

—Co się stało?—spytałam z pytającym spojrzeniem na Hannah.
Pobladła i nie było w jej twarzy nic co, by oznaczało radość która tak wyrazisto u niej jeszcze przed chwilą było widać.

Jednak już po chwili sama wiedziałam o co jej chodziło. Harry oraz Trezy się całowali. Moja pieprzona najleprza przyjaciółka z moim. Przepraszam moim byłym chłopakiem się całują na oczach prawie całej klasy jak nie szkoły.

Oczy zaczęły się robić szkliste. Nawet nie mogłam nic wypowiedzieć byłam jednocześnie załamana i wściekła.

Po chwili po moim policzku zaczęły płynąć łzy a Hannah stała i zapewne też ją to zmurowało.

—H-Harry—zaczęłam bęłkotać. Chłopak momentalnie się odwrócił, a w jego oczach nie było za grosz zażenowania czy wstydu.

—O nasz kwiatuszek przyszedł—odezwał się z wyraźną kpiną w głosie. Po moich policzkach spływały coraz gęstrze łzy, które świadczyły tylko, jak to mnie boli.

Cała klasa zdążyła, już zwrócić uwagę na całą akcję niektórzy to nagrywali inni obgadywali a jeszcze inni się śmiali lub współczuli w oczach.

—A-Ale Harry j-jak mogłeś. Przecież mowił-mowiłeś, że mnie k-kochasz Harry—mówiąc to dusiłam się łzami, a blondyn za, którym kiedyś, bym wskoczyła w ogień uśmiechnął się do mnie.

—Skarbie byłaś jedynie zakładem. Oczywiście wygrałem zakład byłem z tą brzydulą aż trzy miesiące. Kotku to były męczarnie—kolejne słowa bolały jeszcze bardziej w moim sercu. Ostatnie słowa skierował do Trezy.
Chciałam, bym teraz usiąść na ziemi i zacząć szlochać.

Hannah szybko wzięła mnie w objęcia i popatrzyła wrogo na swojego chłopaka, a on posmutniał.

Wzrokiem kazałam Hannah iść do niego nie chciałam jak najgorzej dla najuczciwszej przyjaciółki.

Ona jedyne kiwneła głową i poszła do swojego chłopaka oddalając się od niego przynajmniej na dwa metry.

—zdradzałem cię słoneczko z twoją najleprza przyjaciółką, jak to fajnie brzmi—śmiał się Harry nie mogłam uwieżyć w to co wypowiadał.

Nasz milionerowy księżyc [Zawieszony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz