2.

108 6 12
                                    

Pov Pedri

14.15

Obudziłem się wtulony w Pabla, nie wiedziałem jak to się stało ale nie widziałem od niego sprzeciwu więc wtuliłem się w niego jeszcze bardziej przy tym czochrając jego piękne lekko zakręcone włosy.

-Obudziłeś się.

-No trochę sobie pospałem.

-A chociaż się wyspałeś?

-Oczywiście.

-Fajny był ten film.

-Serio?

-No tak.

-A o czym był?

-No była taka laska i się na studiach z jakimś typem poznała i tam się przyjaźnili i no.

-A wyruchali się? Zapytałem

-Tak.

-Gavi czemu ty takie rzeczy oglądasz.

-No nie wiedziałem że tak to się skończy.

-Dobra luz, a tak w ogóle słyszałeś o tej imprezie urodzinowej Frenkiego?

-Słyszałem i mam zamiar na nią iść.

-Będziesz pił?

-A co?

-Nic, po prostu się pytam.

-No będę pił.

-Ale nie dużo.

-Sam dużo pijesz baranie. Powiedział śmiejąc się

-Uważaj sobie. Odpowiedziałem Szatynowi

-Bo co mi zrobisz? Powiedział z uśmieszkiem

-Zobaczysz. Powiedziałem po czym zacząłem łaskotać młodszego

-PEDRI! Wykrzyczał

-Ostrzegałem.

Po jakimś czasie przestałem dręczyć Pabla i poszedłem się ogarnąć, umyć zęby itp.

Pov Gavi

Lubię się z nim droczyć, tylko czemu on musi być tym silniejszym? Też bym chciał go trochę pomęczyć. Ostatnio zastanawiam się czemu Pedro tak na mnie patrzy, zawsze jak szybko się na niego spojrzę to widzę jak bardzo ma wzrok wbity w moje usta czy ogólnie we mnie. Nie wiem co ma na myśli, ale staram się to zignorować.

-Gavi! Krzyknął

-Japierdziele nie strasz.

-Co kupujemy Frenkiemu na urodziny?

-Hmmm... No nie wiem.

-Dobra wymyśli się coś, ale pamiętaj że o 18.00 masz być gotowy.

-Spoko, będę gotowy.

-Mam nadzieję.

Poszedłem na górę i nie mogłem się skupić na niczym innym tylko na jednym zdjęciu w ramce było to zdjęcie moje i Pedra, przyjrzałem się mu i ujrzałem jak starszy patrzył się na mnie troskliwym wzrokiem. Zawsze stara się o mnie dbać jak o własną rodzinę, i właśnie to w nim uwielbiam. Tą troskę, Pedri zawsze chcę abym czuł się z nim jak najlepiej, albo żebym jak jestem chory przywozi mi leki. Jest taki słodki.

17.45

Za 15 minut mieliśmy jechać do Frenkiego a ja ledwo się ubrałem, miałem tak rozczochrane włosy przez Pedriego że nie szło ich rozczesać, ale jakoś sobie poradziłem. Chwilę później byliśmy już w drodze na imprezę.

372 słowa
Przepraszam że taki chujowy rozdział ale jestem chora i się mega źle czuję bo bolą mnie plecy, nogi, dupa kurde wszystko.

You and me always and forever.Where stories live. Discover now