Szłam drogą ciągle zatrzymując się by ponownie odetchnąć świeżym powietrzem. Zapach który unosi się po deszczu jest niesamowity. Nic tego nie zastąpi. Ponownie ruszyłam otwierając oczy
Mijałam kolejne drzewa i słyszałam kolejne ptaki. Nagle przede mną , po leśnej drodze przebiegła wiewiórka. Zniknęła tak samo szybko jak się pojawiła. Jeszcze przez parę minut patrzyłam w miejsce w którym zniknął rudy ogon. Otrząsnęłam się dopiero gdy telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować. Wyjęłam go i odebrałam połączenie.
- Halo? - spytałam rozglądając się.
Ostatnio ciągle czuję że ktoś mnie obserwuje. Strasznie mnie to męczy . Najchętniej wygadalabym się mamie lub tacie o tym ale oni dostaliby zawału i pewnie nie puścili by mnie wogole na dwór. Dlaczego?
- Anika?! Siostro mama zaraz wstaje do pracy musisz wracać w tej chwili bo cię odkryje! - usłyszałam wzburzony głos Sary mojej siostry bliźniaczki.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Racja. Była 5.30. Westchnęłam sfrustrowana.
- Dobrze już wracam.- odpowiedziałam i się rozłączyłam.
- Kleks! Noga! - krzyknęłam i już po chwili usłyszałam wesołe szczekanie a zza krzaków wybiegł duży pies rasy husky. Złapałam go za obroże i pocałowałam czule w główkę.
- Musi wracać olbrzymie przykro mi. - zapiełam smycz i ruszyłam biegiem do domu.
A no właśnie. Jestem Anika i mam 16 lat. Mieszkam z mamą i tatą chociaż jego często nie ma . Mam też siostrę Sarę oraz psa Kleksa. Nie mam ani chłopaka ani przyjaciół . Jednak nie przeszkadza to mi. Lubię swoje i siostry towarzystwo.
Droga zajęła mi około pół godziny więc jak już wróciłam było około 6. Otworzyłam drzwi i jak najciężej umiałam weszłam do pokoju . Zamknęłam drzwi i w ekspresowym tempie wskoczyłam do łóżka . Zdąrzyłam jeszcze zawołać Kleksa. Psina wskoczył mi na łóżko a minuta później mama weszła mi do pokoju. Leżałam w bezruchu jeszcze minutka po tym jak wyszła by upewniwszy się że jej nie ma odetchnąć.
Pewnie dziwicie się dlaczego muszę wykradać się z domu by pójść na spacer ( omijając fakt że jest koło 6). Nie dawno w telewizji ciągle trąbią o jakimś gangu.... złodziei chyba tak. Gdy tata i tym usłyszał od razu zakazał nam wychodzenia na dwór po 18. Niby i nic takiego ale nie dla mnie. Kocham Świeże powietrze i spacery. To mój "żywioł". Odizolowanie od niego działa na moją psychikę mocniej niż baba od matmy .
Syknęłam cicho gdy materiał otarł się o moją ranę . Las chciał że wracając przewróciłam się i rozwaliłem kolano .
- Muszę ukryć to przez mamą - szepcze cicho do Kleksa głaskając go po głowie. Spojrzałam na zegarek. 6.15.
* No to fantastycznie* - myślę - * Za godzinę mam szkołę.
Leżałam jeszcze chwilę a gdy usłyszałam odjeżdżający samochód mamy wstałam. obejrzałam się w lustrze i wybrałem ubranie . Na dziś wybrałam biały sweter i czarne dżinsowe spodnie. Zaczęłam włosy w warkocza i zeszłam na dół . Szczekanie psa zmusiło mnie do nakarmienia go. Po wylaniu ten czynności zajrzałem do lodówki. Nie chciało mi się gotować więc odgrzlqam sobie naleśniki .
Po zjedzeniu i wzięcia plecaka ruszyłam do szkoły. Była 7.10. miałam pięć minut do lekcji. Słyszałam jak moja siostra pisze do mnie wiek wiadomości pewnie by mnie pospiesznych jednak je zignorowałam. Nie lubię gdy ktoś przeszkadza w spacerze nawet jeśli prowadzi on do szkoły. Nie to że nie lubię jej . Nie . Ja ją nawet lubię . Mam dobre stopnie i nauczyciel raczej mnie lubią. No oprócz baby od matmy. Pani łosickiej. Wredna się na mnie uwzięła .
Poprostu są o wiele ważniejsze rzeczy niż szkoła. Gdy ja siedzę na lekcjach mogłabym chodzić i biegać po lesie lub nawet porozmawiać z rodzicami . Porostu nigdy nie rozumiałam szkoły i chyba nigdy nie zrozumiem.
Byłam już dziesięć metrów od bramy szkolnej gdy usłyszałam dzwonek .
- Rzesz
Zaczęłam biec byle by zdarzyć bo pierwsza jest matematyka . Gdy w końcu dobiegłam do klasy i weszłam zdyszana zastałam całą klasę pisząca jakiś sprawdzian .
- Ojej czyżby pani Moore.- usłyszałam ten wredny głos - przykre ale wszyscy piszą sprawdzian .
- Dzień dobry. Czy mogę dostać test ? - spytałam ignorując ją.
- Niestety. Spóźniłaś się a wiesz jakie mamy zasady. Spóźnieni nie piszą.
- Spóźniłam się tylko 5 minut. - oburzyłam się .
- Nie dyskutuj. Albo siadasz i wstawiam ci jedynkę albo dalej dyskutujesz i oprócz jedynki idziesz do dyrektora.
Warknęłam zła ale posłusznie usiadłam. Gdyby wzrok mógł zabijać to ona była by już martwa. Spojrzałam na Sare która posłała mi współczujące spojrzenie. Przewróciłam oczami i zaczęłam się wpatrywać w krajobraz zza oknem. Było bardzo pochmurnie . Zapewne będzie padać.
Eh pewnie wydaje wam się nudna . Nie mam przyjaciół ani chłopaka pomimo mojego wieku. Przyjaźnie się tylko z naturą , siostra i psem . Nawet jeśli to mi to wisi. Bardzo dobrze czuje się w swoim życiu i nie chce go zmieniać. Dla niczego i nikogo .
I to nie tak że byłam jakaś brzydka czy coś. Jak na moje oko to nawet ładna. Brązowe , falowane włosy i zgrabna , niska sylwetka. Niebieskie oczy oraz pełne malinowe usta . Za to mój odcień skóry zawsze mnie odróżniał . Byłam zawsze blada przez co wiele chłopaków na mnie leci.
A i jeszcze jednej rzeczy o sobie nie powiedziałam. Uwielbiam czytać. Czytam wrzystko; legendy, książki ,wiersze itp. Ale najbardziej lubię mity. To takie niesamowite. Uwielbiam czytać te różne przygody i odczytywać wspaniałe cytaty oraz przestrogi.
Nagle moje przemyślenia przerwał dźwięk dzwonka . Rzuciłam ostatnie lodowate spojrzenie nauczycielce i odeszłam. Kolejne lekcje minęły bardzo szybko i zanim się obejrzałam już wracałam z siostrą do domu. Ja szłam spokojnie oglądając ciemne, burzowe chmury a ona jak zwykle trajkotała o jakimś chłopaku z klasy.
- I mówię ci takie ciacho że ach. Ma takie piękne oczy i takie .... - mówiła i mówiąc a ja przestałam ją słuchać po minucie.
Skupiałam się na ponownym poczuciu obserwowania. Obejrzałam się ale nie widziałam nikogo. Żadnej żywej duszy ale mogłabym przysiąc że czuje na sobie jego spojrzenie , jego oddech na swojej szyi....
- Dziwne...- powiedziałam do siebie.
- Co?- spytała Sara.
- A nie nic . To.. o jakim ty chłopaku mówisz ?- zmieniał temat
- No jak to o jakim . O Adamie. - przewróciłam tylko oczami i szłam dalej. Odchodząc już nie czułam tego wrzystkiego ale w głębi duszy czułam że to nie koniec.
#####
Czy Anice odbiło ? Czy naprawdę ktoś ja obserwuje i śledzi na każdym kroku ?
Hej mam nadzieję że opowiadanie się wam podoba . Piszcie w komentarzach jeśli są jakieś błędy a ja je poprawie.
( Pytanie do was chcielibyście żebym opisała jakąś miłosną przygodę aniki ?)Będę się starać dodawać rozdziały co tydzień w poniedziałek ale mogą być szybciej . W tym tygodniu mam więcej wolnego więc możliwe jest to że wyjdą wcześniej.
Papatki. Pozdrawiam.

CZYTASZ
Porwane serce
Teen Fictionhejka to moja pierwsza opowieść na wattpadzie. nie jest jakaś fantastyczna ale i nie beznadziejna. Jeśli książka ta się wybije to zacznę pisać o wiele dłuższe i fajniejsze książki. Ale tak czy inaczej zapraszam do czytania i komentowania. Co się sta...