Rozdział 200: Dzikie fantazje Gu Haia [18+]

504 32 7
                                    

      Kiedy Gu Hai wrócił minutę później, odurzone oczy jego ukochanego z ciekawością patrzyły na niego i rzeczy, które przyniósł. Odebrało mu mowę. Bai Luo Yin naprawdę myślał, że chłopak przyniesie fantazyjny wibrator, pachnący afrodyzjak lub coś w tym rodzaju. Zamiast tego przyniósł dwa komplety ubrań, które mocno ściskał w dłoniach. Podchodząc, kołysał nimi w przód i w tył. Rzecz w tym, że miałoby to większy sens, gdyby to były koronkowe, prześwitujące ciuszki. Ale tak nie było. Przyniesione rzeczy miały mocno zakrywać i opinać ciało!

     Oczy Gu Haia błyszczały, jakby prezentował cenny skarb. Potrząsnął trzymaną garderobą.

     Gdy się przyjrzał, Bai Luo Yin zobaczył, że to, co trzymał jego chłopak, to mundur wojskowy z lat sześćdziesiątych i czerwona kurtka ocieplana z tej samej epoki, z wyhaftowanymi dwoma kolorowymi peoniami w pełnym rozkwicie, które wyglądały, jakby wydzielały silny zapach ojczystej ziemi.

     Pomimo tego, że był pijany, nie ubyło mu wrodzonej inteligencji.

     Tym razem nie da się tak łatwo oszukać! Rzucając Gu Haiowi szybkie spojrzenie, chwycił go za uszy i mocno szarpnął. Przez cały czas miał minę, która ostrzegała, że będzie walczył przeciwko planowi tego głupca, nawet jeśli miałby poświęcić życie.

     – Czy kiedykolwiek widziałeś kogoś używającego munduru wojskowego i bawełnianej kurtki z kwiatami jako zabawki erotycznej?!!

     PIERDOLIĆ! Nic dziwnego, że nic nie mógł znaleźć. „Seks-zabawka" była właściwie przez cały czas przed jego oczami. Tyle, że nie wiedział, co to jest. Pomylił to z pozostawionym tu posagiem babci gospodarza!

     Zauważywszy kwaśny wyraz twarzy Bai Luo Yina, który ewidentnie nie był pod wrażeniem, panicz Gu pospiesznie ratował własne uszy, pocierając je, by złagodzić ból.

     – To jest do odgrywania ról – wyjaśnił.

     – Odgrywania ról? – Zalęknione oczy chłopaka zwęziły się lekko i powędrowały w stronę kochanka. – Jakie role gramy?

     – Będę... – Gu Hai wskazał na siebie. – Będę wodzem wioski! A ty... – Zawahał się na chwilę.

     Całkiem zaciekawiony Bai Luo Yin czekał cierpliwie.

     – Będziesz grać żonę tchórza!

     Ręka Bai Luo Yina pomknęła w jego stronę, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, nikczemnik zdążył ochronić własne uszy przed atakiem.

     – Dlaczego, do diabła, muszę grać żonę tchórza? Dlaczego ty nie odgrywasz tej roli?

     – Ćśś! Nie kłóć się ze mną! – Gu Hai surowo trzymał palec wskazujący blisko ust, a na jego twarzy malował się tajemniczy wyraz. – Mówię tylko, że ta kurtka jest na mnie za mała. Moje ramiona są zbyt szerokie, żeby się w niej zmieścić, więc nie mogę jej nosić.

     – Myślisz, że jestem głupi? – Bai Luo Yin zadrwił, unosząc brwi. – Wszystkie nasze ubrania są w tym samym rozmiarze!

     – Jeśli mi nie wierzysz, założę ją, żeby ci pokazać!

     Powiedziawszy to, Gu Hai zabrał kurtkę od Bai Luo Yina. Najpierw prawidłowo włożył jedną rękę  rękaw, a następnie przewrócił drugi rękaw. W ten sposób tył kurtki skręcił się w pętlę, co utrudniało mu pełne przepchnięcie drugiej ręki. Byłoby cudem, gdyby rzeczywiście mógł nosić tę kurtkę bez dyskomfortu.

     – Widzisz, nie mogę nawet włożyć ręki w rękaw. – Udawał zmartwienie, patrząc bezradnie w niedowierzające oczy ukochanego.

     Bai Luo Yin wpatrywał się w niego przez dłuższą chwilę, prawdopodobnie myśląc, że to śmieszne widzieć go w tej bawełnianej kurtce z kwiatowym haftem. W końcu wybuchnął śmiechem. Kiwał głową ze zrozumieniem i nie pomyślał, by spojrzeć na tył kurty i przejrzeć przebiegły plan.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodości - ostatnie rozdziałyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz