1: friend, make sense of me

27 3 0
                                    

I'm still haunted by those open wounds

I won't express them truly to you

(daughter - a hole in the earth)


Siedemnastego czerwca Jungkook, od kiedy pamiętał, zawsze spędzał tak samo. Były to urodziny jego starszego brata, Jaesunga. Obaj wstawali wcześnie rano i biegli do portu w Busan, by patrzeć na przepływające statki i wymieniać się podejrzeniami, dokąd mogą płynąć. Obserwowali ogromne kontenerowce, statki pasażerskie pływające z Busan na Jeju i małe kutry rybackie wypływające na poranny połów. Od czasu do czasu zdarzało im się zobaczyć też koreańskie niszczyciele oraz amerykańskie krążowniki, które przypływały do portu podczas ćwiczeń. To zamiłowanie do statków zaszczepił w nich ojciec, oficer marynarki wojennej. Przez jakiś czas chłopcy chcieli iść w jego ślady, Jaesung oświadczył nawet , że kiedy będzie musiał odbyć służbę wojskową, zaciągnie się właśnie do marynarki i tam zostanie.

Siedemnasty czerwca 2019 roku wyglądał dla Jungkooka prawie tak samo, jak zawsze. Z jednym wyjątkiem, do którego wciąż ciężko było mu się przyzwyczaić.

Od dwóch lat był tego dnia sam.

***

Wizyty na cmentarzu nigdy nie były częścią wspólnych wypadów braci. Jungkook dodał je do rozkładu dnia w 2017, po tym, jak kilka mięsięcy wcześniej Jaesung zginął w wypadku samochodowym na oblodzonej drodze niedaleko Busan. Jungkook też był tamtej nocy w samochodzie. Wyszedł z paskudnego wypadku ze wstrząśnieniem mózgu, połamanymi żebrami i złamaną ręką. I od tamtego momentu za każdym razem, gdy siedemnastego czerwca spotykał na cmentarzu żonę i syna Jaesunga, żałował, że to nie on siedział wtedy za kierownicą.

Mały Jihoon pisnął radośnie i pobiegł do Jungkooka, kiedy tylko zauważył ukochanego wujka idącego w ich stronę. Nieważne, jak smutny i przybity Jungkook był, w takich sytuacjach nie potrafił powstrzymać uśmiechu. Kucnął, poczekał, aż Jihoon wpadnie mu w ramiona i wstał ze śmiechem, trzymając chłopca na rękach.

- Robisz się coraz cięższy - przyznał. - Niedługo nie będę mógł cię tak nosić.

- Będziesz! - zaprotestował Jihoon, delikatnie uderzając go piąstką w ramię. - I wcale nie robię się cięższy! To ty robisz się słabszy!

- Dobrze, niech ci będzie - Jungkook zachichotał, odstawiając Jihoona na ziemię. Chłopiec natychmiast pobiegł do swojej mamy, która z szerokim uśmiechem obserwowała ich przez te kilka sekund.

Nawet zaraz po śmierci męża, kiedy została sama z dwuletnim synem i jej samej było niezwykle ciężko, Sooyoung martwiła się jedynie tym, czy Jungkook i jego rodzina niczego nie potrzebują. Zawsze stawiała dobro bliskich ponad swoje własne. Razem z rodziną Jaesunga przeszli przez ten trudny okres, a po dwóch latach ich relacja była jeszcze silniejsza. Mimo to, Jungkookowi dalej ciężko było na nią patrzeć, chociaż nie obwiniała go o to, co się stało. Nikt go nie obwiniał. Oprócz jego samego.

Po wyjściu ze szpitala odepchnął od siebie wszystkich, którzy próbowali mu pomóc, wmawiając samemu sobie, że na to nie zasługuje. Przytłoczony poczuciem winy wpadł w narkotyki, a kiedy już zaczynało się wydawać, że z tego nie wyjdzie, to właśnie Sooyoung przemówiła mu do rozsądku. Między innymi dzięki niej stanął na nogi, zaczął się powoli otwierać i naprawiać relacje z bliskimi. Ku jego zdziwieniu, zarówno rodzina jak i przyjaciele przyjęli go z otwartymi ramionami, jakby nic się nie stało. Długo nie potrafił zrozumieć, dlaczego. Nie docierało do niego, że ci ludzie wciąż go kochają i nie mają mu nic za złe.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DEADSTAROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz