Pierwszy raz na tyle zbliżyłem się do Nathalie, ale nie żałowałem tego mając na uwadze Emilie. Od pewnego czasu moje myśli skupiały się przeważnie na Nathalie, a nie na mojej żonie. Zastanawiałem się czy Nathalie nie jest na mnie zła przez zaistniałą sytuację w ogrodzie. Zacząłem czuć się dość głupio z faktem, iż nie spytałem o jej zgodę. Postanowiłem porozmawiać z kobietą rano i wyjaśnić to wszystko.
***
Obudziłam się równo z budzikiem, miałam na sobie robocze ubrania, moje włosy były w nieładzie, a makijaż cały rozmazany. To już kolejny raz, kiedy zdarzyło mi się niespodziewanie zasnąć. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i szybko się ogarnęłam. Kiedy byłam już gotowa, ruszyłam w stronę pokoju Adriena, by go obudzić i zawołać na śniadanie uszykowane przez kucharza. Udałam się do pracowni, natomiast Gabriela jeszcze nie było, co trochę mnie zdziwiło. Usiadłam przy komputerze, zaczęłam sprawdzać pocztę i odpisywać na e-maile. Dość monotonne zajęcie, krótko mówiąc- codzienna rutyna.
Po ponad godzinie mojej pracy próg pomieszczenia przekroczył Gabriel i podszedł do swojej elektronicznej palety.
-Dzień dobry.- odezwałam się spoglądając na niego.
-Witaj, Nathalie.- odpowiedział w niezbyt dobrym humorze. Zmarszczyłam brwi i wróciłam do wykonywanej wcześniej czynności.***
Słyszałem dźwięk stukania palcami o klawiaturę. Nigdy wcześniej mi to nie przeszkadzało, a wręcz uwielbiałem to. Dzięki temu pracowało mi się lepiej, ponieważ słyszałem obecność Nathalie. Aczkolwiek, niestety dzisiaj mnie to rozpraszało, przez co nie mogłem wymyślić żadnego sensownego projektu. Chciałem jak najszybciej wyjaśnić z nią wczorajszą sytuację, więc podszedłem do asystentki i usiadłem na rogu biurka.
-Nathalie, posłuchaj mnie.- powiedziałem, a kobieta przerwała pracę i spojrzała na mnie uważnie.
-Jeśli chodzi o to, co wczoraj się wydarzyło...ja naprawdę nie wiem co mnie opętało, nie powinienem.
-Wszystko jest w porządku.- powiedziała i uśmiechnęła się lekko.
-Ja tylko chciałbym wiedzieć czy nie jesteś na mnie zła.- powiedziałem zestresowany.
-Oczywiście, że nie jestem.- odezwała się i położyła swoją dłoń na mojej.
-Dobrze, cieszę się.- powiedziałem i szybko wstałem, poczym wróciłem do pracy.***
Nastał wieczór, siedziałem na fotelu i karmiłem kwami.
-Co jeśli zacząłbym używać miraculum w dobrych celach?- zapytałem Nooroo.
-Miracula powinno się używać tylko w dobrych celach, więc nie widzę problemu, mistrzu.- powiedział.
Przytaknąłem i udałem się do kryjówki.
-Możemy spróbować.- powiedziałem i popatrzyłem na kwami.
-Nooroo, daj mi mroczne skrzydła!
Przemieniłem się, posłałem motyla do mieszkańca, który miał dość bardzo dobry humor.
-Witaj, czuję, że masz dobry nastrój. Jeśli lubisz dzielić się nim z innymi to od dziś będziesz mógł to robić! Daję ci moc obdarowywania innych dobrymi emocjami. Wystarczy, że rozmieścisz koperty po całym Paryżu, a każdy kto je otworzy zostanie uszczęśliwiony! Czy zgadzasz się?- zapytałem.
Mężczyzna zgodził się i został przemieniony, a ja spoglądałem przez okno na zachód słońca. Brakowało mi w tamtej chwili obecności Mayury, tęskniłem za każdą wspólną akcją z nią. Jest śliczna nie tylko pod postacią Mayury, ale także normalnie. Zawdzięczam jej tak wiele, zawsze mnie wspierała w trudnych chwilach, była gotowa mi pomóc na każde zawołanie. Byłem zaślepiony przeszłością, a ona przez moją głupotę powoli umiera..
Nathalie jest cudowna, kocham ją.***
Siedziałam w pokoju i czytałam książkę, kiedy zobaczyłam wlatującą kopertę przez otwarte drzwi balkonowe. Otworzyłam ją, było narysowane tam serduszko, i tyle. Nie wiedziałam co to ma oznaczać i od kogo to jest, ale nagle poczułam się szczęśliwa, pełna energii, aż miałam ochotę wyznać Gabrielowi i całemu światu to, jak bardzo go kocham. Nie wiedziałam co się ze mną działo, to było szalone.
***
Wróciłem na górę do domu, spojrzałem na kwami i zapytałem:
-Jak mi poszło?
-Świetnie! Jestem dumny, że podjąłeś taki krok.- powiedział Nooroo poczym poleciał i położył się na szafce, na której stało zdjęcie Emilie. Popatrzyłem na nie i cicho westchnąłem.
-Wybacz Emilie, ale ja naprawdę kocham Nathalie. Obiecuję, że postaram się zaopiekować wraz z nią Adrienem jak najlepiej.- pomyślałem i postanowiłem sprawdzić jak czuje się Nathalie. Poszedłem do jej pokoju, uchyliłem drzwi i zobaczyłem ją śpiącą, śliczną, w rozpuszczonych włosach. Podszedłem do kobiety i zacząłem bawić się jej włosami. Nagle zauważyłem kopertę, tą samą, którą bohater rozmieszczał po mieście. Uśmiechnąłem się pod nosem, cieszyłem się, że w jakikolwiek sposób mogłem uczynić ją trochę szczęśliwą.
-Kocham Cię, mam nadzieję, że śnią Ci się same dobre rzeczy.- powiedziałem, pocałowałem kobietę w czoło i wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi.Well, wreszcie udało mi się to opublikować, haha :> Uznałam, że będzie ciekawie, jeśli będzie zlepek myśli dwóch postaci z osobna do różnych sytuacji, mam nadzieję, że nie utrudnia to czytania w jakimś stopniu ;)
No i oczywiście z racji tego, że są już wakacje to życzę miłych i spokojnych :*
CZYTASZ
Zawsze będę przy tobie (GABENATH)
Fanfiction"-Przecież zawsze byłam bez serca.- odparła powoli zsuwając się na ziemię.- Zawsze byłam bez uczuć, prawda?! Kochanie Ciebie, Gabrielu było tylko wymysłem, tak?- dodała po chwili, a z jej oczu popłynęły łzy. -Nie opuszczaj mnie Nathalie, proszę..."