Rodział 4

3.6K 248 67
                                    

Jamie

W nocy nie mogłam spać. Nie mogłam się pozbyć Hardinga z głowy. Jego słowa ciągle dźwięczały mi w uszach. Był to człowiek, który brał wszystko, co chciał.

Była dopiero piąta rano, a ja nie spałam. Postanowiłam trochę poszperać w intrenecie na jego temat. Znalezienie informacji o nim było absurdalnie proste.

Był on nie tylko najbardziej wpływowym miliarderem w Londynie, jak i całej Anglii, ale też najbardziej pożądanym mężczyzną.

Zeszłam na dół i zaparzyłam sobie kawę. Wiedziałam, że za kilka godzin moje życie ulegnie diametralnej zmianie. Już teraz na samą myśl o tym, czułam, jak moja egzystencja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, do tego stopnia, że brało mnie na mdłości. Nawet nie zauważyłam, kiedy do kuchni weszła Emily.

– Cześć, Jamie. Co tak wcześnie na nogach? Spać nie możesz? Denerwujesz się przed pierwszym dniem w pracy? – zapytała przyjaciółka, która widać było, że była w doskonałym humorze.

– Nie Emily, bo do żadnej pracy nie idę – powiedziałam, nie patrząc na nią.

– Jak to?! Przecież zawołali cię wczoraj na rozmowę. Myślałam, że to tylko formalność. – rzekła, nie kryjąc dużego zdziwienia.

– Widzisz, właściciel, pan Baris Harding, zaprosił mnie, ale nie na rozmowę o pracę. – powiedziałam zawstydzona.

– Czekaj, Jamie, czy to ten sam Baris Harding o którym myślę? Ten najseksowniejszy facet w Londynie? Miałaś bezpośrednią rozmowę z nim? Z tym ciachem? Osobiście? – pytała podekscytowana.

– Yhy – tylko tyle byłam w stanie wydusić z siebie.

Jakim cudem go nie rozpoznałam wtedy w szpitalu? Przecież jego zdjęcie pojawiało się na okładkach wszystkich czasopism. Może to przez szok spowodowany informacjami o chorobie taty?

– Jaki on jest? Czy to prawda, że jest najseksowniejszym facetem stąpającym po ziemi? – trajkotała jak najęta.

– Emily, dość! – krzyknęłam sfrustrowana.

– Jamie, co jest? Dlaczego krzyczysz? Coś się stało? – spytała zdezorientowana.

– Właściwie to tak – powiedziałam beznamiętnie.

Opowiedziałam mojej przyjaciółce wszystko, co się wydarzyło w szpitalu poprzedniego dnia. Gdy wszystko z siebie wyrzuciłam poczułam ulgę, a ona zaczęła się zachowywać jakby oszalała.

Zaczęła chodzić po kuchni, nazywając mnie panią Jamie Harding. Na same te słowa przeszły mnie dreszcze.

– Emily, czy ty nie widzisz, że to wszystko jest strasznie podejrzane? – pytałam sfrustrowana.

Ale ona nie słuchała. Zachowywała się jak nastolatka, z którą umówił się najbardziej pożądany chłopak w liceum.

– Emily, możesz się uspokoić i mnie posłuchać? – spytałam rozdrażniona.

– No dobrze, już się uspokajam, ale to takie ekscytujące – oznajmiła z rezygnacją.

– Emily!

– Okej, mów – powiedziała niechętnie.

– Nie ważne co się stanie, nie wolno ci o tym nikomu powiedzieć, rozumiesz? – powiedziałam poważnym tonem, by wiedziała, że to nie przelewki. – Jeśli ktoś by się dowiedział, miałybyśmy poważne problemy. W ogóle nie powinnam o tym mówić nawet tobie, ale musiałam. Potrzebowałam to z siebie wyrzucić, bo bym eksplodowała. Mam nadzieję, że rozumiesz – powiedziałam, patrząc mojej przyjaciółce głęboko w oczy.

Pakt z upadłym aniołem (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz