Tanjiro Kamado:
Siedziałaś właśnie w swoim domu i piłaś herbatę trzymaną w drżących dłoniach. Zostało Ci opowiedziane co się wczoraj stało.
Czekałaś teraz na swojego ojca. Byłaś jego oczkiem w głowie. Wparował do domu i odrazu dopadł do Ciebie.- Dziecko, tak bardzo Cię przepraszam! - wypłakał twój ojciec - Tak bardzo Cię przepraszam Kochanie..
- Tato spokojnie.. - uspokajałaś go - To nie twoja wina, poza tym żyje, ale nie wiesz dzięki komu prawda..?
- Och! - "obudził się" z transu - Ależ wiem! Tak właściwie to jest tutaj. Himiko! Czy mogłabyś przyprowadzić tego chłopaka, który czeka przed domem? Ma skrzynkę na plecach i katanę przy pasie.
Kobieta, która była waszą kucharką pobiegła przed dom, by po chwili wrócić z nieco wyższym od Ciebie chłopakiem. Miał bliznę na czole, zielone haori w czarną kratę i przepiękne czerwone oczy. Patrzyłaś w nie jak zaczarowana.
- Witaj! - krzyknął chłopak kłaniając Ci się z rumieńcem na twarzy - Nazywam się Tanjiro Kamado! Czy mogę poznać twoje imię?
- Witaj Tanjiro - odparłaś z uśmiechem - Miło mi Cię poznać. Nazywam się {T.I.} {T.N.}
- Tanjiro.. - zaczął twój ojciec - Chcę Ci bardzo, ale to bardzo podziękować za uratowanie mojej córki. Zawdzięczam Ci życie {T.I.}, a to tak jak moje własne.
- To moja praca.
- Czy mogę Ci się jakoś odwdzięczyć?
- Jeżeli mam być szczery to od pewnego czasu nie jadłem..
- To dlaczego nic nie mówisz?! Himiko!
Zaśmiałaś patrząc jak Tanjiro próbuje wmówić twojemu ojcu, że ma nic nie szykować, bo jak mu się tylko wyrwało.
Zenitsu Agatsuma
Wasza następne spotkanie odbyło się niemalże od razu, bo okazało się, że jednak masz misję z tym kaleką. Błagałaś Bogów, żeby to nie była prawda, ale oni najwyraźniej Cię nie lubią, bo okazało się, że twoje modlitwy nie zostały spełnione. Ruszyliście więc na miejsce waszej misji.
$$$$$
Doszliście na miejsce waszej misji. Do zachodu słońca było jeszcze spoko czasu. Usiedliście więc na ziemi a ty wyciągnęłaś onigiri z małej torby przypiętej do paska. Zobaczyłaś chłopaka, który patrzyła się na twoje jedzenie z maślanymi oczyma. Przełamałaś przekąskę i dałaś mu pół. Przyjął ją z rumieńcem na twarzy i jadł bez słowa co pewien czas na Ciebie spoglądając.
Gdy zaszło słońce przygotowaliście się do misji. Postanowiliście się rozdzielić, by szybciej odnaleźć cel waszej misji. Znalazłaś go jako pierwsza i zaczęłaś walkę z demonem. Przeceniłaś swoje umiejętności. Demon był o wiele silniejszy niż wyglądał. Po godzinie walki zaczęłaś uciekać, ale rozległa rana na nodze i brzuchu skutecznie Ci o uniemożliwiała. W pewnym momencie zostałaś przygnieciona przez demona i dociśnięta do ziemi.
- Zenitsu! - krzyczałaś rozpaczliwie - Zenitsu.. Gdzie jesteś..?
Zdążyłaś pogodzić się już z tym, że to twoja ostatnia misja, ostatni widok księżyca w pełni i kwiatów. Nie zdążyłaś się nawet pożegnać ze swoją mamą. Poczułaś język demona przy swojej szyi. Podobno ten demon zanim zabijał swoje ofiary wykorzystywał je.. seksualnie. Ale dla Ciebie nie miało to już znaczenia.
YOU ARE READING
Przysięgam Bronić Wszystkich Ludzi.. | Preferencje Demon Slayer
FanfictionA więc.. To moja pierwsza powieść na wattpadzie, ale mam w planach przepisać tu moją nieskończoną jeszcze powieść, więc wypatrujcie jej, a teraz miłego czytania!