Tanjiro Kamado:
Było już ciemno. Aktualnie przechadzałaś się ulicami swojej wioski. Twoje {k.w.}* włosy i skórę muskał delikatny niczym piórko wiaterek. Każdy kogo miłoś uśmiechał się do Ciebie i Ci machał. W pewnym momencie zostałaś wciągnięta w ciemną uliczkę przez nieznaną Ci kreaturę. Demon - pomyślałaś. Nie wierzyłaś w tego typu opowieści, ale twój ojciec wiele Ci o nich opowiadał. Opowiedział Ci także, że to przez nie zginęła twoja matka.
- Pomocy! - krzykbęłaś, ale twoje usta zostały zasłonięte dłonią tego stwora - Mmmm!
- No już kochanie - usłyszałaś ochydny szept zaraz obok swojego ucha - Nie będzie bolało
Z twoich oczu wypłynęło kilka łez. Czy to tak będą wyglądały moje ostatnie chwile? - pomyślałaś. W pewnym jednak momencie uścisk na swojej szyi zelżał, aż w końcu w ogóle go nie czułaś. Jedyne Co zobaczyłaś przed utratą przytomności to zielone haori w czarną kratę i chłopaka z blizną na czole.
- Już jesteś bezpieczna - wyszeptał twój wybawiciel biorąc Cię na ręce i wynosząc z zaułka do twojego domu.Zenitsu Agatsuma:
Szłaś właśnie spokojnie na misję, gdy zobaczyłaś blondwłosego chłopaka płaczącego na środku drogi. Podeszła do niego z pewną nieufnością.
Chłopak, gdy tylko Cię zobaczył poderwał się i rzucił na Ciebie. Miałaś duży reflex i szybko kucnęłaś unikając tym samym wylądowania na ostrych kamieniach, które leżały na ziemi za tobą.- Proszę ożen się ze mną! - załkał chłopak chwytając się twojej nogi - Ja jestem za młody by umierać!
- Jesteś zabójcą demonów kretynie! - przekrzyczałaś go rzucając nogą, by go zrzucić - Ogarnij się! Nie wyjdę za Ciebie.
- Co..? Proszę!
-Nie! Odwal się, bo mam misję!
- A gdzie? - zapytał od razu się uspokajając - Podobno miałem dostać jakiegoś partnera do misji
- {M.M}** - odparłaś bez namysłu - Chwila.. Błagam tylko nie z tobą!
Hashibira Inosuke:
Siedziałaś właśnie w swoim domu popijając herbatę. Czekałaś na swojego kuzyna Zenitsu Agatsumę. Miałaś ubrane błękitne kimono w fioletowe mazy, przepasane granitowym obi. Nie było ono zbyt wygodne, ale wszystkie inne twoje kimona były brudne.
W pewnym momencie usłyszałaś dzwonek do drzwi i krzyki. Od razu wiedziałaś, że to twój kuzyn ze swoimi przyjaciółmi do Ciebie zawitali. Podniosłaś się więc z kanapy, otrzepałaś kimono i spokojnym krokiem ruszyłaś do wejścia.
Twój kuzyn miał świetny słuch, więc od razu usłyszał, że idziesz i uspokoił całą swoją czelotę. Otworzyłaś drzwi i twoim oczom od razu ukazał się (poza twoim kuzynem i jego przyjacielem w zielonym haori) chłopak z głową dzika. Od razu pomyślałaś, że to demon, ale przecież był dzień.
Wpuściłaś ich do środka trochę bojąc się o zdrowie i życie twoich mebli.
Po pewnym jednak czasie uspokoiła ś się, bo Inosuke jak się dowiedziało dostał jedzenie.Giyuu Tomioka
Mimo swojej wysokiej rangi zostałaś ranna w walce z demonem. Walczyła z nim już 4 godzinę. Twoje {k.w.} włosy kleiły Ci się do czoła od krwi i potu. Starałaś się ustać na nogach i walczyć z demonem, ale czułaś, że za chwilę zemdlejesz. Nie myliłaś się. Po kolejnych 10 minutach i ciosach zadanych przez demona tobie i demonowi przez Ciebie upadłaś tracąc przytomność.
Obudziłaś się po kilku dniach w rezydencji Motyla. Gdy tylko się obudziłaś zobaczyłaś dziewczynę siedzącą przy twoim łóżku i mężczyznę stojącego w drzwiach.- Och witaj skarbie - powiedziała z uśmiechem fioletowo-oka - Tomioka-san Cię tutaj przyniósł.
- Mhm - mruknął twój wybawca - Jestem Tomioka Giyuu, filar wody.
- Dziękuję za.. Ratunek
- Ta nie ma za co..
Rengoku Kyoujiro:
Wy znacie się praktycznie od urodzenia, gdyż zostałaś tam wychowana. Trafiłaś tam, gdy miałaś 6 miesięcy, a Kyoujiro rok.
Tengen Uzui:
Tengen Uzui - filar dźwięku. Miał akurat misję w twojej dzielnicy. Jako Oiran miałaś wiele na głowie, ale udawało Ci się po cywilu czasami wymknąć.
Spotkałaś go, gdy szukał on demona. Zamieniliście kilka słów.- Uzui Tengen! - krzyknął - Do twoich usług piękna pani!
- Och dziękuję mój drogi, ale nie potrzebuję pomocy. Za niedługo mam klienta.
- Klienta?
- Jestem Oiran
Mężczyzna na to bardzo się zdziwił, lecz nie mógł odmówić Ci urody. Pokiwał jedynie głową i odwrócił się do Ciebie plecami.
- Żegnaj {t.i.} - powiedział skacząc na dach budynku
- Żegnaj Tengen - w tym momencie zdałaś sobie sprawę, że przecież nie zdradziłaś mu swojego imienia.
Shinazugawa Sanemi:
- Ugh - warknął Sanemi - Po co my tu jesteśmy?
- Uspokój się Sanemi - uspokajała go Shinobu - Zaraz się dowiesz.
- Witajcie Moje dzieci - usłyszeli głos Oyakaty-sama, więc od razu padli na kolana - Zapewne zastanawiacie się po co was tu wezwałem. Otóż mamy nowy filar. Możesz wejść moje dziecko.
Wtedy ich oczom ukazała się piękna kobieta o czarno niebieskich włosach i fioletowych oczach. Jej haori i ona sama wyglądało jak Shinobu Kocho. Ukłoniła im się na znak swojej niższości.
- Poznajcie, oto {t.i.} Kocho - nowy filar nocy.
- Miło mi was poznać - przemówiła głebokim i szlachetnym altem*** - Mam nadzieję na godną współpracę
Po wszystkim każdy do Ciebie podchodził, by Cię poznać, ale pierwszeństwo w twoich ramionach miała twoja młodsza siostra Shinobu. Jedynie Sanemi przyglądał się wszystkiemu z pewnej odległości i w jego oczach zbierały się łzy, gdy zobaczył jak podobna jesteś do siostry.
Akaza:
Zostałaś wysłana na misję walki z Akazą. Czemu? Nie wiem. Powinien to zrobić filar, ale zostałaś tam wysłana ty.
$$$$$Walka trwała w najlepsze. W pewnym momencie jednak Akaza stanął, spuścił gardę i ukłonił Ci się.
- Co..? - spytałaś zaskoczona
- Byłaś bardzo godnym przeciwnikiem - odparł - Ale ja mam szacunek do kobiet.
Stałaś jak wryta, ale nie zauważyłaś nawet kiedy Akaza zniknął
Douma:
On Cię przygarnął jak byłaś mała, więc znasz go od urodzenia.
Muzan Kibutsuji:
Co tu wiele mówić? On znalazł Cię nieprzytomną w środku lasu.
889 słów. Gratuluję sobie. Jak widzicie jakieś błędy ortograficzne czy inne to napiszcie tu ------->
~yoursugarmommybitch
Do zobaczenia w następnej części skarby
YOU ARE READING
Przysięgam Bronić Wszystkich Ludzi.. | Preferencje Demon Slayer
FanfictionA więc.. To moja pierwsza powieść na wattpadzie, ale mam w planach przepisać tu moją nieskończoną jeszcze powieść, więc wypatrujcie jej, a teraz miłego czytania!