Samotna Lucy /pl/

300 1 5
                                    

Tw Przemoc wobec dzieci, Samookalecznie

Czerwono włosa dziewczyna myła ręce przy zlewie, gdy skończyła otrzepała dłonie z wody i zaczęła chodzić, chodzić i chodzić w koło. Dzisiejszy dzień był jednym z nudniejszych dni Lucy miała od dłuższego czasu, z nudy warcząc ze złości skierowała się na kanapę przed którą stoi mały tak samo jak dana kanapa telewizor. Rzuciła się na kanapę lądując w pozycji leżącej ale z jej głową skierowaną w stronę ekranu. Przy kanapie leży pilot który dziewczyna szybko wzięła do ręki gdy się zorientowała że go nie ma a przecież telewizor się bez niego nie włączy, w sumie to włączy ale musiała by wstać i do niego podejść co nie jest zapewne jej największym marzeniem w tym momencie. Wzdychając Lucy kliknęła jeden z guzików pilota a jej oczy delikatnie się przymknęły przez nagłe światło urządzenia. Telewizor jak i całe mieszkanie w którym dziewczyna mieszka nie pochodzi z niczego w żadnym stopniu z wyższej półki, można nawet je nazwać ubogim. Lecz dla Lucy jest tu wszystko potrzebne i nawet więcej patrząc wstecz na warunki w których mieszkała kiedyś. Nie to że żyła ona w ubogim domu, nie nic podobnego, "dom"(sierociniec) sam w sobie był okej, czego nie można powiedzieć o dziewczyny pokoju- tak naprawdę to nic nie można o nim powiedzieć gdyż tak jakby nigdy go nie było. Lucy całe dnie spędzała szorowaniem podłóg aż jej opuszki palców zmieniały się w pomarszczoną masę którą już trudno było nazwać opuszkami palców, także ścieraniem kurzy z wysokości na które żadne dziecko nie powinno być nigdy zmuszane się w spiąć. "Obowiązki" domowe mała Lucy musiała robić można by wymieniać i wymieniać, a gdy coś nie zostało dokończone lub broń borze nie zrobione w całości dostawała ona karania których ból do dziś pamięta gdy patrzy na swoje prawe ramie.

Zielone oczy nudno spoglądały na kolorowy ekran, prawą ręką przechodząc z kanału na kanał. Po jakimś czasie od nagłych zmian kanałów i brzęczeniem przy tym ekranu spowodowanym przez stary sprzęt, Lucy oczy zaczęły boleć więc znów wzdychając ale tym razem ze znudzenia zatrzymała się ona na losowym kanale i odłożyła pilot. Po chwili reklam program się rozboczął i okazało się że jego tematem jest przemoc wobec dzieci. Dziewczyny twarz spoważniała trochę i wsłuchała się w głosy. Mówili o tym jak bardzo dzieci na całym świecie cierpią i jak bardzo trzeba im pomóc, na koniec pokazali gdzie można wpłacić pieniądze na zbiórki które pomagają. Lucy zacisnęła zęby, złość powoli napływająca do jej głowy. Wtem gdy na koniec zostali pokazali wszyscy ludzie występujący w programie- uśmiechający sie i szczęśliwi. Coś w Lucy pękło o złapała wściekła, czerwona ze złości złapała za pilot leżący na małym stoliku i rzuciła nim prosto w ekran. Nie myśląc o niczym(także o tym że może tak spowodować pożar) krocząc zaczęła chodzić po mieszkaniu, przeszła przez wszystkie pomieszczenia w końcu zatrzymując się w łazience gdy poczuła coś spływającego po jej twarzy. Podeszła do lustra i okazało się że spływały po jej twarzy słone łzy. Złość z kilku chwil temu szybko zamieniła się w smutek, Lucy oparła się o ścianę łazienki po czym zjechała po niej na zimne kafelki łazienki. Gdy tak siedziała próbując sie uspokoić nagle przebłyski z jej dzieciństwa zaczęły się pojawiać przed jej oczamy. Widziała siebie będącą parzoną metalowym kijem rozgrzanym do czerwoności. Słyszała swoje błagania o to żeby przestać a także ciche prośby żeby ktoś- ktokolwiek- ją uratował z tego piekła.

Lucy oddechy zaczęły wypełniać mniej i mniej miejsca w jej płucach z każdym kolejnym. W desperaci o zatrzymanie przebłysków uderzyła się pięścią w głowę. Nagle wszystko ucichło i jedynym co mogła czuć był ból od uderzenia. Ból powoli zaczął ustawać i wraz z tym wspomnienia znów zaczęły wracać, dziewczyna złapała się za swoje czerwone warkocze szarpiąc. Ból znów pomógł, gdy zaczął lecz ustawać więc szarpnęła swoje warkocze(które w takim stanie już trudno w ogóle nazwać warkoczami) za każdym szarpnięciem ból ustawał szybciej, w desperacji po więcej bólu jej oczy skakały po całej łazience w końcu zatrzymując się na pewnym obiekcie. Lucy przestała szarpać za swoje włosy i zbliżyła się do błyszczącej w jej oczach rzeczy. Położyła dłoń na rączce i podniosła jednorazową golarkę którą zapomniała wyrzucić przy ostatnim użyciu. Zręcznym ruchem odłączyła rączkę od górnej ostrej części, Lucy podwinęła swój lewy rękaw i natychmiastowo zbliżyła to co trzyma w prawej dłoni do, swojej bladej skóry.

Syknęła z bólu przeciągając ostrzem po swojej ręce i zostawiając czerwone linie z małymi bańkami krwi na sobie, boli, o to chodzi.

Po kilku przeciągnięciach na szczęście dziewczyna ocknęła się z transu i narzędzie wypadło z jej dłoni z lekkim brzękiem o podłogę. Wtedy Lucy obiąła swoje nogi opeirając głową o także zimną jak podłoga ścianę.
"Samotnie mi..."



866 Words/Słów
I just had this idea and also wanted to practice my writing a bit... I realy like how this chapter turned out so I'll surely make a translation, not right now tho it's 01:23 now and I have school tomorow-- em today? Hope you have a great day or night bye bye/Miałem taki pomysł i też chciałem trochę poćwiczyć moje pisanie... Podoba mi się jak ten rozdział wyszedł więc na pewno zrobię tłumaczenie, nie teraz bo jest 01:23 i mam szkołe jutro-- em dzisiaj? Mam nadzieje że będziesz mieć dobry dzień lub noc papa

Bsd One ShotsWhere stories live. Discover now