Rozdział 3

11K 632 64
                                    

#królewskagrawatt na twitterze


Ivy

Nie, to się nie dzieje. Nie, cholera jasna, nie!

Zbiegłam ze sceny w rekordowym tempie, a następnie wpadłam do mojej garderoby i zatrzasnęłam drzwi. Czułam, że zaraz dostanę ataku paniki. Zdarłam z głowy perukę, rzuciłam ją w kąt, po czym rozejrzałam się spanikowanym wzrokiem po pomieszczeniu.

Jakim cudem on się tutaj znalazł?

Zmusiłam się do uspokojenia rozedrganego oddechu, zasiadłam przed toaletką, a potem spojrzałam na swoje odbicie. Wyglądałam, jakby ktoś wystraszył mnie na śmierć. Cóż, byłam tego bardzo bliska.

Szukał mnie?

Nie... To musiał być tylko bardzo niefortunny przypadek. Dlaczego miałby mnie szukać po tylu latach?

– Oszaleję!

Od razu przypomniałam sobie to maskowe przyjęcie, na którym towarzyszyłam Leo. Zabrał mnie ze sobą jako swoją prywatną zabaweczkę, ale całe show skradła para tańcząca tango. Wspomnienie Roxanne, rozrywającego moją duszę na pół, nie opuszczało mnie nawet w snach.

Patrzyłam na nich jak zaczarowana. Nawet nie zauważyłam, kiedy pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, ale... On ją zauważył. Wypatrzył mnie wzrokiem i chciał za mną pobiec, więc uciekłam mu, chowając się w toalecie.

Potem musiałam się tłumaczyć z mojego zachowania przed Leo, ale przynajmniej zwiałam Nickowi. Wtedy mogłam to tłumaczyć jako zrządzenie losu, ale teraz? Był to raczej nieśmieszny żart.

Poznałabym te niebieskie oczy na końcu świata, a jego blond włosy? Westchnęłam przerażona, gdy ciszę rozdarł dźwięk pochodzący z mojego tabletu. Pokręciłam głową, odganiając złe myśli i chwyciłam urządzenie w dłoń. Zapewne ktoś zamówił sobie prywatny taniec.

– Ja pierdolę! – zaklęłam siarczyście, gdy zobaczyłam dane osobowe mojego klienta. Nicholas Knight we własnej, pieprzonej osobie.

Już po mnie. Teraz się nie wywinę. Za jakie grzechy?

Wstałam od toaletki, rozpoczynając spacer po garderobie. Nie miałam za dużo opcji. Uciekać? Mia ma tutaj całe życie. Nie mogę jej tego zrobić. Ale nie mogę też się z nim spotkać. Co za szajs!

– Myśl, Ivy, myśl – szepnęłam pod nosem. – A może on wcale nie wie, że ja to ja? Po prostu zobaczył laskę, kręcącą tyłkiem przed jego twarzą i mu się spodobałam. Tak, na pewno tak było.

Doskoczyłam do pozostawionego przeze mnie tabletu i kliknęłam „odrzucam". Nie możemy tego robić zbyt często, ale ja zostawiłam tę opcję na czarną godzinę. Miałam ochotę się za to wycałować. Moja odmowa przeszła, a ja odetchnęłam z ulgą, choć nie potrwało to zbyt długo.

Nie mogłam tu dzisiaj zostać. Byłam zbyt rozedrgana.

Zrzuciłam z siebie robocze ciuchy i zmyłam makijaż, a potem spakowałam moją torbę i postanowiłam, że najlepiej będzie spróbować się wydostać tylnymi drzwiami. Tam kręciło się mniej ludzi.

– Wszystko będzie dobrze – pokrzepiłam się, przechodząc przez korytarz. Na szczęście było pusto.

Niestety, gdy tylko skręciłam w lewo, o mało nie dostałam zawału. Nick szedł w moją stronę, kłócąc się o coś ze swoim towarzyszem. Spanikowana cofnęłam się za ścianę i wpadłam do przypadkowej garderoby. Była pusta. Nora musiała być teraz na scenie.

Przykleiłam ciało do drzwi, nasłuchując, czy mój cel już sobie poszedł, ale on zatrzymał się centralnie przed drzwiami, sprawiając, że tętno skoczyło mi do trzystu. Wstrzymałam oddech, wsłuchując się w przytłumioną rozmowę.

Królewska gra | Tom III | W PRZEDSPRZEDAŻY!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz