Konwersacja jest oznaczana w taki sposób -...-
Myśli postaci w ten -myśli-Liam pov.
Zapukałem tylko do pokoju Yahiko żeby odrazu wejść, mądrze.
-hej? Yahiko? Gdzie jesteś?-
-tutaj.- Powiedział mi wręcz odrazu po moim pytaniu siedząc za szafą (bardziej obok szafy bo ma taką jakby przerwę między tą szafą i ściana XD)
-Mam dla ciebie babeczkę :D-
Głucha cisza.
-Yahiko?- podszedłem bliżej odstawiając babeczkę na biurko zaraz obok by zastać widok wręcz białego Yahiko wpatrującego się w ekran telefonu
-Yahiko czy coś się stało słońce? Wyglądasz strasznie blado.-
-Ja... Tak tylko..- łzy zaczęły się zbierać w jego pięknych bursztynowych oczkach.
Nienawidzę patrzeć na moją ukochaną osobę w takim stanie, odrazu go przytuliłem i ponowiłem pytanie.-Co się stało słoneczko?...-
Głucha cisza, znowu.
Przytulił się do mnie mocniej zaciskając dłonie na mojej koszulce, poczułem jak moje ramię zaczyna robić się mokre przy tym słysząc też cichutki szloch pochodzący od Yahiko.
-Oh misiu... Co się stało..?- byłem już gotowy na kolejne nie powodzenie lecz usłyszałem po chwili głos Yahikiego.
-M-mama....-
-Co ona znowu zrobiła Yahiko.- czułem jak zaczynają buzować wemnie najgorsze emocje, miałem ochotę ją zabić tu i teraz, w tym momencie, ale nie mogłem. Ważne teraz jest to żeby uspokoić Yahiko.
-Nie chcę o tym na razie rozmawiać..-
-Jebana pizda. W dzieciństwie się na nim wyżywała, popychała uderzała, urządziła mu najgorsze piekło w domu przy czym wyrzuciła go z domu w wieku 18 lat. A teraz śmie dalej do niego pisać i mieć problemy o wszystko. Obiecuję że kiedyś ją zabiję..-
Wziąłem policzki Yahiko w obie dłonie, widząc go w tym stanie czułem jak serce mi się łamie, cały zapłakany, wystraszony, zagubiony....
-Nie pozwolę jej cię skrzywdzić kochanie. Nie bój się-
-Masz piękne oczy Liam....-
-Ty również..-
Patrzyliśmy się tak na siebie przez dobre 2 minuty przybliżając się do siebie coraz bardziej, mniejsząc przy tym naszą odległość ust.
Przymknąłem delikatnie oczy co też uczynił Yahiko.
Pocałowaliśmy się. Był to delikatny ale również namiętny pocałunek, odpłynołem w najszczęśliwsze krainy o jakich tylko człowiek może pomyśleć.
Gdy oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech Yahiko powiedział coś co spowodowało delikatne otwarcie moich ust
-Przepraszam.-
Przyciągnąłem go znowu do siebie i przytuliłem.
-Nie masz za co, Całowanie takiej osoby jest darem.-
Dar, czym jest dar? Jest to coś wartościowego, każdy by chyba chciał coś wartościowego, nie prawdaż? Ale czy pocałunek jest w ogóle darem? Nie wiem. Ale wiem na pewno że tych dwóch osób w tamtym momencie to nie obchodziło.
Happy end bo matka Yahiko umarła tego samego dnia przez kierowcę autobusu który był zajęty dopijaniem jego kawy. UwU
___________________________________________
Małe wyjaśnienia jakby ktoś nie dokońca rozumiał
Liam i Yahiko są ze sobą 3 lata, będąc jednocześnie współlokatorami dlatego mieszkają mają osobne pokoje
Yahiko - 26 lat
Liam - 22 lataYahiko - uke
Liam - semeJeśli chcecie wiedzieć coś jeszcze to piszcie XD byee^^
![](https://img.wattpad.com/cover/343169178-288-k640725.jpg)
CZYTASZ
Całowanie takiej osoby jest darem. one-shot
Historia Cortaco ja mogę powiedzieć XD one-shot i tyle uwaga: homoseksualizm (jeśli nie lubisz nie czytaj) przemoc ?śmierć¿ jeśli nic z tego ci nie przeszkadza to zapraszam :D ps. dziękuję mojemu przyjacielowi za wymyślenie imion postaci🙌