Rozdzial 3

70 1 0
                                    

Obudziłam się rano,ale byłam jeszcze tak zaspana,że nie chciało mi się otwierać oczu więc dla osoby obok sprawiałam wrażenie śpiącej.Gdy tak leżałam nagle poczułam czuły pocałunek na moim czole,automatycznie otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Nate odchyla się ode mnie spojrzałam mu w oczy zobaczyłam w nich strach.
-Co robisz?-zapytałam spokojnie.Nate milczał chwilę po czym odpowiedział.
-Jakaś mucha siedziała ci na czole-powiedział zdenerwowanym głosem.
-Ah tak poczułam czyjeś usta na moim czole.A ty jesteś jedyną osobą w tym pokoju-powiedziałam
-Jesteś jeszcze ty-szybko odpowiedział.Kurwa on serio był głupi wiem,że dla osób takich jak on nie było to logiczne ale nawet dziecko by wiedziało o co chodzi.
-Ty idioto oprócz mnie!-odpowiedziałam nie wiedziałam czemu to mi się wymsknęło z ust.Grzeczna Destyni i takie słownictwo ale chyba słowo „idiota" nie jest przekleństwem co nie?
📚
Około godziny 11 wypuszczono mnie z szpitala odebrał mnie mój brat w swoim mercedesem.Nathaniel jechał swoim samochodem często widziałam jego samochód ale nigdy nie przyglądałam mu się z bliska był to czerwony mustang z podpisami na tylnej klapie samochodu.Natomiast mój samochód wyglądał skromniej lecz bardziej masywnie bo w końcu biały ranger rover to nie to samo co czerwony mustang Windstona.Zawsze marzyłam o bardzie sportowym aucie ale mój brat jest zbyt nadopiekuńczy więc nie pozwolił by mi na taki samochód i nie chodzi tu o finanse których mieliśmy dużo ale o moje bezpieczeństwo,przynajmniej tak uważał mój brat.
-Destyni jak się czujesz?-zapytał Louis.
-Tak wszystko okej-odpowiedziałam chociaż dalej nie mogłam zrozumieć że Nate dał mi buziaka w czoło.Szczerze mówiąc byłam zdezorientowana nie wiedziałam co o tym myśleć.
-O czym tak cały czas tak myślisz?-Lou zapytał.Nie powiem mu o tym co się stało bo wyprawił by mi kazanie to tym żeby uważała na niego mimo że mieszkaliśmy pod jednym dachem mój brat nie ufał za bardzo Nathanielowi a napewno jeszcze mniej przez zaistniała sytuację.
-O tym dlaczego przez głupie uderzenie książka trafiłam do szpitala i dlaczego Windston czuwał przy moim łóżku.-odpowiedziałam.Cholera użyłam złego tonu bo twarz Lou zmieniła wyraz.
-Tiny tłumaczyłem ci, do szpitala trafiłaś bo dostałaś ciężką książką i było podejrzenie wstrząsu mózgu.A co do Narhaniela to ja nawet sam nie wiem dlaczego tam siedział sam tęgi chciał-odpowiedział.Kurwa sam chciał?Nie wierzę naprawdę.Albo ktoś mu zapłacił albo miał zakład.

Loves only meWhere stories live. Discover now