Wiedziałam że mam problem z jedzeniem .Mimo tego nie spodziewałam się że bracia ( tak wiem straszyli mnie że wyślą mnie z tym do szpitala ) doprowadzą swoje groźby do skutku . Znowu nie zjadłam śniadania , miska z mlekiem i rozmiękczonymi płatkami stała przed de mną na stole a naprzeciwko mnie siedział Vincent ,po jego prawej stronie siedział Will ,a po lewej Dylan .Bliźniacy siedzieli po moich obydwu stronach .Wszyscy się na mnie patrzyli... wszyscy ... jaki wstyd... Wszyscy zebraliśmy się tu aby zdecydować co zrobić ... heh ,ze mną a raczej z tym że nie chce nic jeść .Vincent spojrzał na nas wszystkich po kolei ale jego wzrok najdłużej kierował się ku mnie . Bardzo się wtedy bałam ale było mi też niedobrze nie wiem czy że stresu czy z wycięczenia .
-Hailie ... zaczął Vincent
Jesteś osłabiona .Wiesz dla czego ?
- nie wiem ... odparłam rozglądając
się po jadalni
- to nie jest odpowiedź. wtrącił się Dylan
- jesz ostatnio bardzo mało ,wręcz wcale ubrania wiszą na tobie jak na wieszaku nie wyglądałaś tak jeszcze 3 miesiące temu .
- więc trzeba zrobić badania . Jedziemy do szpitala.
- Nie ! Proszę nie ,nie trzeba nic mu nie jest !
- żadnych dyskusji.Gdy dojechaliśmy do szpitala aby zrobić mi niepotrzebne badania chłopcy zabrali mnie do jakiś pielęgniarek i lekarzy .Przeszłam przez kilka badań i pozostało nam tylko czekać na wyniki .Gdy tak sieszieliśmy w poczekalni , nie pamiętam jakiej czułam się coraz gorzej ale bałam się o tym powiedzieć braciom . Przyszły wyniki ...mam anoreksję ... Chłopcy gdy to usłuszeli spojrzeli nanie i wszyscy się na mnie patrzyli ( nie wiem czego oczekiwali ) nie wiedziałam co zrobić więc pisnęłam żałośnie
- przepraszam...
Większość osób odeszła kawałek i został przy mnie tylko Shane .
- słuchaj malutka co kolwiek bu się działo jesteśmy z tobą i pamiętaj o tym . Ale teraz mlpowinnaś zostać w szpitalu na obserwacji zajrzymy do ciebie jutro okej ?
Kiwnęłam głową bo nie byłam świadoma tego co mnie czekało .Następnego dnia gdy wstałam
zobaczyłam że spałam w małym szpitalnym pokoiku dziecięcym na ścianach były namalowane zwierzątka i inne obrazki .Gdy tak rozglądałam się po pomieszczeniu usłyszałam że ktoś puka do drzwi.
- proszę , krzyknęłam zachrypniętym głosem .
To była pielęgniarka .
-dobry . Warknęła z irytacją
- dzień dobry ? Odpowiedziałam
- masz anoreksję i wysyłamy cię do innego szpitala .
- Co?!
- usłyszałaś
Nie słyszapam z tej rozmowy nic więcej chyba zemdlałam ocknęłam się dopiero gdy zostałam wyprowadzona ze szpitala do karetki szybko odtworzyłam oczy i dostrzegłam drogę ucieczki .Bez wachania ruszyłam przed siebie.Nigdy nie biegłam tak szybko .Ale i tak biegłam za wolno bo ktoś mnie dogonił i przytrzymał ,próbowałam różnych trików których nauczyli mnie Dylan i Will. Ale byłam zbyt osłabiona by moje próby się udały.
Przypięli mnie do deski ratunkowej z karetki .Nie mogłam się ruszać przez pasy które ciasno krępowały moje ruchy .ale to dopiero początek tej historii...
CZYTASZ
rodzina monet || inne losy
Teen FictionCo by się stało gdyby Hailie Monet nie wyszłaby z anoreksji?