Halo?
Ktos tam jest?Szlam ciemnym korytarzem, wokol mnie nie bylo ani zywej duszy.
Wszystko bylo takie dziwne...
Ten glos... Skads go kojarze
wciaz, i wciaz, i wciaz, i na okraglo powtarzal to samo!
-Lilith, nie jestes tu bezpieczna!
-Lilith uciekaj!!Wszystko dzialo sie tak szybko...
Nagle uslyszalam glosny halas, byl to jakis alarm...
-Lilith!
-Lil wstawaj!
-Lilith nie zdazysz!Co?
Obudzilam sie.
-Lilith perelko, spoznisz sie na samolot, budzik ci dzwoni od godziny!
uhh no tak, alarm byl budzikiem, teraz rozumiem.
Ale co ten sen mial oznaczac? To nie tworzy ani najmniejszego sensu.Nie wiem, to nie czas na rozmyslanie.. chwila..
-Pani Miller?
-Tak skarbie?
-Ktora jest godzina?
-15 po 8:00 Lilith..O nie, nie dobrze.
Nie zdaze na samolot!Szybko wyrwalam sie z lozka i ubralam w wczensiej przygotowane ciuchy. Zrobilam lekki makijaz, ubralam buty, i wyjechalam z Panna Miller na lotnisko.
Godzina 8:40
Nie ma mowy ze zdaze!O, a jednak!
Weszlam do srodka, szybko dali moja walizke na tasme i spakowali do samolotu.
Godzina 8:57 stoje w kolejce, jest przede mna na oko tylko 11 osob! Zdaze!Uhh kogo ja probuje oszukac, jasne ze nie.
Ale przeciez nie moga odleciec beze mnie.Jeszcze lece klasa ekonomiczna, uhh dam rade
nie bedzie tak zle, prawda?
prawda?siedza obok mnie jakies bachory.
Kloca sie o glupi tablet!
Swietnie
Blagam nie mowcie mi ze tez taka bylam...Po prostu zaloze opaske na oczy, przytule sie do fotela, i zasne.
Mam przed soba 5 godzin lotu.
Jest 10:00 rano, musze wykorzystac czas na drzemke.Znow ten sen.. ten glos... ciarki mnie przeszly na sam domysl ze przeciez tez glos, to glos tego kto ma byc moim opiekunem!
Ale, czy to znaczy ze czeka mnie cos zlego?
Juz raczej nie ma odwrotu..
Dam rade, jestem Lilith Madison Clarke, kto jak nie ja?Obudzilam sie chwile po 14
Zaraz ladujemy, nie bedzie zle.Postanowilam ze sprawdze wiadomosci.
Wiadomosc od nieznanego numeru..
"bede czekal na ciebie przy budkach z fastfoodami, jakos mnie znajdziesz"
Um, co?
Skad ma moj numer?
Stalker z Londynu?
Ahaahahaah, zabawne. Fajnie tak straszyc ludzi.
Odpisalam zwykle "okej"
Co wiecej mialam powiedziec osobie ktorej nie znam, i nie mialam okazji poznac?
Mam nadzieje ze wszystko dobrze sie ulozy.Ladujemy.. w koncu ladujemy.
Lil udalo ci sie!!!
Jestem z siebie dumna!
Gdy wyszlam z samolotu od razu poczulam zmiane w powietrzu, otaczaly mnie inne zapachy, ktore byly niesamowite.
Lecz musialam sie do nich przyzwyczaic.Nigdzie nie moglam dostrzec fastfoodow, chodzilam gdzie mnie oczy poniosly, az w koncu ujrzalam budke z chinskim jedzeniem!
Niechetnie zmierzylam w tamta strone, gdy bylam przy uslyszalam swoje imie.
-Lilith.
Ta stanowczosc i ten chlodny glos.. to on.
Obrocilam sie, ujrzalam wysokiego bruneta ubranego w bardzo drogie ciuchy, jego czarna koszula, woda kolonska, tak idealnie dobrane spodnie do butow, te wlosy.. wyglada tak zadbanie, w porownaniu do mnie
Nieuczesane potargane wlosy
Pognieciony dres
Zaspane oczy
Zmeczone rece i plecy od walizek i plecaka.-Jestem Florian. Pozwol ze to wezme.
Uhh jaka ulga, w koncu moge pooddychac.
-Wiem ze masz wiele pytan, odpowiem na nie w aucie, dobrze Lil?
-Tak tak... w porzadku..
Bialy, mercedes. Przyjechal bialym mercedesem!
Zawsze marzylam o takim, z szyberdachem, rozowa skora.. w koncu moglam go ujrzec.
Wsiedlismy do samochodu, czekalam na wyjasnienia. Niezrecznie bylo w ciszy, przez dluzszy czas jazdy bawilam sie palcami, i patrzylam przez okno. Gdy uslyszalam-Lilith..
-Tak?
-Jestem twoim bratem.
CZYTASZ
Odnaleść Iskierkę
Teen FictionDziewczyna dowiaduje sie ze ma rodzine przy tragicznym wypadku jej ojca. Ona i inni z rodziny nie potrafia sie dogadac.. ciagle sobie dokuczaja i wyzywaja sie nawzajem. Zamiast siebie kryc jak normalne rodzenstwo oni na siebie skarza na okraglo. W k...