rozdzał 3

56 2 0
                                    

Następnego dnia pierwsza obudziła się Anna zdezorientowana rozejrzała się po pomieszczeniu po chwili przypomniała sobie co się stało na same wspomnienia uśmiechnęła się. Spojrzała na uśpioną twarz bruneta postanowiła rze zrobi śniadanie. Nigdzie nie mogła znaleźć swoich ubrać więc wzieła koszule bruneta i zeszła na dół. Wiktor obudził się i zobaczył że jest sam postanowił ubrać się i poszukać blondynki. Założył bokserki a następnie spadnie ale nigdzie nie mógł znaleźć swojej koszulki. Więc w samych spodniach zszedł po schodach. Jusz chciał wchodzić do kuchni lecz sie zawachł i stał oparty o framugę drzwi
i przyglądał się poczynaniom kobiety. Po chwili postanowił podejść do niej. Podszedł do nie i objął ją w tali.
- hej kochanie
- o jezu ale mie wystraszyłeś
- przepraszam
- nic sie nie stało
- to tu jest mija koszula
- nie mogłam znaleźć swoich rzeczy to sobie porzyczyłam
- nic sie nei stało a po za tym ładnie w niej wyglądasz- odwrócił ją przodem do siebie i zilustrował ją wzrokiem od stup do głów. Ona typki sie speszyła
- hej co sie stało mnie nie musisz się wstydzić
- swoją drogą nie wiedzałam rze masz tak dobrą figure( powiedzmy że wiktor ma dobrze zbudowaną klatkę piersiową)
- a dziękuje staram się
- dobra zbieraj się musimy wracać
- tak jusz tylko potrzebuje mojej koszuli
- a jak nie oddam to co w tedy?
- to sam sobie wezmą
- to jusz wole sama oddać- powiedziała i zaczeła odpisać kolejne guziki koszuli.
- dobrze to leś sie zbierać i cie odprowadze
- dobrze i oddaje pańską własność - powiedziała i oddała buntowi koszule i pocałowała go w usta później poszła się ubrać.Po 15 minutach byli gotowi do wyjścia. Wiktor postanowił odprowadzić Anne do domu. Pod domem pocałowali się i każde udało się swoją stronie. Po wejść do domu przywitała zdenerwowana starsza kobieta.
- gdzie ty była- krzyknęła maria
- u babci - powiedziała spokojnie
- a czemu nie odbierałaś telefonu co?!-cały czas krzyczała
-nie słyszałam -mówiła cały czas spokojnie blondynka rozbierając się w korytarzu
-masz szlaban nie wychodzisz z domu przez dwa tygodnie i marsz do pokoju
-mam szlaban bo poszłam do babci i nie odbierałam telefonu
-jak ty sie do matki odzywasz marsz do pokoju - starsza kobieta już nie wytrzymała i poszła do kuchni a Anna z łzami w oczach poszła do swojego pokoju nie miała zamiaru siedzieć w domu te dwa tygodnie wienc pomyślała że zatrzyma się u jakiejś koleżanki ale stwierdziła że rodzice od razu ją znajdą więc musiała się wybrać do osoby której ufa i jej rodzice tej osoby nie znają. Od razu pomyślała o Wiktorze. Spakowała najpotrzebniejsze rzeczy odczekała kilka minu i wyszła z domu w drodze do domu Wiktora napisała do niego wiadomości "Hej pospszeczałam sie z rodzicami i mam pytanie czy mogła bym u ciebie przenocować" na odpowiedz nie musiała długo czekać "Hej jasne możesz u mnie przenocować ile tylko chcesz byle rodzice sie nie dowiedzieli i spoko a na razie nie ma ich w domu więc przychodź śmiało" Blondynka po odczytaniu tej wiadomości ruszyła w stronę domu bruneta. Po dotarciu no miejsce zadzwoniła dzwonkiem do drzwi po kilku sekundach otworzył jej brunet z szczoteczką do zębów w buzi
- hej jesteś szybciej nisz myślałem - powiedział z uśmiechem - wchodzi rozgość sie mój pokój jest na gorze na końcu korytarza i po prawej stronie jest tesz tam toaleta jak coś.
-hej dobrze to ja od razu pójdę tam.
Gdy Anna weszła do pokoju jej oczom ukazał się przestronny nowoczesny pokoju było tam w rogu postawione duże łóżko,na przeciw niego była komoda z telewizorem a obok niego stało biurko
Po przeciwnej stronie biurka była szafa a obok szafy ku zdziwieniu kobiety stał keyboard. Kobieta stała na środku pokoju plecami do drzwi gdy nagle poczuła ręce oplatające je w pasie i czuły pocałunek w policzek to był tak nagły dotyk że asz podskoczyła
-jeszu Wiktor zawału przez cie bie dostanie- mówiąc to odwróciła się do niego twarzą i oplotła swoje ręce na jego szyi
-no jusz przepraszam rozgościła sie jusz
- tak masz bardzo ładny pokój ale nie wiedziałam że grasz na keyboardzie
-no troche gram ale nie dużo
- a zagrasz mi coś - patrzyła na niego z przekonującym uśmiechem
- no dobrze ale co chcesz- mówiąc to usiadł przy instrumencie
-nie wiem co chcesz - mówiąc to usiadła na łóżku
-no dobrze - powiedział i zaczął grać "herbata z imbirem" i po chwili zaczął do tego śpiewać tego tekst:
W ten chłodny czas Wam opowiem baśń
O chłopcu, co pił za lepszy czas
Lecz pewnej nocy został sam, ot tak, yeah
W tym dziwnym świecie ciężko nam
Tak wiele Was, a tak niewiele dam
Lecz może jedna wyleczy z ran, właśnie tak

Może się zakochałem, a może jestem świrem
Lecz wiedz, że działasz na mnie jak herbata z imbirem
Trochę słodka i ostra, lecz cały czas ją pije
Bo rozpala serducho, gdy z zimna ledwo bije
I mogę, mogę pić, pić, pić, pić, pić ją cały czas, o tak
I mogę, mogę pić, pić, pić, pić, pić ją cały czas, o tak
Po skończeniu grania usiadł obok blondynki i objął ją ramieniem.
- i jak podobało się?-zapytał z uśmiechem
-bardzo nie wiedziałam że umiesz tak pięknie grać i śpiewać.
Siedzieli  rozmawiali ,śmiali się i wygłupiali tą miłą chwilę przerwał im trzaśnięcie drzwiami
- Wiktor!!!! jesteś w domu-zawołał do ojciec
-tak jusz ide - od krzyknął ojcu po czym zwrócił się do ukochanej-poczekaj to zaraz wracam przyniosę nie coś do jedzenia
-dobrze ale prosisz nie mów że ja tu jestem
Ten tylko kiwną głową i ruszył na dół do rodziców. Pomógł im rozpakować zakupy po czym zjadł z nimi kolację po kryjomu wziął dwie kanapki do pokoju dla Anny
I poszedł do swojego pokoju gdzie zobaczył blondynka gotową do snu w piżamie bez makijażu z mokrymi włosami. Teras był jeszcze piękniejsza dla niego.
- co mi sie tak przeglądasz?- zapytała z uśmiechem
-nic poprostu jesteś jeszcze piękniejsza niż w tym makijażu
-jusz tak nie bajeru- powiedziała i podeszła do niego składając delikatny pocałunek na jego ustach. On momentalnie oddał pocałunek by bo chwili go przerwać
- dobrze spróbuje a tu masz kanapki- mówią co brunet dodał kobiecie talerz z posiłkiem - zjadaj a ja ide się wykąpać
Kobieta zjadła posiłek po czym położyła się na łóżku i  zaczeła czytać książkę
Gdy zobaczył mężczyznę wychodzącego z łazienki odłożyła lekturę na szafkę nocną. Brunet położył się obok blondynki a ta od razu nie wtulił w jego klatkę piersiową
-coś się stało - zapytał z niepokojem
- nie nic się nie stało dawno nie było lepiej - powiedziała z uśmiechem
po czym zamknęłam oczy. Wiktor zgasił lampkę nocną ale i tak nie mógł zasnąć bo po głowie chodziło mu takie jedno pytanie.
- Aniu śpisz jusz?
- myh
- mam takie pytanko
- coś nie stało- zapytała i usiadła na łóżku patrząc na niego
-nie nic się nie stało tylko tak się zastanawiam bo w wtorek jest ta impreza walentynkowa i się zastanawiam czy byś nie chciała iść ze mną-zapytał z niepewnością w głosie
-jasne że pójdę - powiedziała i znów sie w niego wtuliła. Teras oboje jusz spali wtuleni w siebie z uśmiechami.

___________________________________________
 

Hej z góry przepraszam za to że zatrzyma się i nic nie dodałam ale sprawy związanie z szkoła troche mnie zatrzymały ale teras się postaram dodawać częściej.😘

 

Od młodzieńczych lat asz po grup Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz