Prolog

156 10 1
                                    

Biuro Korean Times po 19:00 było zwykle puste. Jedyne światła migotały na korytarzach niektórych pięter i w biurze panienki Minji Kim. A raczej światła jej laptopa które oświetlały jej krótko ścięte brązowe włosy wraz z grzywką, szarawe oczy, mały zadarty nosek i jej nie zbyt zadbaną cerę w połączeniu z widocznymi nie zakrytymi worami pod oczami.

Ostatni rok jej nastoletności spędza szukając brudów na osoby którym w życiu lepiej się powiodło niż jej. Minji zostawała po godzinach bo jej mieszkanie nie było jej ulubionym miejscem, szare, nie do końca umeblowane... Musi wyrobić się z zarobieniem na najbliższe miesiące do końca wakacji aby po tym móc pójść na studia dziennikarskie niedaleko jej "domu" a raczej zupełnie obcego miejsca w którym mieszka. Po co w ogóle jej te studia skoro mogłaby zawsze pracować dalej tutaj na dobrym stanowisku i inne plusy ale Minji taka nie jest. Dziewczyna chce być z wszystkiego ideałem, ale teraz są ważniejsze rzeczy. Coraz mniej ludzi ma do oczerniania a gazeta jest przecież dziennikiem. Szef upiera się o to aby Minji przestała upierać się na jedną osobę po ostatniej przygodzie z twórca gier o nicku Joassel który według dziennikarki był kryminalista a okazał się być po prostu dziewczyną.

Kim położyła swoją głowę na biurku rozczarowana że nic nie mogła znaleźć i musiała pisać coś i czym wszyscy już wiedzą- nuda. Dziennikarze według niej powinni być oryginalni! Podniosła swoją głowę i klik, klik, klik. Kolejne wolne poszukiwania informacji myszką. Kolejne idiotyczne artykuły. Minji zauważyła jedno. ,,Pink Paradise I występ charytatywny dla chorych dzieci" mówił jeden tytuł artykułu ,,Pink Paradise- najbliższe koncerty gdzie, kiedy, za ile" mówił kolejny ,,Pink Paradise I ich nowy comeback podbija internet" kolejny i kolejny. Dziennikarka podniosła głowę, wiedziała że jak ktoś ma swoje 5 minut łatwo dziennikarzom się wybić. Kim bardzo chciała aby to o niej mówiono jako Minji Kim, odkrywczyni prawdy. Chciała aby o niej wszyscy usłyszeli.

Poszukała słuchawek i uruchomiła YouTube. Podłączając swoje czarne porysowane w wielu miejscach słuchawki włączyła Pink Paradise, grupę kpopową składającą się z 4 dziewczyn. Dziewczyna nie lubiła tak słodkiego conceptu ale cóż, może oskarży dziewczęta o plagiat innych? Pierwsza piosenka brzmiała strasznie kolorowo jak wymiociny jednorożca, ale można było się spodziewać. Tego przecież pragnie społeczeństwo. Zupełnego przeciwieństwa prawdy. Zupełnego przeciwieństwa Minji. Może powinna też zacząć pisać więcej słodkich artykułów jak wszyscy jej radzą? Ale to by nie było podobne do Minji.

Dziewczyna może się wydawać miłą i skromną osobą ale wcale tak nie jest. Najważniejsze dla niej jest to aby jej było dobrze. Jest egoistką którą nigdy nie obchodzili inni. Udaje że ją obchodzą aby zyskać. Jest świetna w tym. Zawsze udaje jej się na sucho, nikt nie wie o prawdziwej jej i ma nadzieję że nikt się nie dowie o tej egoistycznej suce jaką jest.

Słuchając playlisty nazwanej ,,Stan Pink Paradise or die" I stukaniu w myszkę w poszukiwaniu brudnych sekretów dziewczyn z tego zespołu zaczęła wyobrażać sobie co by było jakby nigdy nie poszła na dziennikarstwo. Byłoby lepiej czyż nie? A co gdyby była idolką jak inne dziewczyny? No cóż chyba by musiała całe życie się głodzić po według koreańskich standardów piękna jest mało atrakcyjna. Była wysoka i miała 187cm wzrostu, nie była ona tłusta czy też gruba ale nie miała idealnej sylwetki przez jej większe uda a jej krótkie włosy były wiecznie nie zadbane i rozczochrane. Również miała większy biust niż koreańskie idolki zwykle mają przez co byłoby jej trudno ale sama ma śliczny poważny kobiecy głos. Słyszała komplementy od osób z Europy ale szczerze ją oni nie kręcą. Znaczy do puki ,,osoba" jest mężczyzną. Tak. Minji jest lesbijką ale nie zdradza tego, jest tolerancyjna i udaje że nie lubi dziewczyn. Ale trudne jest udawanie tego gdy jakaś Koreanka komplementuje twój wygląd.

Kim rozmarzyła się zbyt mocno, wracając do Pink Paradise, znalazła stronę z ich imionami więc szybko sporządziła nowy plik zapisując tam zdjęcia i imiona dziewcząt. Dziwne dlaczego nie miały podane imion tylko stage name'y. Może to będzie coś? Oh tak by było idealnie ale wytłumaczenia ,, dziewczęta nie lubią tego jak się nazywają" było jedynym co znalazła...Liderka, Yeoreum. Wokalistka, Eunhui. Wokalistka, Youngju. Raperka, Chaein. Dziewczyny, co trzeba było im oddać były ładne. Na zdjęciach mało widać ale można było zauważyć że Yeoreum ma lśniącą cerę, zielone oczy i brązowe włosy. Eunhui ma pofarbowane na fioletowo włosy i wyraziste usta, na zdjęciach miała zwykle przymknięte oczy przez co nie można było zauważyć koloru a jej brwi były wyraziste. Youngju miała dłuższe blond włosy,  błękitne oczy i czerwone usta. Eunhui miała za to czarne jak smoła włosy i piwne oczy oraz usta czerwone jak z pinteresta. Pocieszała się tym że dziewczęta napewno mają na sobie mnóstwo makijażu.

Dziewczyna spojrzała na zegar w kształcie kota wiszący na ścianie, wybijała północ. Zirytowało ją to że kolejny raz się nie wyśpi, więc  szybko przesłała wszystkie pliki do pendrive'a który schowała w kieszeni swoich czarnych oversize spodnii. Laptopa do specjalnej torby. Zabrała wszystko i zakluczyła biuro. Spacerując wzdłuż korytarza na 5 piętrze Kim przywitała się z sprzątaczką- Panią Williams z Anglii która wyjechała do Korei za miłością która okazała się falyszwa. Pani Williams nie miała pieniędzy na powrót i mieszkała w motelach aż znalazła pracę tutaj jako sprzątaczka. Każdy ją tutaj szanuje a ona każdego, jest najmilsza z wszystkich sprzątaczek. Minji pomachała do pani Williams rzucając drobne:

-Dobrej nocy Pani Williams-

-Minji musisz szybciej chodzić do domu. Zdążysz jeszcze na pociąg czy autobus?- zapytała zatroskana starsza pani o siwych włosach w niebieskim ubranku stojąc pod ściana wraz z mopem.

-Spokojnie zdążę- powiedziała dziewczyna po czym poszła do windy. Nie lubiła chodzić kilka pięter po schodach wraz z ciężkimi torbami.

Gdy zeszła już przed biuro popatrzyła ponownie na piękne miasto- Seoul. Kim nigdy nie było stać na mieszkanie tutaj więc mieszka w innym miejscu. Incheon to jest jej miasto a jej uniwersytet jest zaledwie minutę od jej mieszkania. Dziewczyna wsiadła do ostatniego pociągu do jej miasta i założyła słuchawki z jej ulubioną playlista lecącą z jej telefonu. Wyglądając przez okno marzyła o tym aby już niedługo w takim pociągu ciągle słyszeć prośby o autografy albo chociaż aby obok niej siedziała dziewczyna w jej wieku... Nie. Dziewczyna potrząsneła głową aby wybudzić się z tej wyobraźni, spojrzała na telefon gdzie było widać że właśnie leci ,,Girls" od Girl in red. Dziewczyna delikatnie usmiechnęła się do telefonu po czym go zgasiła. Obok niej już siedział jakiś starszy pan, co jeżeli by zobaczył czego słucha? Skrytykował by ją a może by się tylko uśmiechnął? Przecież każdy na tym świecie niesie swoją własną historię. Pierwszy przystanek, siedział na nim zapłakany nastolatek, jaka jest jego historia? Może dziewczyna go odrzuciła? A może stracił bliskiego? A może po prostu jest załamany czymś innym? Mogli go przecież dręczyć w szkole za te rude loki widniejące na jego głowie albo za to że nosi makijaż lub może za tą przyciasna bluzę i leginsy które ma na sobie? Trudno zgadnąć co się wydarzyło. Minji resztę swojej drogi spędziła na wymyślaniu takich historii.

Wyszła na swojej stacji i poszła do swojego mieszkania. Dobijała pierwsza w nocy więc nie było jasno, oświetlała sobie drogę latarka w telefonie ale to mało pomogło. Dotarła do swojego bloku wpisała pin i weszła do swojego mieszkania. Kąpiel była już wykluczona jest zbyt późno więc dziewczyna szybko przebrała się w piżamę składającą się z koszulki na ramiączkach i spodenek do kolan. Ostatni raz sprawdziła swój telefon i napisała do swojego najlepszego przyjaciela dobranoc po czym go odłożyła wyciszając wszystko oprócz wiadomości oznaczonych jako ,,pilne" i ułożyła telefon w ładowarce obok łóżka na szafce nocnej. Położyła się wygodnie do swojego łóżka, miała pracę na 13:00 na szczęście więc mogła pospać do 9:00 a jeżeli się pośpieszy to nawet do 9:30. Było jej przyjemnie pod jej kocykiem który dostała od babci na dziewiętnaste urodziny. Przytuliła do siebie swojego pluszaka, Lukole, małego leniwca z guzikiem zamiast jednego oka. Był on cały szary chociaż kiedyś podobno był biały. Pluszak był jej bliskim przyjacielem od dzieciństwa i nie rozstawali się. Tuląc go powoli zasypiała. Śniąc o wszystkim co najlepszym.

Gdzie straciłam nadzieję [wlw]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz