Rozdział 3

21 0 0
                                    

-byliśmy tam 4 godziny wiesz

-moje najleeepsze 4 godziny w życiu

-Jesteś nie możliwa

-Jeszcze do niedawna byłam ulubioną kuzynką

-Jedyną

-Nie używaj moich słów przeciw mnie

-Będę

-Macie w tej wiosce jakieś ciekawe rzeczy do robienia ? - Zignorowałam zaczepkę bo wiedziałam że dobrze się to nie skończy, a może nadal bałam się że Max zareaguje jak Ojciec kiedy mówiłam więcej niż ,,dobrze ?

-Wiosce ?!

Wzdrygnełam się na podniesiony ton

-Nie będziesz mi tu Mala Suerte od wiosek wyzywać -powiedział już ciszej i spokojniej- idziesz ze mną na imprezę w piątek na plaży otwierającą lato

-Ja i impreza ? Ostatnia na jakiej byłam to urodziny babci 7 lat temu - powoli i spokojnie mu wytłumaczyłam

-No to trzeba to zmienić

-Ohh muszę ?

-Tak, masz być gotowa na 21

Przerwóciłam tylko oczami

***

O 20.10 w piątek stałam przed lustrem z wyprostowanymi brązowymi włosami, lekkim makijażem zakrywającym moje wory i cienie pod oczami, patrząc na pół gołe ciało pokryte dziesiątkami. Blizn stojąc przed wyborem czy założyć krutkie szorty białą koszulkę i luźną niebieską koszulę z krutkim rękawem czy luźną białą lnianą sukienkę która zakrywałą by moje blizny, nie wstydziłam się ich ale nie lubiłam ich odkrywać, Był to najprostszy ale i najtrudniejszy wybór w moim życiu, bo przecież pokazuje się nowym ludzią którzy mnie nie znają.

Kiedy stwierdziłam że założe sukienke była już 20 .50 więc szybko wybiegłam z pokoju i założyłam białe trampki

-Jest i moja gwiazda

-Chłopaki nie idą ?

-Nie Jacob coś tam robi, jak zwykle a Dylan gdzieś tam wyszedł

,,Nic mi nie mówił" miałam powiedzieć ale się powstrzymałam, nie będę obarczała moimi problemami innych

-Okej to idziemy

-Jasne

***

Impreza nie była duża ale nie była też mała, około czterdziestu nastolatków na kawałku plaży pijący przeróżne drinki i tańczących do upadłego, i ja, nie pasowałam tu, to ja zawsze byłam tą szarą myszkę która jak tylko mogłam nie wychodziła z domu. Od natłoku myśli i ludzi zaczęło kręcić mi się w głowie a obraz rozmywać.

Dźwięki muzyki zlewać z szumami fal

Postanowiłam pójść nad wodę, kiedy się tam znalazłam zobaczyłam chłopaka palącego papierosa, postanowiłam podejść

Gdybym znalazła miała bym świadka który by mi pomógł

kiedy się przybliżyłam ujrzałam chłopaka który pracował w wrotkarni 

-Nie boisz się palić ? - Niewiem nawet dlaczego zapytałam i tam usiadłam i niewiem czy chciałąm usłyszeć odpowiedź bo to od tego wszystko się zaczeło

- To ty siedziałaś cztery godziny w wrotkarni ? - A dlaczego on odpowiedział nieznajomej dziewczynie ?

-Możliwe, nie odpowiada się pytaniem na pytanie

Coincidence or destinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz