Dzis nadszedl dzien w kturym miala odbyc sie wojna ganguw. Wstalam z luzka a nastepnie poszlam do lazienki wziac zimny prysznic. Wrucilam do pokoju i przebralam sie w czarne ledzinsy i tego samego koloru crop top, wlosy zwionzalam w dwie ruwnolegle kitki(zdjencie na dole)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i poszlam cos zjesc do kuchni. Dzis mialam spotkac sie z Bachom, ktura tez nic nie wie o moim planie. Po zjedzeniu postanowilam obejzec film w pustyni i purzczy. Muj samohud sie zepsul wiec do bachy pojechalam na rolkah. *Wieczur* Wlasnie wyhodze od mojej przyjaciulki, do posiadlosci pani johnson musze dojehac na rolkah wienc moze byc trudno. Gdy juz bylam na miejscu z daleka zobaczylam mnustwo czarnych samohoduw oraz dwa czołgi, zakradlam sie w krzaki arz nagle moim oczom ukazal sie arnold ktury stal przed paniom johnson obaj mierzyli sobie z broni w lep, na drzewie musial siedziec czlowiek pani johnson ktury mial wycelowanom bron w arnolda jednak on nie mug tego widziec, zauwarzylam rze ten typ zamierza zaszczelic arnolda wienc szybko podjechalam na rolkach i go oslonilam. Arnold pow. W ulamku sekundy uslyszalem glosny huk i jakies cialo kture na mnje spadlo odwrucilem sie a moim oczom ukazala sie Klementyna, ktura miala rane postrzalowom, szybko zaciongnolem jom w krzaki i zaczolem uciskac rane, moi ludzie rozpoczeli wojne. -Arnold ja-a nie hce umierac. -Spokojnie myrzko nie umzesz. Musialem cos zrobic. Wziolem dziewczyne pod pahe i szybko ucieklem do czolgu. Wsadzilem jom do bagaznika i odjehalem w strone szpitala. Klementyna pow. Obudzilam sie na szpitalnym luzku podpienta do kropluwek. Obok mnie spal arnold obudzilam go i spytalam co sie stalo. -zostalas postzelona ale spokojnie jest jusz gites majones. -acha -Klementyno czy wyjdzierz za mnie. -TAK. I rzyli dugo i szczensliwie Koniec.
