Rozdział 2 powiedz mu..

30 0 3
                                    

Ten rozdział polega na wydarzeniach które już miały miejsce.

Obudziłem się następnego dnia, dalej czułem się beznadziejnie i nie umiałem pozbierać myśli ale no cóż muszę się chyba z tym pogodzić. Idąc do szkoły myślałem co Witek mógł sobie wtedy pomyśleć ale gdy przekroczyłem próg szkoły podszedł do mnie właśnie on, Witek.

- Czemu wczoraj się tak dziwnie zachowywałeś? Coś się stało? Coś z Oskarem?- powiedział Witek patrząc się na mnie pytająco

- Nic się nie stało, naprawdę. Proszę skończmy ten temat.

- No dobra- odpowiedział 

No niestety Witek nie przestał mnie męczyć tymi pytaniami i przez cały dzień za mną chodził i napastował mnie nimi. A ja nie miałem nawet na chwilę spokoju przez co jeszcze intensywniej myślałem o Oskarze. Ale kiedy, wracaliśmy to wybuchłem.

- No Karol powiedz co się stało, widzę że coś jest nie tak.

- CHCESZ WIEDZIEĆ CO SIĘ STAŁO?- krzyknąłem.

- To wszystko przez ten pierdolony związek Oskara z tą Natalką. Wczoraj pocałowali się na środku korytarza i nie mogę o tym przestać myśleć, bo chyba zakochałem się w Oskarze, a ona mi go zabrała, zabrała mi przyjaciela i miłość mojego jebanego życia..- mówiąc to zaszkliły mi się oczy i załamał głos. Nie wiedziałem czemu to powiedziałem i czemu zrobiłem to akurat w środku głupiego parku ale cóż, stało się. Witek stał wryty i nie wiedział co mi odpowiedzieć.

- Wiesz co wracam do domu- powiedziałem ledwo powstrzymując się od płaczu.


Minęło już kilka dni od tamtej sytuacji w parku, od tego czasu nie rozmawiałem o tym z Witkiem, aż do dzisiaj. Napisał do mnie Witek, jego wiadomość brzmiała tak: "Hej, myślałem trochę o tym co powiedziałeś mi w parku, przepraszam że nic ci wtedy nie odpowiedziałem ale zaskoczyłeś mnie tym. Mam pomysł co możesz zrobić w tej sytuacji, spotkajmy się dzisiaj w parku o 15, chociaż na chwilę, żeby o tym porozmawiać." Zgodziłem się ale nie byłem pewny czy na pewno dobrze robię. Zauważyłem że, 15 jest za 10 minut, dlatego szybko się ogarnąłem i wyszedłem z domu. Wchodząc do parku zauważyłem Witka, który już na mnie czekał.

- To o czym dokładnie chciałeś porozmawiać?- zapytałem.

- No to tak. Mam pomysł co możesz zrobić z ta całą sytuacją- odpowiedział. Rozmawialiśmy przez pół godziny i z całej konwersacji wynikło tylko tyle żebym powiedział Oskarowi co tak naprawdę do niego czuję.

- Ale czy to na pewno dobry pomysł? A co jeśli on pomyśli że jestem dziwny albo że zerwie ze mną znajomość?

- Wydaje mi się że to najlepsze co możesz zrobić- powiedział Witek. 

- Czyli napisać do niego o spotkanie?

Witek nawet nic nie odpowiedział tylko przytaknął głową. Więc napisałem do Oskara z prośbą o spotkanie, a on szybko odpisał i się zgodził. Teraz tylko muszę pomyśleć jak mu o tym powiedzieć.





Wszystko okej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz