1

554 35 20
                                    

Pov. Izuku

Jestem z Miną, Denkim, Sero i Kirishimą w galerii i postanowiliśmy się rozejrzeć po sklepach z ubraniami. Mina wybierała mi ubrania w każdym sklepie i kazała mi wszystkie przymierzać. Było to trochę męczące: rozbierasz się, ubierasz, rozbierasz, ubierasz i do następnego sklepu, ale współczuje Denkiemu który musiał wejść z dziewczyną do sklepu z bielizną. Razem z Kirishimą usiedliśmy na ławce przed sklepem i rozmawialiśmy patrząc na biednego Denkiego który jest cały zakłopotany i nie wie co zrobić, jak zobaczyliśmy jego minę to zaczęliśmy się śmiać. Po kilkunastu minutach wyszli ze sklepu i podeszli do nas:

- Idziemy na jedzenie - zarządziła Mina, cała w skowronkach.

- Nareszcie, koniec tego piekła - odetchnął Kaminari, na to lekko się zaśmiałem a ten spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. Szybko wstałem i zacząłem kierować się do maka, a chwile puźniej obok mnie pojawiła się reszta znajomych.

.   .   .

Pov. Katsuki

Siedziałem z moim squadem w salonie bo mieliśmy obejrzeć film, Ci idioci kłócili się co włączyć. Jedni chcieli komedię a drudzy horror, chyba zapomnieli kto tu rządzi.

- Oglądamy horror.

- Nie oglądamy komedię! - krzyknęła Kosmitka, chyba coś jej się poprzestawiało we łbie.

- Nie masz prawa głosu Kosmitko! - zabrałem im pilota i włączyłem wybrany przeze mnie film. Mina jeszcze coś tam marudziła pod nosem ale nie zwracałem na to uwagi.

Gdy minęła połowa filmu zauważyłem tego Dekla wchodzącego do kuchni, dalej nie zwracałem na niego uwagi. Po kilku minutach z kuchni było słychać płacz dziecka nie zwróciłem większej uwagi tylko oglądałem dalej ale shitty hair czy Kosmitka się odwrócili i szukali kto mógł to wywołać. Pikachu nawet wstał i poszedł do kuchni przytulając się z rekinem bo się zesrał ze strachu. Gdy przekroczyli próg kuchni od razu się puścili, a płacz się zwiększył. Postanowiłem sam tam podejść i zobaczyć co lub raczej kto śmie mi przeszkadzać. Stanąłem obok tych cymbałów a przede mną na podłodze siedział mały zapłakany zielonowłosy chłopczyk zwany Deku. Stałem tam i się patrzyłem, nie wiedziałem jak to się stało i ważniejsze co zrobić. Po chwili podeszła też Kosmitka która przepchnęła się przez nas i kucnęła przy Deku, który wtedy otworzył zapłakane oczka, gdy Mina chciała go wziąć na ręce on uciekł a ja się zaśmiałem ale śmiech ucichł gdy przyraczkował do moich nóg i się przytulił, wtedy przestał płakać...

- ...eh? - mruknąłem.

- Jak to się stało?! - krzyknął rekin, a zaraz po nim mały zaczął płakać. - Zamknij mordę debilu! Nie widzisz że się boi?! - wycedziłem przez zęby do tego idioty, nie widzą że płaczę?! Zielonowłosy podniósł rączki do góry bym go podniósł, tak też zrobiłem a mały się we mnie wtulił. - Shhhh... Już dobrze, ta banda idiotów nie będzie cię już straszyć - Deku jak na zawołanie przestał płakać i zaczął się śmiać patrząc na mnie. - No i z czego się śmiejesz mały? - pogłaskałem Deku po włoskach a ten w odpowiedzi cicho mruknął i się wtulił. Odwróciłem wzrok do tych debili a ci się gapili jakby ducha zobaczyli. - Co się lampicie kretyni?! 

- Bakubro, z tobą wszystko dobrze? Może wezmę MidoBro od ciebie? - mówił rekin.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie w nowej książce cukiereczki wy moje!

Jak się podoba rozdział?

519 słów

Miłego dnia/nocy<3


Mały, Zielonowłosy Słodziak //BakuDeku// ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz