Berenika spała jak dziecko. Mieszkanie Blitza miało pokój gościnny, w którym dziewczyna teraz spała. Nie spodziewała się jednak, że obudzi ją dźwięk uderzających o siebie patelni. Aż wyskoczyła z łóżka, kiedy usłyszała ten okropny hałas.
-Ha! To zawsze działa-powiedział Blitzø rzucając patelnie obok-Wybacz skarbie, ale dzisiaj mamy specjalne zlecenie. Naszykowałem ci ubranie, kiedy spałaś i nie, nie dziękuj, wiem że jestem zajebiście dobry, ale po prostu się przebierz-po czym podniósł patelnie i wyszedł zamykając drzwi
*Typ mnie momentami przeraża...*
Dziewczyna podeszła do krzesła gdzie leżało uprasowane i ładnie ułożone ciemno-szara marynarka, biała koszula, szare spodnie, czarne buty, biała czapka, słuchawka, okulary przeciw słoneczne i maseczka. Delikatnie wzięła to ubranie i poszła z nim do łazienki.
***
Po 15 minutach Berenika była już gotowa
(Jeszcze taka mała uwaga. Nie wiedziałam jak narysować ten kołczan więc jest na plecach, ale ogólnie to leży gdzieś na udzie i biodrze)
Nastolatka wyszła z łazienki gdzie czekał na nią Blitz. Był ubrany podobnie tylko nie miał czapki, siedział przy ekspresie do kawy i właśnie kończył 1 pić.
-O już jesteś-rzucił szybko mężczyzna, po czym odłożył kubek na blat-Zbierajmy się już, bo musimy odebrać M&M
-Ale Blitz, gdzie my jedziemy?-spytała zmieszana dziewczyna
-Zaraz ci wszystko opowiem-po czym wziął dziewczynę za ramie i zaczął ciągnąć do wyjścia
*To się dowiedziałam...*
Szybko znaleźli się na zewnątrz, a zaraz po tym w aucie. Kiedy imp je odpalił i jechali pod mieszkanie Millie i Moxxiego, Berenika spytała ponownie:
-Szefie, co to za zlecenie?
-Tia, no to sprawa wygląda tak. Stolas zabiera córeczkę do Loo Loo Landu i my ich będziemy ochraniać.
-Zaraz...co?! Ten Stolas, książę Goetii?!
-Tak, dokładnie ten sam...
Berenika była podekscytowana i zdenerwowana jednocześnie. Z tego co słyszała od Moxxiego, Blitzø zdobył możliwość schodzenia na ziemie przez kontakty łóżkowe z księciem. Było nieprawdopodobne dla niej, ale jednak tak było, a właściwie jest.
-Ale...-zaczęła-Myślałam, że zajmujemy się jedynie zabójstwami ludzi
-No bo jedynie tym się zajmujemy...ale...sporo zapłacił za ochronę
-Aha...
Po jakiś 5 minutach dojechali pod blok M&M, a ci stali przed nim i czekali na nich. Ci również byli ubrani w strój bodyguarda.
-M&M jak zwykle piękni i gotowi!-krzyknął Blitzø i otworzył im drzwi
-Hejka wszystkim!-krzyknęła podekscytowana Millie wchodząc do auta
-Cześć szefie, cześć młoda-powiedział Moxxie siadając obok Millie i zamykając drzwi
-Hejka-odpowiedziała Berenika
Wtedy ruszyli. W głowie dziewczyny pojawiało się miliony myśli. Jaki jest książę, jaka jest jego córka, czy się wykaże czy chrzani, czy może w ogóle nie będzie potrzebna jej pomoc. Ekscytacja rosła z każda chwilą, ale w końcu ta zmieniła się zdziwienie, kiedy zatrzymali się pod I.M.P .
-No dobra wysiadamy!-rzucił szef, po czym wszyscy wysiedli z auta i weszli do biura
Berenika była zmieszana. Oni czekają na nich w środku czy jak? Nie, nie czekali w biurze była tylko Loona przeglądająca telefon.
-Dzień dobry Loonuś, kochanie!-krzyknął Blitzø na co ta tylko przewróciła oczami
Wtedy nastolatka zobaczyła bronie, palne i białe, tarcze papierowe, manekiny z tymi tarczami itp.
-Blitz: Słuchaj kotku, poza tym że pewnie niedługo też zaczniesz zabijać, to będziesz z nami ochraniała Stolasa i Octavię, a do tego potrzebna ci broń
-Millie: Więc testuj wszystko co i jak!
Berenika posłuchała i pierwszą bronią jaką wzięła był jakiś gnat
***
-DO DUPY Z TYM WSZYSTKIM !!!-sfrustrowana dziewczyna rzuciła nożem kuchennym o podłogę, kopiąc go przy okazji w stronę sofy
To na nic. Wypróbowała już z kilkanaście sztuk broni palnej i białej, a mimo to nic nie szło. Była już tak zdenerwowana, że nie wierzyła że cokolwiek się uda.
-Spokojnie młoda-powiedziała Millie kładąc jej rękę na ramieniu-Coś się jeszcze znajdzie
Berenika uśmiechnęła się do niej, na co ta zareagowała tak samo. Miała racje, teraz się podda, to co będzie potem? Wtedy jej wzrok przykuł uwagę łuk, ale nie taki drewniany czy plastikowy, ten był prawdopodobnie metalowy w kolorze fioletowym z srebrnymi elementami. Obok niego leżał mały zestaw kunaii. Na początek wzięła łuk i 2 strzały. Przyjęła pozycje łuczniczą, wzięła kilka szybkich wdechów i strzeliła, strzeliła w sam środek.
-Brawo Bercia!-krzyknął Blitz klepiąc ją po ramieniu
Ta wzięła drugą strzałę i strzeliła do drugiej tarczy. Tu też wynik był zadowalający.
Millie zaczęła klaskać-Widzisz Berenika, udało się-powiedział Moxxie podchodząc bliżej niej-Idzie ci świetnie
-Heh, dzięki...Sama w to niewierze-odpowiedziała drapiąc się po głowie, po czym wzięła kunaia i ni stąd ni zowąd rzuciła w manekina. Trafiła to w klatkę piersiową
-Ale masz cela...-powiedziała Loona odrywając wzrok od telefonu
-Ja ten...Nie wiedziałam, że go mam. Po prostu chciałam zobaczyć jak się tym żuci-po czym wyjęła strzały i kunaia. Strzały włożyła do kołczanu, a kunaie do paska.
-Ok kochani czas się zbierać!-krzyknął Blitz-Czas jechać do Stolasa, miłego dnia skarbie!-powiedział patrząc na Loone
Impy i sukkubka wyszli z biura. Kiedy wsiedli do auta, nastolatka jeszcze raz spojrzała na łuk, strzały i kunaie i pomyślała
*A więc wami będę walczyć...*
No to narazie koniec. Kochani przepraszam, że tak długo, ale miałam spory brak weny. Zwłaszcza, że ,mam jeszcze w planach kolejny FanFic, ale o tym wspomnę na tablicy.
Na pewno nie porzucę tego konkretnego fanfica i dalej będę go pisać, wiec spokojna głowa. Wiem, że tem rozdział nie był taki ciekawy, ale spokojnie będzie się rozkręcać.
Narazie to tyle, do następnego
Narka
Autorka~
CZYTASZ
,,Rogi do góry'' <<Helluva Boss Fanfiction>> (ZAWIESZONE)
FanfictionSukkub, 14-letnia Berenika, mieszka i żyje na ulicy w Imp City. Jest sierotą, która niedawno uciekła z burdelu. Pewnego dnia, pewien chochlik, Blitzø proponuje jej w prace I.M.P. Dziewczyna korzysta, a jej życie ponownie obraca się o 180 stopni. ‼️U...