Stanęłam na środku nowej szkoły. Nowi ludzie, nauczyciele, przedmioty. Czułam się inna. Tak jakby nowo narodzona? Nic nie trzymało mnie przy starej szkole, wspomnieniach. Mogłam więc o tym koszmarze zapomnieć. Pierwszy dzień wypadł naprawdę dobrze. Ludzie z mojej klasy są bardzo mili i pomocni, to pewnie dlatego ze w klasie jest nas mało, bo dwanaście. Szybko pojęłam zagadnienia biol chemu i spodobało mi się to. Myślałam, że okres w nowej szkole będzie o wiele lepszy niż w starej. Wyszłam ze szkoły i pośpiesznie wyszłam na planty, bo były one kilka ulic dalej. Usiadłam na ławce. Byłam z siebie dumna, że przetrwałam ten dzień i że naprawdę było dobrze. Ucieszyłam się. Sprawdzam instagrama Charles dodał nową relację. Pytanie na NGL? O jejku. Tak bardzo chciałabym napisać że mi się podoba. Tak. To nie sarkazm. Powoli nacisnęłam miejsce, gdzie się pisze. Czy to napewno dobry pomysł? Czy napewno chcę to zrobić? Bo wiem że nie będzie odwrotu. Nie mam pojęcia. Charles. Charles jest cudowny. Ale czy ja na kogoś takiego zasługuję? Maddie. Idzie Maddie. Uśmiechnęłam się na jej widok. Nie widziałyśmy się serio długo, bo jak już mówiłam nie miałam siły przez ostatnie tygodnie. Ostatnio zakończyłam terapie. Jestem z tego dumna, ale czuję, że nic mi to nie dało. I tak jestem taka sama przed jak i po. Po mojej ostatniej próbie samobójczej przestałam mówić jej prawdę.
- Hejjj Chloe.- usiadła obok mnie i oparła głowę na moim ramieniu.- Jest... lepiej niż w tamtym miesiącu?- zapytała tak, jakby wiedziała, że nie powinna. I dobrze myśli. Nie lubię rozmawiać o moich uczuciach.
- Dobrze, Mad. Chodź, idziemy się przejść.- wstałyśmy i zaczęłyśmy iść alejką pomiędzy drzewami.
Doszłyśmy po chwili do centrum handlowego, gdzie zamówiliśmy sobie jedzenie w maku i usiadłyśmy na swoje miejsce. Nie mogłam wytrzymać. Uzależnienie jest ode mnie silniejsze.- Zaraz wrócę. Idę do toalety.- rzuciłam. Idąc do toalety zatrzymałam się na chwilę myśląc, czy to co robię jest dobre. Czy znowu tymi tabletkami nie doprowadzę się do takiego stanu. Może jeszcze rok temu powiedziałabym, że nigdy nie będę uzależniona od żadnych leków, ale wtedy też sobie nie radziłam i szukałam czegoś, czym mogłabym to zastąpić. Nie znalazłam. Te tabletki to moje jedyne pocieszenie. Wchodząc do kabiny wyciągnęłam tabletki przeciwbólowe w słoiczku i wzięłam z 3. Mój organizm jest już przystosowany do takich dawek. Kilka miesięcy temu jak przedawkowałam nikt nie mówił mi, że nie mogę znowu brać więcej. Chwilę po połknięciu ich usiadłam na toalecie i popatrzyłam w sufit czując zaspokojenie pomieszane z... zadowoleniem? Dzwoniący telefon przerwał mi stan błogości. To była Maddy.- Wiem, co robisz. Wracaj tu. Już.- rzuciła i się rozłączyła. Oho, wiem co będzie kiedy wrócę. Kolejne reprymendy. Już za dużo ich ostatnio miałam. Wróciłam szybko i usiadłam. Popatrzyłam na stolik gdzie były tacki. Odebrała moje zamówienie. Rzuciłam tylko niechlujne ‚,dzięki'' i usiadłam.- Odpuszczę ci tym razem, ale ty wiesz co ja o tym myślę.
I tak też było. Zjadłyśmy w spokoju, ale musiałyśmy odganiać zaciekawione spojrzenia ludzi. Plotki o mojej próbie rozeszły się po mieście. W każdym spojrzeniu widzę rozczarowanie, bo zawsze byłam lubiana. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy póki nie zobaczyłam Kylie w tłumie nastolatków jedzących swoje zamówienia. Pomachałam do niej lekko. Kiedy to zobaczyła od razu była obok nas ze swoją dziewczyną.
- Jak tam, Chloe?- zapytała klepiąc mnie po plecach. Poczułam ciepło, które w niej kocham. Jak tam? Jak tam, kurwa? Nie chciałam myśleć o tym, jak tam u mnie. Musiałam się skupić na ważniejszych sprawach np. Jak schować te tabletki by Kylie ich nie zobaczyła. Zrobi mi piekło jeśli je znajdzie. Wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się do jej dziewczyny. Julie to naprawde świetna dziewczyna. Chyba się lubimy.
Wróciłam do domu. Położyłam się na łóżku jak zawsze i zaczęłam sprawdzać telefon. Ehhh.. chciałabym poznać chłopaka któremu w końcu nie będzie zależało tylko na kasie moich rodziców. Takie rzeczy się nie spełniają. I za dobrze o tym wiem. Pokazało mi to wiele chłopaków, miedzy innymi Nick. Nick to bardzo wysoki chłopak w moim wieku. Jesteśmy przyjaciółmi kilka miesięcy. Coś nas kiedyś łączyło, ale skończyło się tak szybko jak się zaczęło. Właśnie napisał. ‚,jak się czujesz, Chloe?'' Odpisałam w trybie natychmiastowym, że po prostu nie wiem. Najzwyczajniej w świecie. Nikogo nie szukałam. Po prostu sama nie wiem jak się czuje. Czuje się jakby mnie nie było, jakbym nie miała twarzy, ciała, duszy. Może to jest dobre opisanie tego stanu. Pisaliśmy długą chwilę. Mówię mu wszystko, więc powiedziałam mu o Charlesie.
Nie wiem czy powinnaś. - stwierdził.
Też sama nie wiem. Wiem, że raz się żyje, ale czy powinnam? Bez dłuższego zastanawiania się, napisałam na anonimowych pytaniach na jego relacji podobasz mi się lol. Boję się, że będę żałować tej decyzji.Sprawdziłam jego instagrama i pomijałam kafelki na relacji. Jest moje pytanie. Już się boję. Przeczytałam moje pytanie jeszcze raz, żeby nie patrzeć na odpowiedź, ponieważ za bardzo się zestresowałam. Mój wzrok zjechał trochę niżej. Powoli z walącym sercem zaczęłam czytać. Ooo to pisz pv. I tak wiem, że będę żałować. Pewnie zostawi mnie jak każdy inny, ale za bardzo się cieszyłam żeby myśleć o tym wcześniej. Odpisałam na relację No to piszę. Bałam się, że mimo wszystko robi sobie ze mnie żarty, bo taki rzekomo był.
WOWOWOWOOWOW- odpisał. Jejku.
Dalsza rozmowa się bardzo kleiła. Wymieniliśmy się zainteresowaniami i preferencjami. Wbrew pozorom to dziewczynka z chorobami psychicznymi z dobrego domu i chłopak z nie do końca zdrowej rodziny mieli ze sobą dużo wspólnego. Pisaliśmy naprawdę długo. Tak, że z instagrama przeszliśmy na messengera. Powymienialiśmy się swoimi przypadkowymi zdjęciami i pożartowaliśmy sobie trochę. Przez ten cały czas czułam ciepło. Ciepło, którego nie sposób było opisać. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Było to aż nad wyraz przyjemne. Czy to może lekkie zauroczenie? Nie wiem. Czy w końcu po tylu złamanych sercach mogłam coś poczuć do chłopaka, którego co dopiero poznałam? Chyba tak. To niedojrzałe, ale tak.

CZYTASZ
I'll tell drugs about you
Romance„Zrobiłam coś, co odradzała mi połowa miasta i na początku sama ja sobie. Zakochałam się w ćpunie"