To Wszystko Dzięki Genzie

5

Fausti
*Do mojego pokoju wszedł Bartek , przestraszyłam się ale chciałam go wysłuchać *

B.musze ci coś powiedzieć...

F. Tak ?

B.bo...

F.Bo ? *Zaczęło mi się robić słabo przez te leki i stałam się blada *

B.fausti ? Wszystko okej ? Od rana jesteś jakaś dziwna , blada

F.tak wszystko dobrze*skłamałam * a co chciałeś mi powiedzieć ?

B.od począ*chłopak nie zdążył dokończyć bo zemdlałam *
B. Boże fausti !!

Bartek
*przyszedłem do fausti bo chciałem jej coś powiedzieć lecz  od rana jest tak blada i słaba*
B.musze ci coś powiedzieć...

F. Tak ?

B.bo...

F.Bo ? *Fausti stała się bardzo blada *

B.fausti ? Wszystko okej ? Od rana jesteś jakaś dziwna , blada

F.tak wszystko dobrze, a co chciałeś mi powiedzieć ?

B.od począ*nie zdążyłem dokończyć bo zemdlała
B. Boże fausti !!

B.fausti! Obudz się ! *Zaczęłem jej robić sztuczne oddychanie i uciskanie klatki piersiowej*

Fausti
*Obudzilam się a nade mną był bartek bardzo zaniepokojony*

B.jejku fausti ! Żyjesz co ci się stało ?

F.sama nie wiem ...

B.już dobrze *przytulił  mnie chłopak a ją poczułam jego oddech *

F.pamiętam że coś chciałeś mi powiedzieć,

B.tak ... Ale teraz może już ci nie będę mówić *chłopak wstał w stronę drzwi "

F.poczekaj ! *Złapałam go za rękę *

B.mh?

F.prosze powiedz

B.dobrze, poprostu podobasz mi się ...

*Zamurowało mnie , chłopak się w mnie kocha ... *

F.t-ty mi się też podobasz ...

B.naprawdę ?!

F.tak !

B.chcesz zostać moją dziewczyną?...

F.oczywiście *pocałowałam go *

*Brunet podniósł mnie i zakrecil o 360 stopni i mnie puścił *

F.ała...

B.co się stało ? Za mocno cię zakręciłem ?

F.nie nie ,

B.to co jest ? *Powiedział zmartwiony *

F.nie ważne kochanie

B.fasuti , proszę powiedz

F.nie zrozumiesz.

B.mow Faustyna

F.okres mam i brzuch mnie boli

B.biedulka * chłopak mnie delikatnie przytulił *

F.dziekuje że jesteś...

*Chłopak się zarumienił *

Bartek
*Takk udało się , wyznałem jej miłość a ona mi. Jestem najbardziej szczęśliwą osobą na świecie*