Część 2

0 0 0
                                    


Późnym wieczorem Lisa przeglądała zdjęcia zamordowanych osób, przeglądając, zauważa pewne podobieństwo, każda z ofiar miała wydłubane oczy. 

Wyskoczyła natychmiast z fotela "cholera, to się zgadza każda z osób była w podeszłym wieku przynajmniej większość z nich." skakała z zadowolenia "Muszę teraz tylko przejrzeć gazetę miasta z tamtych lat może, jest jakiś incydent, który te ofiary widziały albo miały po prostu informacje na ten temat."

Lisa podbiegła do telefonu i napisała Jackowi i Sarah wiadomość.

"Spotkajmy się jutro o 9 w kawiarni."

Lisa wesoła wyłączyła laptopa, zgasiła światła i położyła się do łóżka.

Sarah też chciała mieć tyle szczęścia, by położyć się spać, bo pomimo swojej mądrości czy emocjonalnej inteligencji, Sarah była również ostrożna i odpowiedzialna, analizowanie wszystkiego było męczące, ale na tyle stresujące, że nie mogła zasnąć.

Chwytając za telefon Sarah, napisała do Jacka by, pomógł jej się uspokoić, zawsze pomagało jej pisanie z nim, dziewczyna była na tyle ostrożna, że można by było podpiąć ją pod osoby paranoiczne.

Jacek nie raz śmiał się z tego, że w liceum gdy Sarah skaleczyła się w rękę, zaczęła panikować, wymieniając najgorsze scenariusze.

Chłopak nie miał z nią łatwo, od czasu liceum nasłuchał się jej paranoicznego głosu i zdań takich jak: "A co jeżeli....", "A może...", "A co gdyby....?". Ale w sumie kochał jej przewidywanie rzeczy, które mogłyby mieć miejsce, albo gdy widział, że jej panika i strach ucieka gdy ten łapie ją za rękę lub uspokaja słowami.

Sarah

"Jacek śpisz?"

Jacek

"Nie, co się dzieje?"

Sarah

"Nic, po prostu boję się i przez to moje myśli nie dają mi spokoju."

"Ciągle w głowie mam jakieś złe scenariusze."

Jacek

"Pamiętasz co ci powiedziałem, że będę cię bronić."

"I zamartwiaj się, idź spać, obiecuje wszystko będzie dobrze, w razie potrzeby zawsze jestem przy telefonie i jeśli coś się będzie dziać, dzwoń, bo obiecałem, że będę cię chronić więc tak będzie, Saro."

Sarah

"Przyjechałbyś tu? Proszę."

Jacek

"Jasne."

Po tej wiadomości nie trzeba było czekać długo, Jacek wsiadł do samochodu i ruszył do domu Sarah, nigdy by jej samej z tymi myślami nie zostawił, wiem, że jest przewrażliwiona. Sarah nigdy nie była tak odważna jak Lisa czy Jacek, oni zawsze działali pochopnie w emocjonalnych sytuacjach, dzięki Sarze mogli lepiej spojrzeć na sytuacje. Lisa raz stwierdziła, że Sarah byłaby dobrym psychologiem, bo świetnie słucha oraz radzi w różnych sytuacjach.

Sarah w swojej zielonej koszuli siedziała, czekając na Jacka, nagle usłyszała pukanie do drzwi ostrożnie podeszła i sprawdziła przez judasza czy to na pewno jej przyjaciel, otworzyła drzwi i uśmiechnęła się, widząc brązowowłosego w swojej czarnej bluzie i kapturze na głowie a jego bródka dodawała mu uroku.

"Chodź, wejdź, dziękuje, że jesteś." wpuściła go do środka. 

Jacek usiadł na krześle, zdejmując kaptur "Więc co cię dręczy?"

Blondynka usiadła obok niego na tyle blisko, że Jacek mógł ją bez problemu złapać za rękę. "Co jeżeli ktoś umrze, co jeżeli ktoś z naszej rodziny a może ta prawda będzie na tyle bolesna, że sobie z tym nie poradzimy?" 

Jej zmartwienie było widoczne w jej oczach.

"Rozumiem, ale pomyśl o tych wszystkich ludziach" Sarah spojrzała mu w oczy, uważnie słuchając "Morderca nie zabija tak sobie. Musimy odkryć kim on jest wiem, że zachowuje się jak dupek, mówiąc, że musimy poznać prawdę, ale chce byś nam pomogła, przy mnie jesteś bezpieczna, a to, że prawda może okazać się okrutna, gdy ją poznamy, będziemy się wspierać, obiecuje." Uśmiechną się do niej a ona do niego.

"Jack, jestem wdzięczna, że jesteś tutaj i pomagasz mi w tej trudnej sytuacji." Sarah złapała go za rękę "Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie."

Wstała a on z nią patrząc jej w oczy te błyszczące jak klejnot oczy

Jack nadal jej nie puszczał "Nie ma za co się martwić, Sarah. Zawsze będę tutaj dla ciebie. Przyjaciele pomagają sobie nawzajem w trudnych chwilach." przytulił ją 

Sarah wtuliła się w jego klatkę piersiową "Czy... czy chciałbyś zostać na noc? Czuję się bezpieczniej, gdy jesteś obok mnie." Jej zarumieniona twarz nas szczęście nie była widoczna dla Jacka, który uśmiechał się bardziej przy ostatnim zdaniu dziewczyny.

"Tak, oczywiście. Chciałbym zostać. Nie ma dla mnie nic ważniejszego niż twoje bezpieczeństwo i szczęście." odciągną dziewczynę od swojej klatki piersiowej.

"Dziękuję, Jack. To znaczy wiele dla mnie. Wiem, że możemy sobie zaufać i razem pokonać te trudności." Sarah prowadziła Jacka do sypialni, pokazując by, położył się z nią.

Jack nieśmiało zaakceptował i położył się obok dziewczyny, która wtuliła się w niego. "Bez względu na to, co się wydarzy, zawsze będę tutaj dla ciebie, Sarah. Razem damy radę."

"Wiem, że tak będzie. Jesteś niezwykłym człowiekiem, Jack, i jestem wdzięczna, że jesteś w moim życiu." powiedziała sennym głosem.

"Ja również jestem wdzięczny, że mam ciebie. Teraz, pozwól, że zadbam o twoje bezpieczeństwo. Będę tu przez całą noc." Jack leżał przy śpiącej dziewczynie.

Dziewczynie jego marzeń...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

you, me and the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz