Był ciepły, słoneczny dzień, kiedy szłam pozbierać trochę jagód na śniadanie. Na szczęście krzaki nie były daleko od naszej małej chatki. Mieszkałam razem z wujem Ronaldem, 40-letnim mężczyzną, który kilka lat temu uratował mnie.
Kiedy spokojnie jedliśmy razem przygotowane danie, nagle wujek powiedział:
- Przeprowadzamy się - przestałam jeść.
Zszokowało mnie to. Ronald widząc mój pytających wyraz twarzy, nie czekał z odpowiedzią:
- Tu nie jest bezpiecznie - o czym on gadał? Mieszkaliśmy tu przez kilkanaście lat i jakoś byliśmy bezpieczni.
- A gdzie będzie nasze nowe miejsce? -zapytałam.
- Dołączymy do ruchu oporu przeciw Gramorowi - krótka pauza - Myślę, że to będzie też dobre dla ciebie, Aneto - poważnie odpowiedział.❤❤❤
Nazywam się Aneta i pochodzę z królestwa zwanego Atlantą, które 15 lat temu zostało zaatakowane przez brata króla. Każdy wiedział, iż Gregor, młodszy brat, jest zazdrosny, dlatego król i królowa postanowili odesłać własną córkę, mającą ledwo 2 dni, w bezpieczne miejsce. Na Ziemię. Oczywiście nie wysłali ją samą. Nie tylko dziecko opuściło swoje miejsce. Naszyjnik w kształcie gwiazdy z którym się urodziło, magiczny przedmiot powiękrzający jej magię, upadł gdzieś na tej samej planecie.
Podobno księżniczka jest w moim wieku. Dzięki wujkowi znam całą historię, nawet opowiadał mi jaki był mój tata. Dowódca armii królewskiej Atlanty. Znalazł zaklęcie, żeby mi go pokazać. Kiedyś poprosiłam go, żeby pokazał mi małą księżniczkę, ale powiedział, że nie miał szczęścia, aby ją zobaczyć.
Co do Ronalda, był szeregowym w armii... Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, dlaczego tata powierzył mnie szeregowegmu? Nie byłam dla niego ważna? A może wujek i dowódca armii bardzo sobie ufali?
O to nigdy nie zapytałam... Bałam się?
![](https://img.wattpad.com/cover/345599750-288-kbb1d46.jpg)
CZYTASZ
Lolirock - Atlanta
RandomTo nie jest 3 sezon Lolirock. Stworzyłam tę historię inspirując się Lolirock. To będzie coś nowego, co mam nadzieję, że wam się spodoba😁