2

1 0 0
                                    

Pov. Y/N

Wstałam o 5 bo był piątek ale wczoraj była impreza więc napisałam do Izuku czy idzie do szkoły... Chłopak jeszcze spał.. No cóż, zauważyłam że Shoto jest aktywny ale nie pisałam do niego. Dopiero po chwili sam do mnie napisał

S- Już nie śpisz?
-Nie, nie śpię bo zastanawiam się czy ktoś idzie dziś do szkoły
S- JA IDE! CHODŹ!- chłopak napisał ale nie byłam pewna czy aby na pewno jest już trzeźwy
-Ale wczoraj ledwo co żyłeś, rzygałeś z Denkim do wanny. Nie masz kaca?
S- Jebie mnie ten kac, ale nie rzygałem tylko z Denkim, potem dołączył jeszcze Bakugou 😎
-To masz się czym chwalić... JAK BAKUGOU WSTAŁ JAK JA MU POMAGAŁAM IŚĆ DO SYPIALNI BO NIE DAWAŁ RADY SAM
S- Nwm.. Coś tam mówił że się doczołgał..
-TO NIEZLE XDDDDDDD
S- Mam jeszcze jedno kurwa pytanie..
-Ty nie zadawałeś pytań żadnych.. Idź wytrzeźwiej bo cię mama do domu nie wpuści
S- Nie mam mamy... Znaczy mam ale jest w szpitalu- nosz kurwa mać..
-O KURWA PRZEPRASZAM... PRZEPRASZAM NIE CHCIAŁAM!
S- spoko.. wracając.. JAK PRZYJELI CIĘ DO U.A W POŁOWIE ROKU?!
-Moja mama to córka dyrektora.. Mam nazwisko po ojcu poprostu
S- O KURWA MAĆ...
-No ten haha.. Nie idź dzisiaj do szkoły pls.. Weź przyjdź do mnie bo mi się nudzi
S- Jak się doczołgam to przyjdę
-Dobra ale z Denkim pod pachą 🫡
S- pff, dobra... Ale to juz? jest 5 rano?
-Tak
S- Dobra to idę po tego pijaka i idziemy do cb 😉 papa
-Papatkii 🤍

Ubrałam się i ogarnęłam.. Usiadłam na łóżku i czekałam za chłopakami.. Minęło 50 minut a dom Miny jest dosłownie 15 minut od mojego.. Zaczęłam się jeszcze bardziej martwić gdy żaden z nich nie odbierał telefonu. Mina napisała że już wyszli więc pobiegłam w stronę jej domu i w połowie zobaczyłam że Todoroki śmieje się i leży na chodniku a Denki leży i rzyga w krzakach.. Super kurwa.. Podeszłam do nich i pomogłam wstać Todorokiemu

-POMÓŻ MU A NIE KURWA..
S- On żyje widzisz rusza się- Spojrzałam na Denkiego który wstał z ziemi i znowu upadł na kolana by puścić pawia- BAHAHAHAHHAHA
-ty masz w sobie emoje?..- zapytałam a chłopak spojrzał na mnie bez żadnej reakcji
S- W zasadzie to nie.. Ale po alkoholu wszystko jest inne- powiedział chłopak po czym lekko się potknął i pobiegł do Denkiego robiąc to co on.. Wiedziałam że sama sobie nie poradzę. Sięgnęłam z kieszeni telefon Todorokiego i wybrałam numer Izuku. Zadzwoniłam do niego, chłop był w szoku no ale kto by nie był gdyby jakaś babka którą poznał na melanżu dzwoni do niego o 5 rano i mówi że jego znajomi rzygają na kogoś żywopłot..

Po 10 minutach chłopak przybiegł z lekami i wodą. Podał im je i na chwilę przestali po czym światło w domu staruszki do której należał żywopłot zapaliło się, szybko pobiegliśmy do mojego domu. Zaprowadziłam trójkę chłopaków do mojego pokoju. Mama była w szoku, wytłumaczyłam jej wszystko a ta zaczęła poprstu smażyć naleśniki. Dałam oby dwóm chłopakom wiaderka do wymiotowania i zaczęliśmy rozmawiać z Izuku gdy ci ucięli sobie krótką drzemkę

I: Co oni robili tam o 5 rano?- zapytał zaspany Izuku
-Cóż, chciałam żeby mnie odwiedzili ponieważ wydawało się że wszystko z nimi w porządku..
I- O boże- złapał się za głowę chłopak a ja cicho zachichotałam- Mogłem jeszcze spać
-No ale widzisz jesteś prawdziwym bohaterem, nie tylko tej orzyganej dwójki a także moim- chłopak zarumienił się i nagle czuje że coś albo ktoś dotyka mojej ręki. Był to Shoto który nie spał i wszystko słyszał. Położył moją dłoń na dłoni Izuku i poszedł dalej spać
D- S-odziaki- wymamrotał pijany Denki a ja położyłam się obok nich na łóżku i zaczęłam zasypiać. To samo zrobił Izuku.

Wstałam i zobaczyłam że leżę wtulona w Izuku a on obejmuje mnie ręką, oczywiście na naszych nogach leżał Denki a Shoto oparty o moje ramie. Było mi nie dobrze czuć zapach alkoholu zmieszanym z wymiocinami.. Lekko wyrwałam się z uścisku chłopaka zapominając o Denkim który przy wstawaniu zrobił ogromny ryk i obudził dwójkę chłopaków którzy nadal leżeli blisko mnie. Shoto miał wyjebane a Izuku odrazu uciekł na drugi róg pokoju i siedział tam przez 10 minut gdy w końcu podłożył Denkiemu wiaderko pod usta by moje łóżko nie ucierpiało.

-Gadać kto to zrobił. Nikt normalny nie śpi w takich pozycjach mordo
S-OI NA MNIE NIE PATRZ JA NIC NIE WIEM O TYM!
I- To tez nie ja, nie zrobiłbym tego a potem spierdolił..

Wszystkie oczy spojrzały na Denkiego a ten uśmiechnął się wyciągając twarz z wiaderka

S/I- Zajebie cię kiedyś przyrzekam
D- Oi no chłopaki to było słodkie- powiedział i schował głowę spowrotem do wiaderka

Gdy Izuku i Shoto poszli zostałam sama z Denkim który nadal wymiotował

-Nie pij już więcej.. proszę- powiedziałam cicho widząc jak chłopak się męczy
D- chyba ktoś się martwi
-Tak martwię się o swojego przyjaciela czy to coś dziwnego?..
D-Nie-e.. ale masz być szera w tym co ci teraz zadam ok?
-Dobra?- zapytałam zdezorientowana nagłą zmianą tematu
D- Podoba ci się Izuku czy Shoto?- zatkało mnie po czym lekko się zarumieniłam
-Żaden, znam ich jeden dzień..
D- cóż mnie też znasz jeden dzień a nazywasz przyjacielem
-Fakt.. Ale nie żaden mi się nie podoba- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka poważnie

Gdy odprowadziłam chłopaka do domu jego mama mi podziękowała i wracając do domu myślałam o pytaniu które zadał chłopak, zaczęło mnie to strasznie męczyć.. Ale nie! NIKT Z NICH MI SIĘ NIE PODOBA TO MOI PRZYJACIELE. Zamyśliłam się i wpadłam na jakiegoś chłopaka

B- KURWA JAK CHODZISZ SZMULO?- krzyknął blondyn i od razu wiedziałam kto to
-Nie ładnie tak nazywać osobę która pomogła ci dojść do sypialni na grubym melanżu
B- TO TY? O BOŻE, DZIĘKUJE - Powiedział chłopak i uśmiechnął się lekko- Dzięki tobie nie zbłaźniłem się za bardzo
-Nie ma problemu, do zobaczenia w poniedziałek Katsuki- powiedziałam i poszłam do swojego domu.

~wanna be yours - Izuku Midoriya x Reader~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz