3

3 0 0
                                    

Pov. Y/N

Wróciłam do domu, przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Następnego dnia była sobota czyli dzień w którym chodzę na siłownię więc chciałam się wyspać. Zasnęłam o 21. Była 9:20 gdy wstałam, udałam się do łazienki i wzięłam prysznic omijając moje tłuste włosy. Związałam je w kitkę i dodałam żelu by nic nie odstawało. Spakowałam ręcznik, ubrałam stój sportowy a na to bluzę, wzięłam wodę i słuchawki po czym wyszłam z domu. Siłownia była w centrum miasta więc pobiegłam na najszybszy autobus i pojechałam na nią.

Wysiadłam z autobusu i udałam się do dużego budynku. Ubrałam wszystko i poszłam żeby się rozgrzać a później móc ćwiczyć. Po skończonej rozgrzewce udałam się na bieżnie i zaczęłam biegać.

Ni stąd ni z owąd ktoś dotknął delikatnie mojego ramienia. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam że to Kirishima. Chłopak wszedł na drugą z bieżni i zaczęliśmy rozmawiać razem trenując. Po paru minutach zeszliśmy a chłopak uznał że bardzo dobrym treningiem dla nas dwojga będzie konkurs kto zrobi więcej pompek. Zaczęliśmy robić pompki. Odpadłam przy 100 a chłopak zrobił 230.

Po skończonym treningu wyszliśmy razem z siłowni i poszliśmy na jedzenie. Chłopak wziął jakąś sałatkę a ja tylko kawę. Po zjedzeniu jedzenia rozeszliśmy się i udałam się na autobus powrotny. Gdy usiadłam na jednym z siedzeń widziałam że jakiś mały gówniarz wypycha starszą kobietę z miejsca. Doprowadziłam staruszkę na moje miejsce i podeszłam do bezczelnego gówniarza którym okazał się nikt inny niż Bakugou.

-Nie masz za grosz kultury- powiedziałam cicho i nachyliłam się nad chłopakiem
B- Cóż życie. Co ty taka spocona jak świnia jakaś?- powiedział chłopak a mi zrobiło się głupio bo zauważyłam że jakaś pani na mnie spojrzała
-Cicho.. Wracam z siłowni- powiedziałam i spojrzałam na swoje buty. Chłopak nic nie powiedział tylko wysiadł na kolejnym przystanku żegnając się cicho- japierdole jaki wstyd- szepnęłam do siebie i zajęłam jego miejsce.

Wysiadłam pare przystanków później i udałam się do domu. Wzięłam prysznic myjąc włosy przy okazji. Wyszłam i wysuszyłam je suszarką

Twoja mama- Y/N KTOŚ PRZYSZEDŁ W ODWIEDZINY!- krzyknęła kobieta z dołu. Super jeszcze gości mi brakowało.
-NIECH IDZIE DO MOJEGO POKOJU! JESTEM W ŁAZIENCE PRZYJDĘ LADA CHWILA- kto to mógł być, jest jebana 12.. kto przychodzi w odwiedziny i jeszcze nie informuje. Wyprostowałam włosy i zrobiłam makijaż. Ubrałam na siebie dresy i... Cholera musiałam zostawić bluzkę w pokoju. Podeszłam do niego i zobaczyłam przez uchylone drzwi że siedzi tam Todoroki.- Zamknij oczy i nie patrz- powiedziałam do chłopaka i czekałam aż to zrobi. Chłopak wziął poduszkę i włożył w nią głowę a ja szybko pobiegłam do szafy i ubralam białą koszulę. Koszula do dresów? Kto to widział. No cóż..- możesz patrzeć - powiedziałam i usiadłam koło chłopaka który zmierzył mnie wzrokiem
T- Nie pasuje to do siebie- powiedział bez emocji chłopak
-Wiem.. Ale mi się podoba- powiedziałam i położyłam się patrząc na sufit
T- Cóż... Ważne że ci się podoba czy coś- powiedział chłopak i powtórzył czynność
-Po co przyszedłeś?- spytałam grzecznie
T- Ojciec mnie wkurwił, nudziło mi się, każdy był zajęty, a ty nigdy nie masz planów..
-Fakt, ale dopiero wróciłam ze siłowni.. Zdążyłam poćwiczyć z Kirishimą i trochę upomnieć Bakugou.
T- Czyli miałaś jakieś tam plany?..
-Miałam iść tylko na siłownię, cała reszta przypadkiem.
T- przypadkiem to chyba byłem ja- powiedział chłopak na co wybuchłam śmiechem a ten spojrzał na mnie z poważną miną
- O-OH TY NIE ŻARTOWAŁEŚ! PRZEPRASZAM- przytuliłam go lekko i spojrzałam na niego. Zero reakcji- Człowieku ty masz w sobie chociaż trochę emocji?!
T- Czuje nic- to chyba znaczy że nie ma, chyba
-Mhm.. Chcesz kawy?- zapytałam zmieniając temat
T- Tak. Chce.- powiedział i spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem

Wstałam i podniosłam chłopaka. Złapałam go za ramię i wyszłam z domu biorąc tylko portfel. Udałam się do pobliskiego Starbucksa i zamówiłam dwie kawy. Zapłaciłam i wróciłam do chłopaka dając mu jedną
T- Dzięki- powiedział i się uśmiechnął lekko
-O KURWA MAĆ!! TY JEDNAK UMIESZ SIĘ UŚMIECHAĆ
T- tak. Nie krzycz ludzie się patrzą- powiedział a jego uśmiech znikł.
-Sorka- powiedziałam cicho. Potem poszliśmy pochodzić po parku, na lody, na plac zabaw co nie podobało się chłopakowi i cały czas marudził a później odprowadziłam go pod jego ulicę gdy była już 23:30. Nie był za tym bym wracała sama ale nie chciało mu się iść pod mój dom alejkę dalej, więc zadzwonił do mnie i gadał ze mną całą drogę. Dopiero po tym jak powiedziałam że idę spać coś tam pomarudził i się rozłączył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

~wanna be yours - Izuku Midoriya x Reader~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz