Genya

519 27 54
                                    

Pewnego dzionka, gdy Sanemi wyszedł
na misję zostawi) pod opieką Giyuu swojego młodszego brata, którego Tomioka już dobrze znał.
I ucieszył się ze bedzie mógł spędzić czas z młodszym bratem swojego ukochanego, więc pierwsze co zrobił po wyjściu Sanemiego to zadbał by Genya był najedzony.

T: Jesteś głodny? Wyglądasz na glodnego. Zrobię ci coś do jedzenia.
Co lubisz jeść? Albo nie czekaj nie mów..ja zagadne.

G: ale ja nie jestem gło-...

T: Nie musisz nic mówic jaa się wszytkim zajme

G: Naprawdę nie trze-..

Chłopak nie dokończył, bo już miał pałeczki z jedzeniem w ustach i mimo iż faktycznie nie był głodny to zjadł całą miske makaronu, który zrobił dla niego Giyuu.

T: I jaaak? Smakuje ci?

Chłopak pokiwał głową na tak przełkając ostatnią część swojego jedzenia.

G: Tak bardzoo.. Dziekuuje

T: To świetnie bo został jeszcze cały garnek..nałożę ci jeszcze.

Jak powiedzial tak zrobił i ignorując protest Genyi nałożył mu makaronu.

T: Jedz jedz, bo nie urośniesz.

G: Co takiego? Przecież ja już urosłem!
I jestem wyższy od ciebie i od Sanemiego też.. To ty powinieneś jeść żeby urosnąć.

T: Nie dyskutuj mi tu, tylko jedz bo się zmarnuje. Aa własnie coo byś chciał do picia?

G: Nie dziękuję.. Właściwie jestem trochę zmęczony i..

T: Ah tak jasne to kładź sie i odpoczywaj

Niebieskooki podał mu koc i uśmiechnął się delikatnie patrząc na niego.

Po paru godzinach Sanemi  wrócił z misji i przyszedł do domu Giyuu by odebrać brata i przywitać się z ukochanym.
Gdy wszedł do domu nie spodziewałsię,  że zastanie Giyuu zaplatającego małe warkoczyki na włosach Genyi.

T: Awww wyglądasz w nich uroczo

G: No wiem mówisz mi to już 6 raz.. A zaplatasz je dopiero od 2 minut..

Sanemi chrząknął i ktoś go zauważył, a gdy tak właśnie się stało Tomioka szybko podniósł się z kanapy i wbił się w objęcia białowłosego,który pocałował go w czoło na przywitanie.

S: Co wy robicie?

T: Nooo zajmuje się twoim bratem zobacz jak słodko wyglada.

Sanemi spojrzał na brata i parsknął pod nosem. Genya zamrugał, tylko patrząc błagalnie na brata by go stąd zabrał.
Co prawda młody chciał uwagi i troski, ale po wizycie u Giyuu stwierdził,że jednak nie potrzebuje ich, aż tak.

S: Dobra młody zwijaj się do domu.

Jak powiedzial tak Genya zrobił , a Sanemi wyszedł zaraz po nim.

S:Zaraz do ciebie wrócę

Zwrócił się do Tomioki z tym swoim uśmieszkiem i poszedl za swoim bratem.

G: Boże Nemi to było starszne..

Genya opowiedział bratu wszytko na co on tylko się zaśmiał i potargał bratu włosy.

S: Naucz się z tym zyc bo teraz będę miał trochę więcej misji i będziesz musiał tam siedzieć, bo obecna będzie tylko Kanroji, a do niej cię nie wyśle bo się czerwienisz jak debil kiedy ona co kolwiek do ciebie powie, a co dopiero jakbyś miał z nią spędzić parę godzin.
A Giyuu poprostu stara się pewnie jakoś z tobą dogadać. No nic idź już sobie do domu ja będę u-...

G: U Tomioki tak wiem.. Codzinnie u niego jestes

Genya przewrócil oczami i poszedl do domu, a Sanemi poszedl do swojej miłości.

S:Już jestem tatuśku

T: Co takiego...?

S:Genya mi wsystko opowiedział hah... Dobry byłby z ciebie ojciec coo?

T: Uh poprostu chciałem być miły..odczep się

S: Ojeeej moje kochaniee chciało być miłe dla mojego małego braciszka... Jak slodziutko

W tym momencie Tomioka rzucił w niego poduszką i usiadł na kanapie z fochem na twarzy.

S:Oj dobra tatuśku nie obrażaaaj się

Sanemi przytulił Tomioke od tyłu dalej podśmiechując pod nosem.
I przez jakis czas potem dogryzał Giyuu nazywając go "tatuśkiem" i innymi tego typu okresleniami.

(Sorki za błędy ale pisze to o 3 w nocy wena niby lepsza, ale reszta to masakra. 🥲)

Above All- SanegiyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz