Pov Bartek:
Impreza trwała w najlepsze ale ja nie potrafiłem się na niej skupić. Ciągle myślałem o Faustynie i naszej relacji i jak można było zauważyć nie tylko ja bo Faustyna również siedziała zamyślona.Może nie piłem zbyt dużo, ale na tyle aby mieć więcej odwagi i mniej myśleć o konsekwencjach, więc właśnie wpadłem na wspaniały pomysł który może skończyć się tragicznie (może też skończyć się zajebiście ale na to jest mniej szans)
Podszedłem do Faustyny i wziąłem ją na ręce. Z jej wyrazu twarzy można było wywnioskować że jest zdziwiona ALE jej to nie przeszkadza. Posadziłem ja na blacie kuchennym i powiedziałem
-No to co, może powtórka z rozrywki?
O kurwa, jestem pojebany
-Przeraża mnie fakt iż obydwoje jesteśmy jeszcze na tyle trzeźwi, że mamy świadomość tego co właśnie robimy, ale i tak to robimy... O i głupie pytanie, przecież znasz odpowiedź.- kończąc wypowiedziane zdanie dziewczyna złączyła nasze usta w pocałunek który nie był taki delikatny jak poprzednie, był długi i namiętny.
Wszystkie osoby znajdujące się wokół momentalnie zaczęły się na nas gapić a Hania która również należała do tego grona odezwała się
-Ej jak chcecie się piepszyć to może nie na oczach wszystkich? Ja do cholery rozumiem że zapewne ty Bartek jesteś pijany w trzy dupy i nie ogarniasz co się dzieje wokół a ty Fausti się poprostu zakochałaś, ale jak macie ochotę odwalać takie rzeczy to łaskawie proszę W POKOJU.
Po oderwaniu się od Faustyny rozejrzałem się wokół i zobaczyłem jak dużo ludzi się na nas gapi.
No to się kurwa porobiło...
Chuj wie jak wybrnąć z tej sytuacji więc gadam co popadnie.-A no to przepraszam... To my może pójdziemy już...
Jak powiedziałem tak zrobiłem, wziąłem niebieskooką dziewczynę za rękę i szybkim krokiem wyszliśmy z kuchni. Gdy dotarliśmy do pokoju Faustyny odetchnąłem z ulgą a dziewczyna odrzekła
-Wjebałeś się
Jak zawsze, szczera aż do bólu
-Oboje się wjebaliśmy- dopowiedzialem zgodnie z prawdą
Byliśmy zbyt zmęczeni aby się ogarnąć więc odrazu położyliśmy się do łóżka a dziewczyna wtuliła się w mój tors.
Leżeliśmy tak aż do czasu gdy Faustynce zachciało się nocnych rozmów.- Kim my właściwie dla siebie jesteśmy?
- Nie wiem... To zbyt skomplikowane- odpowiedziałem zgodnie z prawdą
-masz rację... A jakie jest twoje największe marzenie?- zadając to pytanie dziewczyna spojrzała na mnie
-Emmm myślę że znaleźć osobę przy której będę się czuł w 100% szczęśliwy.
-Przykro mi, że jeszcze nikogo takiego nie znalazłeś.
-Wiesz jakby tak się głębiej zastanowić to wsumie już mam taką osobę...- odpowiadając wtulilem się w dziewczynę i zamknąłem oczy
-Kto to taki?- ciągnęła ciekawskim tonem
Najchętniej już bym odpowiedział że chodzi o Ciebie ale to chyba jeszcze za wcześnie.
- Kiedyś Ci powiem, dobranoc.
-Będę czekać, dobranoc...
CZYTASZ
𝑚𝑎𝑦𝑏𝑒 𝐼 𝑓𝑒𝑙𝑙 𝑖𝑛 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑤𝑖𝑡ℎ 𝑌𝑜𝑢
Fanfiction(o shipie fartek) Faustyna i Bartek wygrali program twoje 5 minut i dołączyli do projektu friza "genzie" podczas nagrywania odcinka po raz pierwszy są w parze i nagle zauważają to jak świetnie się dogadują oraz jak miło spędza im się razem czas, rel...