Nieznajomy

137 5 1
                                    

Siedzę w moim aucie i zastanawiam się co będzie dalej. Przed kilkoma minutami dowiedziałam się, że jestem adoptowana. Jutro mam poznać moich biologicznych rodziców. W mojej głowie błędzi wiele pytań.

Dlaczego oddali mnie do domu dziecka?

Jadę przez las, który prowadzi do głównej drogi. Później zobaczymy co będzie. Próbuję zagłuszyć myśli słuchając głośno muzyki. Ale tu już nawet nie pomoże muzyka.
 

  Postanowiłam napisać do moich przyjaciół, umówić się z nimi na spotkanie ale nie odpisali.
Nasza trójka od zawsze trzymała się razem. Z Noah poznałam się na placu zabaw, gdy jakiś chłopiec zabrał mi łopatkę do piasku, a on wziął mnie za rączke, nakrzyczał na tego chłopca, a pózniej mnie pocieszał. Nadal jest tak troskliwy. A z Ashley? Przez Noah.

  Zaparkowałam koło parku i wysiadłam z samochodu. Wzięłam telefon i poszłam w głąb parku. Kręciłam sie tak kilka godzin. Było już ciemno i zaczynało kropić. Spojrzałam w gwiaździste niebo. Kochałam to robić. W gwiazdach znajdowałam odpowiedzi. Było dość zimno, ponieważ jest środek kwietnia. Moją uwagę zwróciła jedna rzecz. Na końcu chodnika stał chłopak, który wlepiał wzrok we mnie. Rozejrzałam się dookoła. Nikogo nie było oprócz naszej dwójki. Lekko się zaniepokoiłam. Znajduję się w drugiej części parku. W tej gorszej. Często można było tu spotkać nie ciekawych ludzi. Dużo drzew, ledwo co działające lampy, dziwne odgłosy.

  Zlustrowałam wzrokiem nieznajomego. Czarny spodnie, bluza tego samego koloru, założony na głowe kaptur z pod którego wystawały czarne włosy. Nie mogłam zobaczyć nic więcej. Byłam za daleko. Naciągnełam rękawy bluzy na dłonie i pociągnęłam nosem. W kieszeni polara zawibrował mi telefon. Dzwoniła do mnie mama. Nie odebrałam. Wyciszyłam komórkę i schowałam ją spowrotem. Chciałam spojrzeć na chłopaka, lecz już go nie było. Zmarszczyłam brwi i szybko się odwróciłam. Nikogo nigdzie nie było. Byłam sama. Było cicho i spokojnie. Tak jak chciałam aby było zawsze.

Cicho i spokojnie...

                             ***
Wczoraj wróciłam późno. Bardzo późno. Zaparkowałam autem i w oknie zobaczyłam moją matkę wyglądającą z okna. Zauważyłam jej mine. Wiedziałam że będzie miała do mnie problem. Nie mogłam spojrzeć rodzicom w oczy po tym, jak ukrywali przez 17 lat prawdę.

Bolesną prawdę.

                            

  

The story of my life(KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz