Koniec

31 0 0
                                    

                        NIE MUSICIE TEGO CZYTAĆ JEŻELI NIE CHCECIE
———————————————————————————————————TEN ROZDZIAŁ NIE BĘDZIE ZWIĄZANY Z JAKBY FABUŁĄ TEGO OPOWIADANIA JAKBY TO BĘDZIE TAKIE MAŁE OPOWIADANIE KOŃCZĄCE                                       TO OPOWIADANIE ALE INNA FABUŁA
———————————————————————————————————
Will mógłbyś łaskawie wyjść na dwór i pooddychać a nie siedzisz całymi dniami w domu - moja mama krzyknęła z dołu.
Mamo ale moje wszystkie przyjaciółki pojechały gdzieś na wakacje - odpowiedziałem.
To idź znajdź sobie nowych znajomych- powiedziała.
To nie jest takie łatwe wiesz - powiedziałem schodząc po schodach.
Dasz radę wieże w ciebie - odpowiedziała.
No napewno z moimi umiejętnościami rozmawiania z ludźmi ja nawet w sklepie się boje spytać czy coś jest a co dopiero zagadać do obcej osoby - pomyślałem.
Ta na pewno - po chwili  odpowiedziałem.
A nie miałeś się przypadkiem nauczyć jeździć na desce żeby chodzić gdzieś z Max - zapytała.
No niby tak ale ja na tej desce nie potrafię nawet dwóch metrów przejechać nie wywalając się - powiedziałem.
Wydałeś na to pieniądze to teraz idziesz i się uczysz - powiedziała po chwili ciszy.
Okej już idę bo mnie zaraz wyrzucisz z domu - odpowiedziałem śmiejąc się cicho.

Poszedłem jeszcze do pokoju po jakaś torbę wziąłem do niej telefon, słuchawki, wodę, portfel, jakaś książkę jakby tak totalnie nie wyszło i parasol bo ostatnio mega padało.
Wziąłem deskę założyłem ochraniacze na kolana i łokcie buty i wyszedłem.
Zdecydowałem że pójdę do jakiegoś małego skateparku żeby nie było tyle ludzi. Sprawdziłem gdzie są najbliższe skateparki i poszedłem w stronę celu.
Gdy dotarłem zobaczyłem tylko dwie osoby wiec jest dobrze. Stwierdziłem że najlepiej najpierw pójść na drogę obok bo była dosyć płaska. Trochę boje się wejść na ta deskę ale chyba nie może być tak źle. Oj może być wszedłem na to gówno i po dwóch sekundach wyjebałem się do tylu. Usłyszałem jak ktoś za mną cicho się śmieje. Odwróciłem się z mordem w oczach i (zapomniałem dodać on ma kask na głowie żeby nie było) zobaczyłem chłopaka z lokowanymi.
Wszystko okej? -zapytał nieznajomy.
Tak wszystko okej - odpowiedziałem z lekkim wkurzenie w głosie.
Nauczyć cie jeździć? - zapytał chłopak.
Nawet nie wiem jak się nazywasz - odpowiedziałem.
Mike a ty? - powiedział z uśmiechem ma ustach.
Will - odpowiedziałem po chwili.
Ładne imię to nauczyć cie czy nie - zapytał Mike.
Jeżeli ci się chce to rób co chcesz - powiedziałem.
No to wstawiaj - powiedział podjąć mi rękę.
Chwyciłem jego rękę i wstałem spojrzałem na niego wyczekując jego następny ruch.
No to po pierwsze złe stoisz na desce powinieneś mieć nogę prowadząca z przodu tak lekko przed tymi śrubkami a druga która będziesz się odpychać z tyłu ale nie za daleko - powiedział pokazując mi miejsca na deskorolce.
Daj ręce przytrzymam cie żebyś nie spadł - powiedział podając mi ręce.
Okej - powiedziałem.
Chwyciłem jego ręce i z trudem stanąłem na deskorolce jedna nogą.
No już prawie teraz tylko druga noga - powiedział ze spokojem.
Jesteś lepszym nauczycielem niż moja przyjaciółka - powiedziałem próbując stanąć druga nogą na deskorolce gdy w końcu  mi się udało zachwiałem się i wywaliłby się gdyby nie ręce chłopaka.
Niech zgadnę Max - powiedział.
Skąd ja znasz - zapytałem ze zdziwieniem.
Rozmawiałem z nią kilka razy podczas jeżdżenia chyba mnie nie lubi - opowiedział ze smutkiem.
Ona nie lubi 3/4 chłopaków z tej okolicy wiec nie martw się nie jesteś jedyny- powiedziałem.
O to dobrze a wiec teraz jak chcesz pojechać musisz odepchnąć się nogą z tyłu - powiedział.
Spróbowałem się odepchnąć i nie poszło tak źle tylko trochę trudno było utrzymać równowagę
Dobrze ci idzie może teraz spróbujesz bez trzymania się mojej ręki nadal będę cie asekurował - powiedział.
Mogę spróbować ale jakby co mnie złapiesz tak - zapytałem.
Tak złapie cie - odpowiedział.
Spróbowałem się odepchnąć i szło dobrze ale zacząłem się  trochę rozpędzać
I przypomniałem sobie zie nie umiem hamować nagle złapała mnie ręka i. Pociągnęła do tyłu po sekundzie poczułem ze na czymś leżę.
Wszystko okej? - zapytał  Mike
Chyba ja się powinienem ciebie o to pytać - odpowiedziałem.
Ze mną wszystko okej - powiedział i podniósł nas do siadu.
Ze mną też - powiedziałem  wstałem z jego kolan i podałem mu rękę.
Chyba już nie chce próbować jeździć - powiedziałem po tym gdy wstał.
O okej a chcesz może iść jeszcze się ze mną przejść - zapytał chłopak.
No jak chcesz to możemy jeszcze gdzieś iść - powiedziałem.
Okej to gdzie chcesz iść - zapytał podając mi deskę.
Ty powinieneś wybrać gdzie idziemy bo zaproponowałeś to - powiedziałem.
Okej to możemy przejść się do tego parku gdzie maja ten mały staw - powiedział po chwili zastanowienia.
No dobrze tylko daj mi chwile na zdjęcie ochraniaczy - powiedziałem i na szybko ściągnąłem ochraniacze z kolan i łokci.
No to idziemy - powiedział i zaczął iść.
~Skip time~
Wracając z parku zaczęło padać wiec postanowiliśmy iść do jego domu.
Gdy dotarliśmy  na miejsce byliśmy cali mokrzy i wtedy przypomniało mi się
Że ja mam parasol lecz wolałem już tego teraz nie mówić. Poszliśmy do jego pokoju i dostałem jakieś suche ciuchy.
Co chciałbyś porobić - zapytał Mike.
Nie wiem a co proponujesz - odpowiedziałem.
Możemy pograć na konsoli lub coś obejrzeć - powiedział.
To może coś obejrzyjmy - powiedziałem siadając na jego łóżku.
Okej to zobaczę co jest a ty się możesz ułożyć jak chcesz - powiedział.
Po wybraniu położył  się obok mnie i zaczęliśmy oglądać.

W taki sposób rozpoczęła się nasza długa przyjaźń która później przeradza        się w miłość.

Koniec

———————————————————————————————————
Dziękuje jeżeli to przeczytałeś mam nadzieje że podobało wam się to krótkie opowiadanie życzę wam miłego dnia/nocy.

Prom dress~bylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz