Rozdział 1

12 2 0
                                    

Cześć jestem Amelia. Chodzę do 1 liceum, a tak dokładniej do szkoły muzycznej w Elmost.

Godzina 6:30, Poniedziałek. Wstałam rano i ubrałam mundurek, poszłam do toalety i się ogarnęłam. Zeszłam na dół z plecakiem i poszłam na autobus do szkoły.
Jadąc autobusem pisałam takst mojej ulubionej piosenki pt. ,,Herbata z imbirem" przypadła mi ta piosenka do gustu. Naprawdę.
Wysiadając z autobusu spotkałam moją koleżankę Oliwię. W sumie jest dla mnie jak siostra. Zgaduje że długo na mnie czekała, widziałam to po jej minie.
-hej Oli, jak tam?-spytałam
-hej Amelka, dobrze, a u ciebie? - odpowiedziała i również spytała
-też - powiedziałam i odrazu rzekłam- przepraszam że tak długo na mnie czekałaś
-nic się nie stało-powiedziała- a tak w ogule co tam piszesz?
-tekst mojej ulubionej piosenki-dowiedziałam i odrazu dodałam- choć bo się spóźnimy na lekcje
I odrazu poszłyśmy.

Na lekcji nie mogłam się skupić miałam cały czas w głowie jedną piosenkę, a dokładniej to ,, Car's Outaide"
-panno Night, zapraszam na korytarz na sekundę - powiedziała nauczycielka i wyszłyśmy-ostatnio masz głowę w chmurach co się dzieje?
-nic proszę pani, po prostu nie mogę się skupić ponieważ cały czas mam jakąś piosenkę w głowie-tłumaczyłam się
-no dobrze, ale proszę cię, słuchaj na lekcjach - powiedziała i szybko dodała- dzisiaj dochodzi do naszej klasy nowy chłopak, mogła byś go oprowadzić po szkole?
-jasne prze pani-powiedziałam i ruszyłyśmy do klasy.

Po lekcji, czekałam przy gabinecie derektora na tego chłopaka. Wyszedł. Chłopak jest wysokim brunetem z blado-niebieskimi oczami. Czekaj czekaj. Nie proszę nie, to był Wiktor. Mój dręczyciel z przedszkola. Chłopak wyszedł z gabinetu wraz z dyrektorem. Jak zobaczyłam chłopaka przestraszyłam się i nagle dotknęłam blizny którą mi zrobił jak byliśmy mali. To przez niego się wyprowadziłam z rodzinnego miasta. Chciałam uciec ale nie było już odwrotu. Zbierały mi się już łzy do oczu.
-dzień dobry panno Night, oto Wiktor. Będzie teraz z tobą chodził do klasy. Proszę oprowadź go po szkole. - poprosił
- p-proszę pana, a dlaczego akurat j-ja? - zapytałam zachrypniętym głosem
-ponieważ jesteś przewodniczącą tej klasy i musisz zadbać by każdy czuł się tu dobrze-odpowiedział i poszedł do swojego gabinetu.
-hej Amelia-powiedział chłopak
-nie odzywaj się do mnie potworze! - krzyknęłam z przerażeniem i ze łzami w oczach
-hej hej hej, przepraszam nie chciałem cię doprowadzić do płaczu-powiedział. Wiktor próbował mnie uspokoić?! Kto podmienił tego chłopaka? - choć na ogród szkolny tam Ci wszystko wytłumaczę.
I poszliśmy ale dopiero wtedy gdy oprowadziła go po szkole.

-dziękuję że mnie oprowadziłaś-powiedział-a więc tak. Od kiedy wyjechałaś z miasta zrobiło mi się bardzo głupio. W podstawówce wszysty się że mnie śmiali - powiedział i nagle podwinął mi rękaw z blizną-przepraszam za to, nie chciałem tego zrobić. Byliśmy wtedy mali i nie rozuliałem wielu rzeczy. Teraz wiem co sobie o mnie myślisz ale ja naprawdę się zmieniłem-powiedział, ja wstałam z ławki i poszłam pod sale. Zostawiłam tam chłopaka który właśnie mnie przepraszał za to co zrobił w przedszkolu. Może popełniłam błąd, ale nigdy nie wybaczę mu jakie miałam przez niego piekło.

Może opowiem wam całe moje dzieciństwo.
W wieku 3 lat poszłam do przed szkołą nr 8. Strasznie bałam ale również cieszyłam się że poznam przyjaciół. Jednak się myliłam.
Od pierwszego dnia w przedszkolu miałam piekło. Tylko jedna dziewczynka się mną interesowała. To była Oliwia. Tylko ona stawała w mojej obronie. W sumie był jeszcze jeden chłopak który był moim przyjacielem. Jak on miał.. O jego imię to Eryk. Prze miły chłopak ale nie mam z nim już kontaktu.

W podstawówce się przeprowadziłam do innego miasta, a tylko dla tego że Wiktor był dla mnie okrutny. Mieszkała już tam Oliwa, ponieważ przeprowadziła się tam dla mnie. Nasze rodziny się bardzo lubią więc jak się dowiedzieli że się przeprowadzamy to postanowili z nami, bo nie chcieli mnie i Oliwę rozłączać. W jakoś 7 klasie podstawówki znalazł mnie on. Wiktor znalazł mnie. Raz jak wracałam do domu, natknął się na mnie i przez całą drogę musiałam przed nim uciekać. W domu powiedziałam o tym wszystkim moim i Oliwi rodzicą bo akurat u nas byli. Bałam się wracać do mojego domu bo się bałam że on tam będzie. Więc przez tydzień lub dwa spała u nas Oliwia. Mieszkała naprzeciwko nas więc daleko do domu nie miała. Uspokoiła się sytuacja ale i tak na koniec 8 klasy przeprowadziliśmy się do Elmost. Oliwa też, bo również się baliśmy chłopak będzie wbijał się do domu dziewczyny.

Teraz w połowie 1 roku w liceum znów go tu spotykam. Jest w mojej klasie i w moim mieście. Nie dam rady już więcej.

Po lekcjach wybiegliśmy ze szkoły, bo mój tata na nas czekał w samochodzie i nie chcieliśmy by Wiktor wiedział gdzie mieszkamy.

I pomyśleć że to był dopiero początek.

The music lover<3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz