Zabawa z żoną.

748 1 0
                                    

         To był pochmurny, ponury i deszczowy dzień. Pomimo że trwało jeszcze lato, to wrześniowe dni wskazywały na to, że niebawem nadejdzie jesień. Paulina i Michał są bardzo udanym i kochającym się małżeństwem z 15 letnim pożyciem. Znają się doskonale i wiedzą o sobie praktycznie wszystko. Mają dwie prześliczne córki, wspólne pasje, hobby i zainteresowania a jedną z głównych pasji jest zabawa w łaskotki. Paulinka uwielbia gdy Michał dotyka Jej stópek, uwielbia gdy je pieści, całuje lub masuje ale najbardziej lubi gdy Ją łaskocze po stópkach. Paulinka ma ogromne łaskotki a Michał uwielbia stópki swojej ukochanej. Paulinka ma piękne stopy; są smukłe, wąskie, zgrabniutkie i zadbane w rozmiarze 38, a to się Michałowi bardzo podoba. Właśnie tego dnia Paulina wróciła wcześniej z pracy, była bardzo zmęczona i postanowiła się trochę położyć. Przysnęło Jej się gdy do domu wrócił Michał. Wszedł do pokoju i zobaczył jak jego ukochana żona słodko śpi sobie na wersalce. Była ubrana w popielaty sweterek z mankietami, czarne jeansowe przylegające spodnie a zgrabniutkie stópki okrywały białe skarpetki. Michał od razu spojrzał na stopy swojej żony, jeździł wzrokiem po Jej podeszwach od pięty aż do paluszków i po chwili zauważył że gdzieś pod nogawką w okolicach kostek skarpetki kończą się i widać już gołe zgrabniutkie kostki kobiety. Nie wytrzymał dłużej tak kuszącego widoku i postanowił że zrobi żoneczce bardzo miłą pobudkę łaskocząc Ją po stópkach. Gdy usiadł na łóżku obok Jej stópek Paulinka przebudziła się i nagle poczuła jak jakieś miłe dłonie chwytają Jej stopy w okolicach kostek i kładą je na swoich kolanach. Pulinka uśmiechnęła się słodko, znała już na pamięć ten dotyk i wiedziała co się stanie za chwilę ale wolała się upewnić, dlatego zapytała;
- To Ty kochanie?
- A któżby inny?
- Wiesz; zdrzemnęłam się na chwilę
- A ja Ci chciałem zrobić taką miłą pobudkę
- Ja już nie śpię ale nadal możesz to zrobić?
Michał nie zastanawiał się ani chwili dłużej, czarne jeansowe spodnie i białe skarpetki stanowiły tak niesamowity kontrast że mężczyzna zaczął delikatnie skrobać opuszkami palców pięty swojej ukochanej żony.
- Hihihiahahahah...- wybuchnęła śmiechem Paulina.
Oczywiście Michał znał już te odruchy na pamięć bo nie raz łaskotał swoją żonę po stópkach ale pomimo tak długiego pożycia małżeńskiego nigdy nie mógł się nacieszyć Jej pięknymi stopami. Więc zaczął kreślić kółeczka na piętach żony.
- Hihihiahahahah - znowu zaśmiała się kobieta.
Więc Michał tym razem zjechał trochę niżej i poskrobał swoją żonę po łukach śródstopia.
- Hihihiahahahah - znowu zaśmiała się Paulinka a Jej stopy mimowolnie poderwały się do góry.
Michał gilgotał Paulinkę raz w jedną raz w drugą stopkę a kobieta za każdym razem wybuchała śmiechem aż w końcu Michał powiedział;
- A teraz....
I tutaj przerwała mu żona i dokończyła za niego;
- A teraz wiem co zrobisz.... ściągniesz mi skarpetki.
I po chwili poczuła jak jego palce chwytają za brzegi skarpetki. Michał zaczął je zsuwać ze stóp żony; po chwili ujrzał piękną różowiutką zgrabną wypukłą piętę; mieciutką niczym świeży owoc zerwany z drzewa. Po chwili ujrzał te niesamowite głębokie smukłe i zgrabne łuki śródstopia niczym łuk wygięty w pałąk, po chwili ukazała się mięciutka różowiutka zgrabne i smukła poduszeczka przedniej części stopy a po chwili skarpetki odsłoniły całą stopę ukazując piękne zgrabniutkie paluszki, ułożone w jednej linii od największego do najmniejszego, z mięciutkimi opuszkami niczym świeże maliny leśne i z delikatną bruzdą pod paluszkami zanikającą przy najmniejszym paluszku. Teraz te piękne kremowe stópki stanowiły jeszcze bardziej kuszący kontrast z czarnymi spodniami więc Michał ponownie zaczął gilgotać swoją żonę jeżdżąc opuszkami palców od pięty aż do paluszków. Paulinka zaczęła się strasznie chichotać i trzepać nóżkami. Michał kreślił kółeczka na Jej piętach i wokoło kostek, kreślił esy i zawijasy na łukach śródstopia, skrobał Jej poduszeczki, gilgotał Ją pod paluszkami a Paulinka śmiała się coraz bardziej i trzepatała nóżkami. Michał nie mógł się nacieszyć Jej pięknymi stopami ale Paulinka w końcu powiedziała;
- Jest mi naprawdę cudownie ale chyba już dłużej nie wytrzymam.
Więc Michał przestał gilgotać swoją ukochaną ale Jej stopy nadal spoczywały na jego kolanach. Michał pieścił i całował stópki żony jeszcze przez bardzo długi czas aż na zewnątrz zrobiło się ciemno.
- Paulinka co chwilę wzdychała z rozkoszy uśmiechając się słodko
- Mogłabym tak leżeć godzinami żebyś mnie tylko pieścił po stópkach - dodała po chwili.
Michał pieścił Ją ale co jakiś czas gilgał swoją żonę po stópkach wydobywając z Niej słodki śmiech. Małżonkowie zabawiali się tak bardzo często a bywały okresy że nawet codziennie, a Michał gilgocze swoją ukochaną żonę do dnia dzisiejszego.

Rodzinne pielesze.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz