Ukochane dzieciaki.

384 0 0
                                    

          Kuba to facet w średnim wieku. Jest po trzydziestce i wiedzie spokojne i ustabilizowane życie. Ma piękną, cudowną żonę oraz dwie prześliczne słodkie dziewczynki dla których jeden gotowy zrobić wszystko, żeby tylko zobaczyć uśmiech na twarzy swoich dzieci. Ola i Marta; bo tak właśnie mają na imię jego obie ukochane "księżniczki" bardzo kochają swojego tatę, ojciec poświęca im bardzo dużo czasu; uwielbia je przytulać, pieścić i całować, zabiera je na pizzę, na lody, na spacery, do kina, na wyprawy rowerowe... oraz wiele innych atrakcji. Dziewczynki kochają go bezgranicznie i są bardzo szczęśliwe gdy tata wraca z pracy. Pomimo że weszły już we wczesny wiek nastolatek (Ola ma 10 lat a Marta 12 lat), to łączy je z ojcem szczególna więź emocjonalna i zawsze bardzo czule witają się ze swoim tatem gdy przychodzi z pracy. Oczywiście Kuba nie odmawia nigdy czułości i ciepła swoim córeczkom, gdyż są dla niego ukochanymi oczkami w głowie ale zdaje sobie sprawę z tego że zaczynają dorastać i przyjdzie kiedyś taki czas że te słodkie dziewczynki staną się dorosłymi kobietami i pójdą kiedyś własną drogą życia. Kuba stara się więc wykorzystać ten czas jak najlepiej i stara się dawać dzieciom to co najlepsze i najpiękniejsze czyli beztroskie dzieciństwo.
      Pewnego dnia Kuba jak zwykle wrócił do domu po pracy. Było około trzeciej po południu. Żony nie było jeszcze w domu, gdyż zawsze wracała z pracy dużo później niż Kuba, ale jego ukochane córeczki zdążyły już wrócić ze szkoły. Otworzył drzwi i od razu jego ukochane księżniczki rzuciły mu się na szyję;
- Tata przyszedł!!! - zawołały obie z radości.
Kuba nawet nie zdążył zdjąć butów kiedy obie dziewczynki zawisły na jego szyi. Swoim drobnymi rączkami objęły ojca za szyję a Kuba wycałował je obie tak czule, jakby je co najmniej z miesiąc nie widział.
- Głodne jesteście? - zapytał tata.
- Nie; jadłyśmy obiad w szkole.
- A co było na obiad?
- Aaaaa... zupa i drugie danie - odparła Marta.
- No dobrze; to idźcie do pokoju...
- A przyjdziesz potem do nas? - zapytała ze słodką minką Ola.
- No jasne że przyjdę kochanie, ale załóżcie kapcie na nóżki. Lato już się skończyło - dodał po chwili.
- Ale tatusiu; nam nie jest zimno.
I obie dziewczynki podbiegły do pokoju. Pomimo że była już jesień, to dzieci były ubrane bardzo lekko. Obie miały na sobie koszulki z krótkim rękawem; Martusia miała ciemno granatowe spodnie jeansowe a Oleńka czarne przylegające getry. Obie dziewczynki miały na stópkach kolorowe skarpetki. Kuba zjadł w kuchni jakiś posiłek i postanowił pójść na chwilę do swoich dzieci. Gdy uchylił drzwi pokoju ujrzał swoje dwie księżniczki jak leżą sobie na łóżku i słuchają muzyki. Obie leżały na brzuszku i obie miały na uszach słuchawki, więc nawet nie wiedziały że tata wszedł do pokoju. Obie (typowo dla dziewczynek) miały ugięte nóżki w kolanach i zabawnie wymachiwały stopkami w powietrzu. Kuba od razu zwrócił uwagę na ich stópki. Był fanem kobiecych stópek, uwielbiał łaskotać swoją ukochaną żonę ale też bardzo często zabawiał się ze swoimi dziećmi, łaskocząc je obie po stópkach. A tu nadażyła się taka fajna okazja. Stópki dziewczynek wyglądały tak kusząco. Były drobne, delikatne, zgrabniutkie i Kuba doskonale wiedział że dziewczynki mają dość spore łaskotki. Nie raz łaskotał swoje córeczki po stópkach i wszyscy doskonale się bawili. Zawsze było dużo śmiechu i radości a dziewczynkom bardzo się podobała taka zabawa. Oleńka leżała bliżej drzwi; miała piękne nieduże stópki w rozmiarze 35 ale jak na 10 latkę była dość dużą dziewczynką; miała 150 cm wzrostu, a stópki miała okryte białymi skarpetkami w różowe paski. Spod czarnych getrów wystawały delikatne gołe kostki Oleńki. Kuba już dłużej nie wytrzymał; gdy Oleńka znowu uniosła nóżki do góry Kuba przysiadł na skraju łóżka mając podeszwy swojej córeczki tuż przed oczami. Uniósł rękę i delikatnym ruchem palców pogilgotał córeczkę w piętę;
- Hihihiahahahah - zachichotała słodko Ola i obejrzała się do tyłu.
W tym samym czasie Marta też się obejrzała i zobaczyła że obie stopy młodszej siostry spoczywają już na kolanach taty.
- Pogilgoczesz nas tatusiu? - zapytała z uśmiechem Marta.
Ledwo to powiedziała to Jej stopy również spoczywały już na kolanach taty. Martusia była trochę większa toteż i stópki miała większe; nosiła rozmiar 37 ale były równie piękne i zgrabniutkie jak stópki Oleńki. Miała białe skarpetki z czerwonym paskiem dookoła ściągacza. Kuba jeszcze przez krótką chwilę patrzył na stópki swoich aniołków aż wreszcie zaczęła się zabawa. Najpierw oczywiście zdjął skarpetki swoim córeczkom a potem delikatnym ruchem palców zaczął je gilgotać po piętach;
- Hihihiahahahah - wybuchały śmiechem dziewczynki.
Co chwilę było słychać jak któraś z dziewczynek się chichocze. Kuba gilgotał swoje dzieci na przemian; raz jedną raz drugą. Po chwili zaczął delikatnie skrobać te niesamowite głębokie łuki śródstopia.
- Hihihiahahahah - tym razem jako pierwsza wybuchnęła śmiechem Marta. Po chwili znowu Oleńka zaczęła się chichotać. Dziewczynki zaczęły ze śmiechu kurczyć i zaciskać paluszki ale tata odgiął paluszki do tyłu zaczął dzieci łaskotać pod paluszkami;
- Hihihiahahahah - znowu zaśmiała się Marta. Zabawa trwała w najlepsze ale Kuba miał jeszcze lepszy pomysł. Miał na twarzy drobny, delikatny zarost więc zbliżył stópki dziewczynek do swojej twarzy i leciutko zaczął szorować zarostem twarzy po podeszwach stóp dziewczynek. Tego już dziewczynki nie były w stanie wytrzymać;
- Hihihiahahahah - zachichotały głośno obie.
Po kilkunastu sekundach Martusia powiedziała;
- Tatusiu, ja już dłużej nie wytrzymam.
- Ja też już nie wytrzymam - dodała po chwili Oleńka.
Więc tata wycałował jeszcze stópki swoich dzieci a potem mocno je obie przytulił.
- Kochasz nas tatusiu? - zapytała Marta.
- A cóż to za pytanie.... Oczywiście że Was kocham.
Dziewczynki jeszcze bardziej przytuliły się do taty. Kuba jeszcze przez jakiś czas pieścił po główkach swoje dwie ukochane księżniczki aż wreszcie rozległ się dzwonek do drzwi.
- To chyba mama wraca z pracy...
załóżcie skarpetki na nóżki i poskladajcie tu trochę. A ja idę otworzyć drzwi - dodał po chwili Kuba.
To rzeczywiście była jego ukochana żona. Przywitał się z Nią czule a gdy się rozbierała to od razu spojrzał na Jej piękne zgrabniutkie stopy. Żonę też uwielbiał łaskotać ale jeszcze tego samego dnia połaskotał Ją dopiero wtedy, gdy dzieci poszły już spać. Ona też bardzo lubiła łaskotki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rodzinne pielesze.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz