1

8 1 0
                                    

dzisiaj dokladnie dziś miałam zarezerwowany lot do tajlandi strasznie się stresowałam bo nie znalałam prawie w ogóle tego języka i zostałam wrzucona na głęboka wodę zostawiam swój dom i wyjeżdżam na pełny rok do innego kraju. byłam zaledwie pol godziny od odlotu i czekałam jeszcze żeby wejść do samolotu i zacząć nowy rozdział w swoim życiu.
-jiao! kochanie chodź się jeszcze pożegnać przed wylotem- usłyszałam głos swojej mamy która stała za barierkami z moja młodsza siostra starszym bratem i z tata. wtedy gdy do nich podeszłam to łzy mi napłynęły do oczów świadomość tego ze muszę iść zostawić na rok mnie zabijała wewnętrznie i jedyne co mi zostanie to rozmowa z nimi przez facetime chodź to nie będzie to samo co w twarzą w twarz. przytuliłam ostatni raz moja rodzine a najdłuższy przytulas złożyłam mojej dziewięcio letniej siostrze która stała i wypłakiwała mi się w ramie złożyłam jej lekki lecz czuły pocałunek na czole który jej mówił ze zawsze przynieś będę nawet w innym kraju i odbiorę od niej nawet jak będzie czwarta w rano czy dwudziesta. obróciłam się ostatni raz zanim weszłam do samolotu i pomachałam moim rodzicom i rodzeństwie po czym wsiadłam do samolotu ze pełna energia wiedząc ze czekają na mnie nowe doświadczenia które zmienia moje spoglądanie na świat.
-jiao dasz sobie radę to zmieni twoje życie na lepsze mowie ci uspokój się będzie dobrze- powtarzałam sobie te słowa w głowie na okrągło przy tym szukając swojego miejsca. po chwili przepychania się w końcu usiadłam na miejscu numer czterysta dwa które było przy oknie. siadając na nie miałam w głowie to ze czeka mnie teraz pięciogodzinna podróży samolotem z pekinu do bangkoku mimo wszytko siedziałam na fotelu ze pełnym optymizmem i nucąc sibie pod nosem piosenkę lanydelray która mnie uspokajała na każdy możliwy sposób. po jakiś plus minus siedmiu minutach usłyszałam przez głośniki słowa o tym ze mamy zapinać pasy i siedzieć już na miejscach bo wylatujemy. zrobiłam wszytko co kazali żeby być bezpieczna po czym Stewardessa przeszła się po samolocie patrząc czy każdy się już zapiął i możemy ruszać. gdy wychodziliśmy w górę to poczułam jak ciśnienie w uszach zaczęło mi piszczeć lecz to było tylko chwilowe i mogłam zacząć podziwiać widoki za oknem a stewardessa zaczęła się nas pytać czy chcemy wody kawy czy herbaty poprosiłam ja o wodę nie gazowana która odrazu mi podała a ja włączyłam składankę piosenek lany i the neighbourhood która sobie wcześniej pobrałam i poczułam jak odpływam w głęboki sen..

nasz pierwszy rokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz