Cześć jestem Nanako. Moja rodzina pochodzi z Japonii z miejscowości Kyoto.
Dzisiaj przeprowadzamy się do Wielkiej Brytanii. Nie chcę za bardzo wyprowadzać się do innego kraju i na dodatek nie azjatyckiego, w Japonii było mi dobrze miałam tam dużo znajomych i dużo fajnych miejsc o których wiedziałam tylko ja i moi koledzy z klasy. do Wielkiej Brytanii przeprowadzamy się dla tego że mój tata John jest Anglikiem, a moja ciocia Karin poważnie zachorowała i nie ma kto jej pomóc. Moja mama jest Japonką tak jak ja, nazywa się Tomo. Jej to pasuje że przeprowadzamy się do Wielkiej Brytanii, ponieważ w Japonii nie miała za dobrej pracy i mało zarabiała.28.Lipca wyprowadzam się do Wielkiej Brytanii. Nadszedł dzień wyprowadzki. Wstałam o 5:00 ponieważ nie mogłam spać. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i umyłam się. 7:00 wyjęłam komputer z kartonu i siedziałam na nim do 8:00. O 8:00 ubrałam buty i poszłam na autobus. Chcę spotkać się ostatni raz ze znajomymi. O 12:30 miałam samolot do Anglii. Umówiłam się ze znajomymi we starej kawiarni w centrum Kyoto. Przyjechałam trochę za szybko, spotkanie miało się odbyć o 8:30, a była 8:20. Usiadłam przy stoliku, przy oknie i czekałam na przyjaciół. Siedziałam wpatrzona w okno. Po raz ostatni będę w tej kawiarni... Po raz ostatni widzę piękne widoki Kyoto które zadziwiały mnie każdego dnia. Po chwili rozmyślania przyszli moi koledzy i koleżanki. Przyszła Aoi, Nakari, Rin, Fusaki i Atsuki.
-HEJ! -Grupka wesołych ludzi powitała mnie wesoło i usiedli obok mnie.
-Hej wszystkim... -Przywitałam się ze wszystkimi ze łzami w oczach. Nie mogłam uwierzyć że spotykamy się po raz ostatni raz. Już nigdy nie zobaczę tych samych ludzi, twarzy i uczuć które do mnie przesyłają.
-Nie smutkaj mi tu! Będzie wszystko dobrze! Będziemy codziennie rozmawiać pisać wszyscy razem! - Pocieszała mnie Nakari, chociaż ja nadal tego nie rozumiałam.
-Mhm za pewnie o mnie zapomnicie... - Mruknęłam pod nosem ciszej niż odgłos spokojnego wiatru. Siedzieliśmy tak cicho aż nagle podeszła do nas kelnerka.
-Coś podać? -Zapytała nas dziewczyna miłym spokojnym głosem.
-Tak poprosimy. -Odpowiedzieliśmy jej i każdy z nas podał to co by chciał zamówić. Ja wzięłam tylko kawę, ponieważ nie chciałam za bardzo się obżerać. Wypiłam moją kawę, a reszta zjadła swoje posiłki które zamówili.
-Już 11:00... Muszę się zbierać...- Powiedziałam i wstałam z krzesła
-Czekaj chwilkę chcemy coś ci dać.-wszyscy ustali i wyciągnęli szarą torebkę.
-Co to jest?-Zapytałam
-To jest prezent na pożegnanie.
-Nie potrzebuję żadnego prezentu, prezent który mi daliście to wy i wszystkie wspomnienia związane z wami.- Powiedziałam, zabrałam rzeczy i wyszłam.
11:30 Przyjechałam do domu.
Jestem już w domu. Jak wróciłam wszystko było już było spakowane. Jak wcześniej na półkach było pełno rzeczy, to teraz były same kartony poustawiane na samym środku pokoju.-Wróciłaś?- Zapytała mnie moja mama.
-Tak jestem.- Odpowiedziałam i usiadłam na starym krześle.
-Tak szybko? Myślałam że będziesz tam tak długo że będę musiała sprowadzać cię do domu.
-Nie, wróciłam szybciej aby przygotować się jeszcze na wylot.
-A po za tym po co mam z nim dłużej przebywać i tak to jest już koniec...- Dodałam po cichu.
Dla czego ktoś inny by nie mógł zająć się ciocią bym oddała wszystko, aby zostać tutaj i nie opuszczać Japonii.-Rozmyślałam w myślach.
12:30 wylot do Anglii. Jesteśmy już w samolocie. To będzie mój nie pierwszy raz kiedy będę lecieć gdzieś samolotem. Latałam już do Hiszpanii, Egiptu i do Stanów Zjednoczonych. Nigdy jeszcze nie leciałam do Anglii. Tak właściwie to po co my tam lecimy? Lecimy tam zamieszkać i opiekować się jakąś ciocią Karin której nie znam. Nie wiem jak wygląda, nie wiem jaki ma głos, nigdy do mnie nie dzwoniła. Więc po co teraz do niej lecimy?- Rozmyślałam siedząc w samolocie do puki nie usłyszałam odgłosu odpalających się silników samolotu.
-Już lecimy... -Powiedziałam po cichu biorąc telefon do ręki.
-Tak wreszcie opuszczamy Japonie.-Powiedziała moja mama tak jakby to była najlepsza rzecz w jej życiu.
-Tak niestety...
-Spójrzcie na te piękne widoki!-Wykrzyczał mój tata przy startowaniu.
-Tak są naprawdę piękne.-Moja mama także pochwaliła widoki. Ja siedziałam cicho wpatrzona w okno i pochłonięta myślami jak będzie w Anglii...
20:30 Jesteśmy już w Anglii. Samolot wylądował na lotnisku w Anglii. Już nie jestem w Japonii... Już tęsknię za domem, przyjaciółmi, szkołą... Podczas lotu czytałam o Anglii. Jakie mają tradycje, o której porze dnia mówi się dzień dobry a kiedy dobry wieczór. W Anglii lecą godziny nawet inaczej. W Japonii jest 4:00, a w Anglii na oko 15:00. Więc jak przyleciałam było późno nad ranem. Odebraliśmy już walizki. Przed lotniskiem czekała na nas taksówka która miała nas zawieźć prosto do domu cioci Karin.
CZYTASZ
Czyjś sen...
Dla nastolatkówSzesnastoletnia dziewczyna o imieniu Nanako podczas swojego snu przenosi się do snu Popularnego w Anglii Liana, który zasłyną od bogatych rodziców i mediów społecznościowych. W śnie Liana okazuje się że będzie on miał duże problemy i może ni wyjść z...