CHAMPION; cz. 2

2.3K 144 108
                                    

smut alert(!)
draco t!, harry b!

___

Na czwartym roku nic nie zapowiadało się na to, że Potter z kompletnej łamagi w tańcu zmieni się na tego, który będzie ruszał się lepiej niż wszyscy w tym pomieszczeniu razem wzięci.

Draco kompletnie nie mógł oderwać oczu od bioder chłopaka kołyszących się do jakiegoś latynoskiego hitu.

Na ziemię ściągnął go jakiś uczeń, który już ruszał w ich stronę z wygłodniałym spojrzeniem wbitym w Pottera. Nawet nie ma takiej opcji.

Malfoy przyciągnął do siebie Harry'ego w tali przez co odbił się plecami od jego klatki piersiowej. Rzucił odstraszającym spojrzeniem w stronę śmiałka, który od razu się wycofał. Przeganiał w ten sposób każdego kto choćby pomyślał o dotykanięciu Pottera. Ni chuja.

— Jesteś zazdrosny? — dobiegł go głos Harry'ego. Chłopak obrócił się w jego ramionach przodem do niego. Draco ciaśniej objął go w tali, a Gryfon znowu zarzucił mu dłonie na kark.

— Chciałbyś — prychnął Malfoy.

— Masz rację, chciałbym — zgodził się Harry dostając w zamian zaskoczone spojrzenie Draco, które zaraz zmieniło się w to pewne siebie. — Jesteś gorący, kiedy jesteś zazdrosny.

Kiedy Draco chciał jedną dłonią zjechać trochę niżej Harry szybko odsunął się z przebiegłym uśmiechem. Malfoy zrozumiał, że jeszcze sobie poczeka.

Jednak Potter ponownie się do niego przysunął tym razem przylegając plecami do jego klatki piersiowej. Objął go za kark i delikatnie poruszał biodrami w rytm muzyki. Draco zrobił to samo jednocześnie sunąc dłońmi po udach bruneta do jego klatki piersiowej.

Nie mogąc się powstrzymać pochylił się delikatnie i pocałował odsłoniętą szyję Gryfona. Harry uśmiechnął się i po raz kolejny odsunął od Malfoy'a. Złapał go za ręce i zaczął prowadzić w stronę wyjścia.

Draco jak zahipnotyzowany patrzył na Harry'ego, który kusił go spojrzeniem, zielonych oczu, spod rzęs i kołyszeniem bioder, kiedy szedł tyłem w stronę wyjścia.

Zdawało mu się, że nawet minęli Pansy tańczącą z Granger i Blaise'a wyciągającego na parkiet rudego, ale niezbyt go to interesowało. A kiedy wyszli na zewnątrz i mogli poczuć chłód korytarza Malfoy czym prędzej przycisnął Harry'ego do ściany.

Gryfon wciąż tak samo bezczelnie się uśmiechał. Nawet wtedy, kiedy obie ręce miał przyszpilone do ściany nad własną głową.

Draco nie zastanawiając się dłużej zaatakował usta Pottera własnymi. Harry z westchnięciem oddał pocałunek. Z przyzwyczajenia chciał objąć Ślizgona za kark jednak nie mógł oderwać rąk od ściany. Malfoy uśmiechnął się w usta chłopaka, kiedy ten zaczął walczyć aby wyrwać ręce z uścisku.

Blondyna nie dawał za wygraną wciąż przytrzymując dłonie Pottera nad jego głową. W tym samym czasie drugą ręką odpiął trzy ostatnie guziki koszuli chłopaka. Odsunął się od Gryfona i przeniósł z pocałunkami na jego szyję.

— Dor-dromitorium — wydyszał Harry, kiedy Draco na przemian całował i przygryzał skórę na jego szyi i obojczyku.

Potter już wiedział, że będzie miał na sobie mnóstwo czerwonych śladów. Draco to zazdrośnik i nie oprze się okazji do oznaczenia go.

CHAMPION; drarry two-shot [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz