Jak to wszystko się zaczęło

237 21 9
                                    

Rozważałam pisanie tego w sposób: "Żył*ś" ale ostatecznie zostanę przy "Żyłeś".

Łatwiej mi tak po prostu będzie. Mam nadzieję, że nikomu ta ogólna forma nie przeszkadza.

T/I ― Twoje Imię

❗Nie wszystko tu jest zgodne anime/mangą. Także miej to na uwadze ;)

―――――

EREN JAEGER

■ Mieszkałeś w Shiganshinie od śmierci ojca. Właściwie ty nigdy nie nazwałeś tego "śmiercią". Mężczyzna zniknął w dziwnych okolicznościach około trzy lat temu i od tego momentu słuch po nim całkowicie zaginął. Każdy wmawiał sobie ― a przy okazji i Tobie ― że z tego świata zabrała go straszliwa choroba. Zawieziony do lekarza niestety zmarł.


Nikt nie wiedział jednak, że tamtej nocy widziałeś go przed domem, obserwując jego poczynania przez okno swojego pokoju. Miał na sobie długi płaszcz, a na głowie dokładnie zaciągnięty kaptur. Kątem oka dostrzegłeś małe podłużne pudełeczko, które przyciskał do piersi. Upewniwszy się, że nikt go nie śledzi ruszył pospiesznym krokiem w kierunku olbrzymiej bramy ― jedynego, co pozwalało człowiekowi na opuszczenie murów.

Życie w Shiganshinie nie różniło się niczym. Codziennie rano wstawałeś, aby pomóc swojej matce w prostych domowych czynnościach. Kiedy wychodziłeś na dwór, zatrzymywałeś się na chwilę przed domem po przeciwnej stronie drogi. Należał do państwa Jaegerów. Znałeś dobrze całą tę rodzinę. Zaprzyjazniłeś się z Erenem i Mikasą spędzając z nimi prawie każdy dzień Wiedziałeś, że ojciec Erena jest lekarzem. Nie miałeś jednak na tyle odwagi, żeby zapytać się, czy rzeczywiście wie coś o twoim ojcu. Mimo to i tak nic nie było wstanie zmienić twojego myślenia.

On musiał udać się do świata zewnętrznego.

Kiedy młody Jaeger zadeklarował chęć wstąpienia do Zwiadowców zrozumiałeś, że to twoja szansa ― i na walkę u boku przyjaciół, i na odkrycie prawy.

Choćby za wszelką cenę.



Choćby za wszelką cenę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MIKASA ACKERMANN

■ ― Głupi Eren. ― Pomyślałeś i rzuciłeś kamieniem w spokojnie płynącą rzekę. ― Nienawidzę cię najbardziej na świecie.

Słone krople wciąż spływały ci po policzkach. Mikasa miałabyć tylko twoją przyjaciółką i nikogo więcej. No dobra, zniósłbyś tego blondwłosego chłopaka, który kręcił się gdzieś między nimi. Mimo tego, nie pojmowałeś, dlaczego dziewczyna woli zadawać się z nimi, a nie z kimś takim, jak ty. Twój wuj był przecież żołnierzem w Żandarmerii.

𝗔𝗧𝗧𝗔𝗖𝗞 𝗢𝗡 𝗧𝗜𝗧𝗔𝗡 ― preferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz