II. Nagła zmiana?

26 2 0
                                    

Po lekcjach Leo odprowadził mnie pod blok, a kiedy ledwo weszłam do klatki dostałam wiadomość od Dana:

„ Cześć karzełku. Bądź gotowa o piętnastej. Podaj mi adres wejdę po ciebie a jak nie zdążysz się ogarnąć to zaczekam no chyba że wolisz żebym zaczekał  na ciebie w aucie? "

Odpisałam więc podając mu ulicę, numer bloku i mieszkania i zaprosiłam do środka. Spojrzałam na godzinę w telefonie wchodząc do mieszkania, ukazywał on czternastą.

- CHOLERAA!!! NIE ZDĄŻĘ, MUSZE SIĘ UMYĆ, UBRAĆ, POMALOWAĆ TĄ DURNĄ TWARZ I WYPROSTOWAĆ WŁOSY!!

Z kuchni wyszła moja mama:

- Rinah?? Co się stało? Czemu ty się drzesz na powitanie. Ledwo weszłaś do mieszkania. – zapytała mnie z miną jakby miała zaraz wybuchnąć śmiechem.

- A no tak zapomniałam. Przepraszam. Taki jeden chłopak, o którym ci tyle opowiadałam zaprosił mnie na randkę, napisał że mam być za godzinę gotowa...

- TO BIEGNIJ!!! NA CO STOISZ? POMOGĘ CI Z WŁOSAMI A TY IDŹ SIĘ MYĆ!- przerwała mi i zaczęła się śmiać pchając mnie żebym się ruszyła. Odłożyłam rzeczy i pobiegłam do łazienki się myć.

Po trzydziestu minutach wyszłam z łazienki i ubrałam się w krótką czarnofioletową sukienkę z sznurowanymi plecami, przylegającą górą do tali i podkreślającym moje biodra dołem. Usiadłam przy biurku z kosmetykami i zaczęłam przyklejać rzęsy, malować kreski i podkreśliłam delikatnie brwi. Moja mama w tym czasie delikatnie pofalowała mi włosy lokówką, a kiedy spojrzałam w telefon, kilka nieodebranych połączeń od Dana.

*Dzwonek do drzwi*

- O boże to już...- i spojrzałam na moją uśmiechniętą i dumną mamę, która poszła otworzyć drzwi.

Słyszałam w korytarzu Dana jak przedstawiał się mojej mamie i pytał czy jestem może już gotowa. Chwilę plotkowali na mój temat, a nie sądzili że wszystko było słychać. Echo rozchodzące się po klatce schodowej było na tyle głośne że docierało do mojego pokoju, który miałam za ścianą. Usłyszałam zamykające się drzwi więc zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy, wrzuciłam do czarnej cekinowej torebki portfel, e-papierosa i mgiełkę o zapachu czerwonej róży. i zaczęłam zakładać czarne trampki do kostek.

- Już gotowa karzełku?- zobaczyłam uśmiechającego i stojącego nade mną blondyna z błękitnymi jak ocean oczami.

-T...Tak. Przepraszam że nie odbierałam nie słyszałam telefonu.- a kiedy spojrzałam na chłopaka. Był ubrany w czarne spodnie i w tym samym kolorze koszulę, miałam jebaną obsesje na jego punkcie a co dopiero kiedy się tak ubrał, zamurowało mnie całkowicie.

Dan podszedł do mnie bliżej, podał mi rękę, pożegnaliśmy się z moimi rodzicami i zeszliśmy na parking  w stronę auta. Stresowałam się nie byłam przyzwyczajona jeździć z kimś innym niż moja mama, siostra czy ktoś z rodziny. Chłopak otworzył mi drzwi samochodu od strony pasażera i pomógł wsiąść. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu, wtedy jeszcze nie wiedziałam co to oznaczało i przejmowałam się tym, myślałam że to od stresu. Kiedy Dan usiadł za kierownicą nie wiedziałam nawet czy zacząć jakiś temat żeby nie siedzieć w ciszy, ale po chwili chłopak sam zaczął rozmowę.

Pojechaliśmy do kina na pięć części jakiegoś horroru, nie znałam tytułu, ponieważ nie lubiłam ich oglądać samej, kiedy się bałam lub wystraszyłam Dan mnie obejmował i uspokajał, czułam zapach jego perfum które strasznie mi się spodobały i najbardziej kojarzyłam go z nimi, a jego dotyk był tak przyjemny i delikatny.

Seans skończył się koło dwudziestej pierwszej z minutami, była to dla mnie wczesna pora jeszcze na powrót do domu, dlatego też zaproponowałam wyjście na spacer do parku. Rozmawialiśmy przez ten czas o rodzajach filmów które nam się podobały, szkolnej patologii i jakich mamy wspólnych znajomych, minęło tak ledwo z pół godziny, kiedy naszą rozmowę przerwał dzwoniący do mnie telefon od  mamy żebym powoli wracała, ponieważ jest już późno a ona jechała wtedy na parę dni do babci. Dan spojrzał w telefon i czekał aż skończę rozmawiać.

- Faktycznie, jest późno już prawie dwudziesta druga odwiozę cię już powoli do domu... Rinah wszystko okej?? Krasnalku?- spytał kiedy ponownie poczułam kucie w brzuchu, tym razem kilka razy mocniejsze, skuliłam się i zaczęłam trzymać się za brzuch.

-Tak pewnie to z głodu. Wrócę do domu zjem coś albo wezmę tabletki jeżeli posiłek mi nie pomoże. – wyprostowałam się i poszliśmy do samochodu, Starałam się ukryć ból przed chłopkiem więc kiedy wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy pod mój blok, zaczęłam obserwować światło latarni które oświetlały nam drogę, po czym zasnęłam.

Kiedy byliśmy już na miejscu Dan wziął mnie do domu i zaniósł na górę na rękach, pod drzwiami wyjął moje klucze i otworzył drzwi kluczami które miałam w torebce, Kiedy wszedł już ze mną do mieszkania, skierował się w stronę mojego pokoju aby położyć mnie na łóżko i przykryć kocem a sam usiadł na fotelu obok i zasną. Po półtorej godziny przebudziłam się, wstałam i po cichu ruszyłam do łazienki a po drodze zakluczyłam drzwi od mieszkania. W łazience zmyłam makijaż i opłukałam wodą twarz a kiedy wytarłam ręcznikiem twarz i spojrzałam w lustro strasznie się przeraziłam. Moje oczy iskrzyły się na fioletowo a bordowo-czerwone pasemka mieszały się z czernią moich włosów. Za plecami miałam długie skrzydła z ostrymi, bordowo-fioletowymi piórami, na ramieniu pojawiło mi się czarne znamię w kształcie kruka. W tamtym momencie miałam ochotę krzyczeć z przerażenia, ale nie chciałam budzić śpiącego chłopaka, mój oddech przyśpieszył a serce waliło jak opętane, wyciągając rękę w stronę drzwi, rzuciłam w nie nagle ostrym jak brzytwa piórem, całkowicie się tego nie spodziewałam ani nawet nie wiedziałam jak to się stało. Zaczęłam wiec się uspokajać i ocierałam twarz zimną wodą aż w końcu skrzydła schowały się w moich plecach, włosy znów nabrały czerni, oczy stały się brązowe ale znak na ramieniu dalej został. Przebrałam się na szybko w piżamę z długim rękawem zakrywając ramiona i krótkie spodenki, wtedy wróciłam do pokoju i obudziłam delikatnie Dana.

- Hej połóż się na łóżko obok mnie, nie śpij na tym fotelu bo będzie cię bolał kark rano. - usłyszałam potwierdzające mruknięcie blondyna, który nie wstając zsuną się w stronę łózka. Wzięłam telefon żeby wyłączyć budzik a kiedy spojrzałam na godzinę było już po północy. Położyłam się obok chłopaka który przytulił mnie przez sen i przykryłam nas kocem. cały czas zastanawiała mnie ta sytuacja w łazience, ale postanowiłam zająć tym głowę rano, bardziej cieszyłam się że chłopak został u mnie na noc, więc wtuliłam się w jego klatkę piersiową i zamknęłam oczy wdychając zapach jego perfum.

-Dobrze że dziś już jest sobota i nie trzeba wstawać do szkoły.- powiedziałam do siebie po cichu po czym zasnęłam wtulona w chłopaka.

Razem IdealniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz