33 3 2
                                    

***

Pierwszy raz spotkałam cię w mojej sypialni w pewien letni, senny poranek. 

Nie mogłam rozpoznać twojej twarzy przy zasłoniętych roletach. Nie wiedziałam, kim jesteś i czy zostaniesz tu na dłużej. Dopiero gdy się przywitałeś, od razu poznałam twój głos. Znaliśmy się już od wielu dni albo miesięcy, a może nawet lat. Często odwiedzałeś mnie w snach. Usiadłeś przy moim łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałeś mi o wszystkim, ale ja jeszcze tego nie rozumiałam. Potrzebowałam jeszcze kilku spotkań. Błagałam, abyś został choć chwilę dłużej. 

Poczekałeś ze mną, aż wszyscy się obudzą. 

***

Drugi raz spotkałam cię w hotelowym pokoju. 

Siedziałam na łóżku między moimi przyjaciółmi. Patrzyłeś na nas wszystkich, ale wiedziałam, że uśmiechasz się tylko do mnie. Nie wiedziałam, co mam ci powiedzieć, więc tylko się śmiałam. Oni chyba nie zdawali sobie sprawy, kim jesteś. Śmieli się razem ze mną. Zanim zdążyłam zauważyć, zaczęli śmiać się też z ciebie. Zabolało cię to, chociaż nigdy się do tego nie przyznałeś. 

,,Niedługo wszystko zrozumiesz." Uśmiechnąłeś się smutno i odszedłeś.

***

Trzeci raz spotkałam cię w korytarzu w chłodny, październikowy wieczór. 

Patrzyłeś na mnie z troską, niczym Anioł Stróż, chociaż wiem, że nie cierpisz tego określenia. Mijałam cię potem za każdym razem, jak tamtędy przechodziłam. Zaskoczenie twoją obecnością zmieniło się w poczucie bezpieczeństwa. Gdziekolwiek bym nie szła, po drodze mogłam spojrzeć choć na sekundę w twoje oczy. Nie musiałam już być sama. 

Potem przyśniłeś mi się w tym korytarzu jako dziecko, równie zagubione i bezbronne jak ja. Twoje zwłoki zwisały z sufitu, zawieszone za pętlę na szyi. Obudziłam się i zaczęłam błagać, żeby więcej nie mieć takich koszmarów.

***

Czwarty raz spotkałam cię w ciemnej uliczce, między latarniami i rozmokłymi liśćmi. 

Nie pytałeś mnie o nic, tylko objąłeś i pozwoliłeś, by moje łzy wsiąkły w twój płaszcz. A może to był tylko deszcz? Powiedziałam ci o wszystkim, tak samo jak ty podczas pierwszego spotkania. Tylko słuchałeś. Wziąłeś mnie za rękę i odprowadziłeś do domu. 

,,Jesteś kimś nowym, jesteś kimś innym. Masz przed sobą całe życie. Zapamiętaj to, dziecko" powiedziałeś na pożegnanie i rozpłynąłeś się w chłodzie jesiennego wieczoru.

Dopiero wtedy dostrzegłam, że nie mam już w dłoniach żyletki.

***

Piąty raz spotkałam cię... nawet nie wiem gdzie. Było tam zbyt ciemno, a ja byłam zbyt zmęczona, by to zapamiętać. 

Zajrzałeś do pokoju. Siedziałam na podłodze. Nie zauważyłam, kiedy wszedłeś. Myślałam o wojnie, śmierci, powtórnym przyjściu Jezusa i heroinie. Usiadłeś obok mnie i myślałeś razem ze mną. Różnimy się we wszystkim, ale w takich momentach wszyscy jesteśmy tacy sami. Osamotnieni i przerażeni, jak martwi astronauci w kosmosie. Wiedziałeś o tym równie dobrze jak ja, a może nawet lepiej.

Wtedy nie musieliśmy rozmawiać. 

***

Szósty raz spotkałam cię w kuchni. 

Kiedy weszłam do domu, smutny człowiek w telewizorze opowiadał o wojnie. Ujęcia jego twarzy przeplatały się ze zdjęciami płonących budynków. W domu było zbyt jasno i zbyt cicho. Cisza była zbyt gęsta, nie mogłam nią oddychać ani się w niej poruszać, bo z każdym oddechem brałam w płuca śmierć niewinnych żołnierzy. Zobaczyłam, że siedzisz przy kuchennym stole. Nalałam trochę wody do szklanki i usiadłam obok ciebie. Bałeś się mnie pocieszyć, a ja bałam ci się zwierzyć. 

Dalej zastanawiam się, czy wiedziałeś, co czułam.

***

Siódmy raz spotkałam cię w pociągu.  

Zobaczyłeś mnie przez okno przedziału i przysiadłeś się do mnie. Oparłam głowę na twoim ramieniu, a ty mnie objąłeś. 

,,Chcesz mi o tym opowiedzieć?" spytałeś. 

Zastanowiłam się, o czym. O dziewczynie o oczach tak niebieskich, że doprowadzały mnie do szału? O kwiatach w moich płucach i burzach w głowie? O Aniele walczącym o każdy oddech, przykrytym sterylną, szpitalną kołdrą? O ludziach, których nie mogłam kochać ani nienawidzić?

Zdecydowałam się milczeć. Czułam, że od dawna wiesz o wszystkim. 

***

Ósmy raz spotkałam cię w moim śnie. 

Śniło mi się, że mieszkaliśmy razem. Jedliśmy razem. Dzieliliśmy łóżko. Trzymaliśmy się za ręce. Byliśmy tacy szczęśliwi. Czułam, że umiem kochać i że mogę być kochana. 

Nigdy nie byłam tak rozczarowana, jak wtedy, kiedy się obudziłam.

*** 

Dziewiąty raz spotkałam cię po pewnym pożegnaniu. 

Wróciłam do domu po ostatniej rozmowie, ostatnim uścisku dłoni, ostatniej wymianie spojrzeń. Nie byłam pewna, co mam o tym myśleć i czy to naprawdę to, co powinno było się wydarzyć. Śnieg wpadał mi za kołnierz i było tak zimno, jak powinno być. Najlepszy dzień na najgorsze zakończenie. Spotkałam cię na klatce schodowej. Przytuliłam cię i weszłam do mieszkania. 

Nie potrzebowałam więcej, by poczuć się lepiej. 

***

Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze wiele, wiele razy. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SpotkaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz