Udusiłabym Graysona.
Nie, otuliłabym go kocykiem i ukryła przed światem.
Ogółem nie mogłam się zdecydować, co dokładnie w tym momencie czułam. Bo to nie jego wina, że kochał, a ludzie... Cóż większość ludzi była parszywymi chujkami bez cienia wyobraźni czy współczucia.
Wchodzenie na fora stało się rytuałem, tak jak przy bólu zęba. Tylko że w końcu dotykanie tego punktu językiem kończy się, ponieważ idziesz do lekarza żeby pozbyć się problemu. A ja nie chciałam pozbywać się forów, a zmniejszyć to przeładowanie nienawiścią.
Cholera, siedziałam w tym świecie tyle lat, a jeszcze się nie nauczyłam odwracać oczu. A przede wszystkim nie wchodzić w miejsca, o których wiedziałam że będą boleć, uwierać i zwyczajnie wkurwiać.
Premiera „Kryształowych noży" pobocznego filmowego projektu Graysona odbyła się z hukiem – wszystko przez to, że przyszedł na oficjalną galę z Linche'ami. Wyglądali przepięknie, pasując do siebie jak płatki jednego kwiatu. Ludzie byli jednak podburzeni, oczywiście. Spekulacje wywaliło przez to w kosmos i miałam nadzieję, że w porównaniu do mnie, Rays i jego małżeństwo nie zerkali do sieci.
Chociaż miałam zaproszenie, żeby przyjść na premierę, prewencyjnie wolałam zostać w łóżku i miałam rację. Po weekendzie i tak chciałam zaprezentować teamowi skrypt pierwszego odcinka. Z każdą sceną koncepcja trochę mi się zmieniała, a było to mega wkurzające. Wolałam już teraz co nieco pokazać drużynie, w razie gdybym potrzebowała nagłej pomocy. Zwłaszcza, że chciałam dać poprowadzić do końca historię jednego pobocznego, ale bardzo ważnego bohatera, nowej dziewczynie. Była z nami od poprzedniego sezonu i widziałam w niej ogromny potencjał. Nie tylko miała solidne pomysły, potrafiła też dostosowywać je na bieżąco na planie. Talby faworyzował jednego gnojka – nie miałam zamiaru przepraszać za to, jak go określam. Chłopaczek był zapalony do pracy, to fakt, ale wydawało mu się, że może wszystko skoro jest tak blisko centrum.
Nie przy mnie.
Stopowanie nowych pracowników to ostatnie, co chciałabym zrobić. Co innego z ludźmi, którzy chętnie kopią dołki pod swoimi kolegami, żeby wdrapać się na szczyt. Sabotowanie czyichś pomysłów lub metod pracy mogłoby zaszkodzić projektowi.
Kiedy w sobotnie popołudnie telefon oraz komunikatory nie chciały ucichnąć przez parę chwil przeszłam w stan zawałowy. Nie wiedziałam do kogo miałam zadzwonić wpierw – dzwonił Willy, Tiana z „sztabu kryzysowego" i Chaim z HR-u. Chociaż ten ostatni to bardziej przez potrzebę potwierdzenia plotek.
Ale jakich plotek?!
Jęcząc zerknęłam najpierw na wiadomość od Raysa.
G-star: Kurwa, Jessie, wszystko okej?!
Ja: Jeszcze nic nie wiem, wszyscy dobijają się do mnie NA RAZ.
G-star: Obyś siedziała.
G-star: Wejdź na stronę Czasu ZZ. Oddzwoń, jeśli będziesz potrzebowała pogadać.
Przede mną leżał laptop z otwartym komunikatorem i dobrze, że siedziałam rozwalona na łóżku, inaczej mogłabym mieć problem z ustaniem na nogach. Drążącą ręką przekliknęłam na fanowską stronę, która na bieżąco publikowała świeże plotki z naszego poletka.
„Już się zaczyna! Sprawdź pierwsze strony skryptu najnowszego sezonu Zrodzonego złem!"
Nagle zemdliło mnie i wstrząsnęły mną zimne dreszcze.
Jak?!
Natychmiast, spanikowana, zajrzałam do folderu wysłane na mailu, ale niczego tam przecież nie było. Nikomu nie wysyłałam, wszystko było na dysku... Przełykając kwas wylogowałam się ze wszystkiego, wyczyściłam pamięć podręczną z ciasteczek i wyłączyłam w cholerę laptopa.
![](https://img.wattpad.com/cover/340137840-288-k170326.jpg)
CZYTASZ
Winning show. W niebezpieczeństwie [+18]| Why choose✅
RomanceWersja przed korektą, przepraszam za wszystkie błędy🙏 🔞reverse harem, wymuszona bliskość, czterech ochroniarzy, hate-love, fast i slow burn, "co tylko zechcesz", "tknij ją a...", "naprawdę napisałaś dla mnie scenariusz porno?"🔞 Jessamine Heyes je...