Gdy wyszlam z pokoju zobaczylam jak Tony przypierdala Vincentowi z patelni. Nie dziwilo mnie to bo odkąd tu jestem zdarzalo sie to stosunkowo często.
-Że też ci ten łeb nie jebnął-powiedział Tony z wyrazną beką na twarzy
-Tony zapraszam do mojej biblioteki-powiedzial Vinc
-Zostaw Tonusia- wtrąciłam się
-Tony ostatni raz ci to uchodzi na sucho-warknął najstarszy brat
Tony z petem w japie zerknął ku mnie swoim porywającym wzrokiem. Czułam jak moje urocze policzki rumienią się od jego wzroku. Kochalam go i niestety taka była prawda do której nie chciałam się przyznawać chodz wydaje mi się ze on tez cos do mnie czuje.
-Dzięki mała- brat z papieroskiem rzucil ku mnie te dwa slowa po czym dodal - ide na schodki wychlac piwerko
Po czym wyszedl z naszego luksusowego domu wartego conajmniej 50mln zlotych-do tanszego budynku nie wchodze jeszcze bym zastala kurz a to niedopuszczalne w rodzinie V-dolcow
-Hailie-szepnął
-Idioto gadaj kurwa glosniej bo zaraz ci gonga wypierdole nie slysze cie debilu nasz dom ma 10k metrow kwadratowych-ryklam jak krowa na polanie
-Hailie jestes taka slodziutka ze liznął bym cię jak lizaczka-wypowiedzial
-Vincus wiesz ze my nie powinnismy....-powiedzialam
-Nie pierdol-powiedzial po czym pocalowal mnie w szyje-kocham cie kurwa
-Wiesz ze ja ciebie tez koteczku-wyjąklam
-Moze choc przypieczętować nową milosc flaszką Żubrowki-powiedzial
-Chlanko? Ja zawsze chętna-zgodzilam się po czym ruszylismy do oddzielnego pokoju na chlanie-pijemy z kieliszkami czy bez? -
-Hailie groszku ty moj najslodszy ja nie chlejam jak jakas pizdunia kieliszek czy dwa ja calą flache z gwinta na raz
I tak minąl nam wieczor. Kiedy juz niezle sie upilismy ruszylismy do sypialni. Po czym uslyszalam do Vincenta -To jak w numerek lecimy? -Pewnie śledziku ty moj