Chodzenie do szkoły nigdy nie sprawiało mi większych trudności. Moi rodzice opłacali moją edukację i zapewniali mi rozwijanie swojej wiedzy oraz moich umiejętności w dogodnych warunkach. Chodziłem do jednej z najlepszych szkół w mieście i uczęszczałem na zajęcia dodatkowe z gry na flecie prostym, nauki języka fińskiego, sztuki oraz należałem do szkolnej drużyny koszykówki. Gdziekolwiek by mnie nie było, zawsze otaczałem się kilkunastoosobową grupą przyjaciół. Odkąd poszedłem do nowego liceum, każdy chciał się ze mną zaprzyjaźnić i zbić ze mną "piąteczkę". Gdybym miał być szczery, to już zdążyłem przywyknąć do tego, że mając tylu przyjaciół, czasami nawet nie pamiętałem jak nazywa się osoba, z którą akurat rozmawiałem. Miałem cudowną młodszą siostrę - Riley, oraz dwoje wspaniałych rodziców, którzy bardzo mnie kochali i dbali o to, abym miał wszystko czego chciałem i potrzebowałem. Oboje zarabiali porządne pieniądze, co pozwalało im na rozpieszczanie swoich dzieci. Nie miałem na co narzekać. Według dziesiątek "ludzi bez twarzy", których mijałem na mieście lub w szkole, nie mogłem narzekać na moje życie. Wedle nich, nie miałem powodów do zmartwień, czy też argumentów do wylewania łez. Ich zdaniem, byłem idealnym chłopcem, który wiedzie idealne życie.
Przekroczyłem próg drzwi do mojego liceum i tak jak codziennie zbiegło się do mnie kilkanaście osób, które były jedynie nieliczną częścią istot ludzkich, z którymi się przyjaźniłem. Byłem już przyzwyczajony do mordowania mnie licznymi przywitaniami zaraz po moim wejściu na teren szkoły. Tego dnia wszyscy trąbili o imprezce, którą organizowały Arya i Madeline - jedne z wielu popularnych osób naszej szkoły, do których również należałem.
-Ray, będziesz na imprezie u Arya'i i Madeline dzisiaj po szkole?! - Zapytała mnie tęga, ruda laska stojąca w tłumie, który mnie otoczył.
-Oh, Patricia! - Zwróciłem się do rudej dziewczyny, prawdopodobnie myląc jej imię bo zostałem przeszyty jej krzywym spojrzeniem - Oczywiście, że się pojawie!
Nie miałem wyboru w tej kwestii. Musiałem pojawić się na imprezie Arya'i i Madeline, bo gdybym oświadczył, że moja osoba się tam nie zjawi, to z imprezy zrezygnowałaby znacząca część zaproszonych osób. W dodatku, Co więcej, ta impreza to była moja szansa. Szansa na umówienie się z Yvette. Byliśmy sobie bardzo bliscy. Poznaliśmy się gdy byłem w pierwszej klasie. Yvette imponowała mi swoją odpowiedzialnością i dojrzałością, była ideałem. A jej piękne ciemnobrązowe włosy, które obcięła na "wolfcut" zanim to było modne, brązowe oczy, oraz alternatywny styl ubioru, tylko dopełniały jej ideał. Była moją najlepszą przyjaciółką, z którą chciałem spędzać każdą wolną chwilę, a od jakiegoś czasu zrozumiałem, że chciałbym móc trzymać ją za rękę i mówić jej, jak bardzo ją kocham. Od momentu gdy dowiedziałem się o imprezie, którą organizowały dwie popularne dziewczyny z naszej szkoły, pragnąłem zaprosić Yvette, aby poszła razem ze mną i tam wyznać jej miłość. Rozejrzałem się wokół siebie licząc na to, że moje oczy dostrzegą gdzieś Yvette. Bardzo stresowałem się tym, że odmówi i nie będzie chciała iść ze mną na imprezę, ale mimo wszystko chciałem zaryzykować. ,,Jeśli nie zaryzykuję, to stracę moją szanse na miłość" - pomyślałem wychylając głowę nad osoby, które mnie otaczały, mając nadzieję, że przed oczami mignie mi przemierzająca przez szkolny korytarz Yvette. To na nic. Zdecydowałem się wyciągnąć z kieszeni spodni mój telefon i wysłać SMS-a do przyjaciółki, w którym poprosiłem ją, o spotkanie na szkolnym dziedzińcu po pierwszej lekcji. Nie czekając nawet za odpowiedzią dziewczyny, ruszyłem do klasy, a zaraz za mną udał się cały tłum, który otoczył mnie gdy wszedłem do szkoły.
Pierwszą lekcją był angielski, co oznaczało, że musiałem przedrzeć się przez pół szkoły. I tak właśnie, przybijając piąteczki z liczną ilością uczniów, których spotkałem po drodze na korytarzu, a także kłaniając się przed napotkanymi nauczycielami, dotarłem pod drzwi klasy, w której odbywał się angielski.
CZYTASZ
I don't wanna be me
Teen FictionSiedemnastoletni Ray Thron jest znany z tego, że pochodzi z majętnej rodziny i jest uważany za ideał. Każdy w szkole chce zostać jego przyjacielem, a Ray nie ma nic przeciwko temu, aby zbić z każdym "piąteczkę". Jego serce zdobywa jego najlepsza pr...