Przetarłam oczy ze zmęczenia całą noc znowu przesiedziałam na nauce.
Odsunęłam ciemne zasłony mojego pokoju, żeby wpadły promienie słońca. Potem spojrzałam na zegarek była 5:00. Idealna pora żeby zacząć się szykować do szkoły.
Podeszłam do biurka dopakować resztę zeszytów. Następnie zajęłam miejsce przed moją toaletką u uczesałam włosy w koka i zrobiłam delikatny makijaż.
Potem ubrałam mudurek składający się z: białej koszuli, czarnego krawatu, spódniczki w czerwoną kartkę i zawieszki z imieniem i nazwiskiem ucznia. Dopięłam jeszcze kolczyki zabrałam plecak i zeszłam do kuchni.
Na blacie leżała karteczka wzięłam ją i zaczęłam czytać:
Auri śniadanie do szkoły masz w lodówce, a jak wrócisz to od grzej sobie obiad ja będę po 18 w domu.
Miłego dnia w szkole.
Mama.Kochałam moją mamę nad życie ojca nie miałam zostawił mamę po moich narodzinach. Spakowałam śniadanie
wyszłam z domu i poszłam w stronę szkoły.Pod szkołą czekała na mnie już moja najlepsza przyjaciółka Emily jak zwykle uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Hejo, Auri- krzyknęła
- Cześć Emi- odpowiedziałam jej z uśmiechem.
Oczywiście jak to ona zaczęła o jakiś imprezach gadać i tak dalej.
Doszłyśmy do szafek. Otwarłam swoją i ujrzałam w niej piękne białe róże z karteczką oczywiście.
Auroro nie chciałabyś się spotkać po szkole? Jak tak bądź przy szafkach o 14. ChrisJedno spotkanie nikomu nie zaszkodzi pomyślałam....