Rozdział 2

192 7 6
                                    

  Wpatrywałam się w tamtą stronę przez kilka minut. Nie wiedziałam co zrobić. Czy on naprawdę był w stanie mnie, aż tak zranić?

Przełknęłam głośno ślinę, a do moich oczu napłynęły łzy. Ale czy te łzy były spowodowane złością? Czy może smutkiem? Byłam silna A przynajmniej czasem próbowałam. I czy w takim momencie mam się rozkleić na kawałki? Ale przecież nikt nigdy, by nie chciał tego doświadczyć.

Odwróciłam głowę, przymykając lekko oczy, po czym mój brat zbliżył się do mnie i mocno uścisnął. Przytuliłam się mocno w jego ramię i zamknęłam oczy. Chwilę potem Liam wyszeptał do mojego ucha:

— Wszystko będzie dobrze zdolniacho moja. Obiecuje ci to, że załatwię to sam.

Przytuliłam się do niego mocniej, a następnie wyjęłam telefon. I zaczęłam robić zdjęcia Ethanowi na dowód na to, że właśnie mnie zdradził.

Mój chłopak. A raczej były chłopak, kleił się, całował z jakąś inną dziewczyną w tym samym miejscu, w którym się znajdowałam.

Szybko otarłam łzę, która spłynęła po moim policzku i odsunęłam się od chłopaka. Próbowałam wymazać z pamięci  to co przed sekundą widziałam, ale się nie dało. Nie potrafiłam tego zrozumieć. Jak on potrafił mnie zdradzić?

Zdjęcia wysłałam szybko Clarze, i napisałam wiadomość.

Adeline: Ethan mnie zdradził.

Wiedziałam, że dziewczyna odczyta wiadomość rano, bo najprawdopodobniej siedziała, jeszcze na imprezie u Mike'a.

Szybko schowałam telefon i pokierowałam się w stronę rodziców i brata. Odrazu po przyjściu z ust ojca wyszło zdanie:

— Przechodzimy do półfinału w którym teraz ja będę jechał. Zgoda Liam? — rzucił w stronę Liam'a.

— Git. — odparł Liam. Oby dwoje się uśmiechnęli do siebie. Właśnie jak ojciec z synem.

— Jak wygramy półfinał, kto będzie jechał w finale? — zapytałam kierując pytanie do ojca.

— Nie wiem skarbie.

***

Minęło pół godziny od pierwszych wyścigów i od zdrady Ethana. Pomyślałam, żeby narazie się z nim nie kontaktować gdy jest pod wpływem alkoholu. Poczekam przynajmniej dwa dni i wtedy sobie z nim inaczej porozmawiam. I przy okazji pokaże również zdjęcia.

Za piętnaście minut zaczynają się kolejne eliminacje do finału, w których będzie startował mój ojciec. Wyjęłam na chwilę telefon sprawdzić czy mam jakieś powiadomienie od Clary, ale nie odczytała nawet tej wiadomości. No któż by się spodziewał.

— Za piętnaście minut zaczynamy półfinał. Zapraszamy uczestników na start — powiedzieli z głośników. A ja lekko się uśmiechnęłam wiedząc, że zaraz znów zobaczę ścigające się auta.

Tato nie zmieniał auta i wciąż jechał tym samym co Liam. Jego przeciwnik się nie zmienił. Wciąż był ten sam chłopak co jechał z Liam'em. Niestety wygrał inną konkurencję i znów konkuruje się z nami.

Gdy tato szedł już do auta i miał wjeżdżać na tor, szybko go zatrzymałam i powiedziałam:

— Powodzenia tato. Wiem, że to wygrasz, pamiętaj o ostatnim zakręcie — oznajmiłam i uśmiechnęłam się do ojca.

— Dziękuje córuś. Będę pamiętał — odparł i pokierował się w stronę lamborghini.

Gdy ojciec już był na starcie, właśnie pod jechało, białe BMW. Chłopak otworzył szybę i skierował się do ojca.

End RaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz